Ja mam na styropianie, chyba 5 cm, położoną miskę odwróconą do góry dnem, gdzie wycięłam otwór ok.10-12 cm szerokości. Do środka wchodzi miseczka z wodą, z suchą karma i tacka z mokrą. Nic więcej się tam nie zmieści. Wszystko przesuwam pod tylną ścianę,żeby koty z działek się do jedzenia nie dobrały. Dla bezpieczeństwa jeży miska jest wsunięta pod jałowiec płożący. Obok postawiłam domek ze styropianu, w środku jest siano i sucha karma. Styropian owinięty folią. W innej części mam miseczkę, gdzie sypię suchą karmę. Miseczkę nakrywam kawałkiem linoleum. Przychodzi tam czasami bezdomny kocur. Zostawiam mu też mokrą karmę. Kot jakoś sobie radzi, bo ma kilka "stołówek". Najczęściej chodzę jak jest ciemno, zanoszę ciepłe jedzenie i wodę. Ciepła woda i woda gorąca zamarzają szybciej od wody zimnej. Wlewam zimną.
http://www.eioba.pl/a/2te8/dlaczego-wod ... cie-mpembyhttp://wyborcza.pl/1,75400,14932448,Dla ... ciej_.htmlTestowałam też dodatek oleju do wody, glukozę.
Dzisiaj nie miałam latarki. Tam nie ma latarni
Może mi się uda wytropić jeża po śladach. Domek przymarzł do podłoża, a otwór skierowałam pod jałowiec, żeby nie wiało do środka. Biedak/ biedaki wygryzał/y lód. Potem temperatura wzrosła i było lepiej.
Biedne jeże, które nie trafią na jedzenie
Mam nadzieję, że biedak/biedaki przeżyje/ą

Próbuje je wytropić od jakiegoś czasu. Chwilowo niewiele mogę zrobić
