Tego kota już przedstawialiśmy. Teraz kolejne informacje. Walka o łapkę Pana Łapki trwa!
Pan Łapka czyli noworoczne znalezisko

A tu można zobaczyć kolejne etapy leczenia łapki. Uwaga, zdjęcia są drastyczne (dlatego zamieszczamy linki):
http://wstaw.org/m/2015/01/23/plap5.jpghttp://wstaw.org/m/2015/01/23/plap6.jpghttp://wstaw.org/m/2015/01/23/plap7.jpghttp://wstaw.org/m/2015/01/23/plap8.jpgOswojony, kulejący kot, błąkający się po Parku Szczęśliwickim... niektórym udawanie, że nie widzą cierpienia, przychodzi tak łatwo...za łatwo. Mimo tego, że wiele osób go mijało, tylko dwie zwróciły na niego uwagę. Później akcja ratunkowa - telefony, transport - rozszerzyła się o kolejne kilka osób! smile emoticon Gdyby nie oni, zapewne dziś kocurek byłby trójłapkiem. Jeden lekarz weterynarii w ogóle nie zwrócił uwagi na poharataną łapę, a dwóch innych zaleciło amputację.
W końcu kocurek przyjechał do Ośrodka...
Wiedzieliśmy, że nie jest dobrze, ale nie myśleliśmy, że jest aż tak źle...
Badanie rtg, na które zawieźliśmy kota, wykazało wieloodłamowe złamanie w stawie skokowym. Największym problemem były jednak rany na łapce, na wewnętrznych stronach ud, brzuchu. Wiele ubytków skóry było objętych martwicą... Czym były spowodowane tak duże obrażenia? Nie mamy pojęcia i chyba nawet nie chcemy sobie tego wyobrażać.
Mimo wszystko, od samego początku wiedzieliśmy, że się nie poddamy i będziemy walczyć o łapkę do samego końca. Cierpliwie zmieniamy opatrunki (co parę dni), przemywamy rany. Po 17 dniach od przyjazdu Pana Łapka widzimy znaczną poprawę. Największym problemem jest duża rana obejmująca guz piętowy, pomimo usztywnienia, jest bardziej narażona na ruch, co utrudnia gojenie.
A Pan Łapek? Jest świetny! Swoim pozytywnym podejściem do otoczenia skradł serca wielu osobom w Ośrodku. Rezolutny, cierpliwy, rozumie, ze chcemy mu pomóc i często tylko cichutkim płaczem przy zmianie opatrunków, wtulając się w znaną mu osobę, informuje nas, jak bardzo go boli.
Zrastanie się kości może trwać nawet 6 tygodni (mamy nadzieję, że do tego czasu rany na łapce już się zagoją). Cały ten czas kocurek musi mieć ograniczony ruch. Dopóki nie będzie w pełni zdrowy, nie oddamy go do nowego domu, ale to nie zmienia faktu, że już teraz rozglądamy się za NAJLEPSZYM domem na świecie. Takim, który poczeka na niego jeszcze trochę i będzie mógł zapewnić mu wszystko, co najlepsze: MIŁOŚĆ.
Bardzo prosimy o pomoc finansową dla Pana Łapka. W tej chwili koszt jego leczenia wynosi około 200 złotych za tydzień. Jeden opatrunek z miodem manuka, który jak widać w przypadku kocurka zdziałał cuda, kosztuje 40 złotych, do tego dochodzi koszt leków. Za 4 tygodnie czeka nas kolejne badanie rtg. W związku z bardzo trudną sytuacją finansową Ośrodka każda złotówka dla nas się liczy.
Dane do wpłat:
Fundacja dla Zwierząt ARGOS,
04-886 Warszawa, ul. Garncarska 37A
rach. bankowy: 47 1240 6133 1111 0000 4808 5915
Z dopiskiem: Pan Łapka
Z góry bardzo dziękujemy!