Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 13, 2015 19:14 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Kotka w piwnicy jest zamknięta. Nie ma możliwości wyjścia na dwór.
morgana_fay rewelacyjnie przeprowadzona akcja sterylizacji. :ok: Następnym razem już dokładnie będziesz wiedziała co i jak i kto i do kogo.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sty 13, 2015 19:44 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Morgana - wielki ukłon dla Ciebie :201494 i pana małża też :201494 bo sama wiem jak dużo znaczy pomoc kogoś, kto jest średnio wrażliwy na kocią dolę ale w imię miłości dla tej wrażliwszej drugiej strony robi wiele :1luvu:

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Pt sty 16, 2015 14:57 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Dziewczyny, ja nie wiem czy los się na na uwziął, czy co, opadam z sił :( Siedzę teraz i łzy mi lecą ciurkiem, właśnie mi przyniósł kurier paczkę jaką zamówiłam dla Karolka, smakołyki, mleczko, jedzenie i poduchę do spania i widok tych rzeczy załamał mnie bo godzinę wcześniej był na domowej wizycie weterynarz, ze względu na to, że mam teraz pod opieką 3 koty, moje dwa domowe zostały zaszczepione, a Karolkowi pan weterynarz zrobił testy i wyszło, że KAROLEK MA FIP :placz: Z rozmowy z weterynarzem wynika jedno - choroba nieuleczalna i śmiertelna. Pan weterynarz powiedział mi, że właściwie kotka powinno się uśpić, bo będzie zarażał inne koty i że przynajmniej na tą chwilę powinnam znieść go z powrotem do piwnicy, z uwagi na moje 2 koty. Żal mi rozdziera serce gdy patrzę na tego malucha, który się umościł na nowej poduszce i patrzy mi w oczy. Napiszcie mi coś, może ktoś zna jakieś wyjście, może testy nie są do końca wiarygodne - nie potrafię się z tym pogodzić :(

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pt sty 16, 2015 15:10 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

No a oprócz tego testu na Fip to co się jeszcze z Karolkiem dzieje?
do poczytania:
http://www.vetopedia.pl/article44-1-Zak ... _FIP_.html

Czy jakiekolwiek testy laboratoryjne mogą wykryć wirusa FIP?

Test ELISA wykrywa obecność przeciwciał koronawirusa w organizmie kota. Wynik pozytywny oznacza, że kot wcześniej został narażony na działanie koronawirusa i wytworzył przeciwciała. Jeśli test wyszedł negatywny, oznacza to, że kot nie miał styczności z koronawirusem.

Niskie miano wskazuje na małą zawartość przeciwciał koronawirusa w organizmie kota, natomiast wysokie miano na ich dużą zawartość. Zdrowy klinicznie kot z wysokim mianem jest niekoniecznie bardziej narażony na zachorowanie na FIP bądź zostanie nosicielem, niż kot, który posiada niskie miano. Jednakże nie oznacza to również, że jest mniej narażony na zachorowanie na FIP w przyszłości.

Należy jednak pamiętać, że swoistość diagnostyczna testu ELISA wynosi ok 50%, co czyni go praktycznie bezużytecznym w diagnozie.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 16, 2015 15:25 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

no właśnie nic się nie dzieje, zrobiłam mu wszystkie testy na wszelki wypadek, w książeczce ma wpisane z dziś: test FIV, test FELV, test FCOV. Pisałam we wcześniejszych postach, że w piwnicy znalazłam drugiego kotka, który nie żył już, to był brat lub siostra Karolka. Nie widać było zewnętrznych obrażeń, ani śladów po wymiotach czy jakiś nasuwających cokolwiek innych objawów, w każdym razie kot nie żył. Karolek jest od tego czasu u nas, staram się go izolować od kocich domowników, ale nie da się idealnie tego zrobić, bo Karolek się wyrywa na świat, prócz tego już nam trochę żal bo było bo taki zamknięty (siedział w ubikacji, z uwagi na to, że tam nie ma żadnych szczelin itd. ) Mój maine coon też sobie potrafi łapą drzwi otworzyć i zaglądał do Karolka. Nie wiem co robić, do tego muszę przyznać się mężowi, wiem, że on o razu kota wyniesie. Proszę o pilną pomoc!!!

Chodzi mi o pomoc, mówiąc kolokwialnie "jak krowie na rowie" o ile to możliwie, w krótkich prostych słowach, bo nie znam się na ten terminologii, a mąż już jedzie z pracy do domu i nie wiem jak się zachować. Może to wydaje się śmiesze, ale ciągle wierze, że jest jakieś dobre dla wszystkich stron wyjście. Największy dylemat, to moje dwa koty domowe, co im się może stać?
Ostatnio edytowano Pt sty 16, 2015 16:24 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Połączyłam posty.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pt sty 16, 2015 15:35 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Nie ma żadnych miarodajnych testów wykrywających FIP!
Oprcz linku podanego przez Fili poczytaj jeszcze to :arrow: http://www.agiliscattus.pl/zakazne-zapa ... j-fip.html
i to :arrow: http://www.forum.agiliscattus.pl/viewtopic.php?t=171

Nie panikuj, jest wiele chorób o objawach podobnych do FIP.
Ponadto sama choroba może dawać tak różne objawy, że czasami pewność diagnozy uzyskuje się dopiero po sekcji.
Dziwię się, że wet tak kategorycznie twierdzi, że Karolek ma FIPa, na podstawie jakiegoś (jakiego?) testu.

Tak na szybko:
Radziłabym na razie nie mówić o tym mężowi, niech Karolek dalej jest izolowany,
a Ty na spokojnie poczytaj sobie o tej chorobie.
Jeśli już, to FIP bardzo zaraźliwy nie jest, w każdym razie mniej niż inne wirusówki.
Większość kotów jest nosicielem koronawirusa, a tylko u niektórych mutuje on do postaci FIP.
Głowa do góry, to wcale nie musi być to!
Swoją drogą, kot nie ma żadnych objawów, a wet każe usypiać na podstawie niewiarygodnego testu :evil:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 16, 2015 15:43 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Nie, nie, wet nie kazał mi go uśpić, powiedział żeby go wynieść z powrotem do piwnicy, do matki (która jego zdaniem go zaraziła) z piwnicy koty nie wychodzą na zewnątrz, przynajmniej na razie. Natomiast potem dodał, że właściwie kota powinno się uśpić, (do czego on nie namawiał, ale tak powiedział) ponieważ jest to choroba zaraźliwa, nie ma na nią lekarstwa, kot może umrzeć w męczarniach a do tego zaraża inne koty. I teraz nie wiem - narażać moje koty? Zanieść go do piwnicy i szukać domu (ktoś weźmie takiego kota?), przeprowadzić inne badania. Kot objawów nie ma, z tej piwnicy przyniesiony ani jednej pchły nie miał, kał bez robaków, je sporo, jest hałaśliwy, no czasem miewa lekko biegunkowe kupy, ale tak wszystko wygląda dobrze. Tylko ten dzisiejszy test i nieżyjące rodzeństwo znalezione w piwnicy.

Pytasz o test. Wyglądało to tak, Ja Karolka musiałam obrócić pupą do weterynarza i on pobrał jakimś patyczkiem z odbytu próbkę do badania. Wcześniej miał Karolek jeszcze z łapki pobieraną krew. I wyobraź sobie, że początkowo weterynarz mówi - wszystko jest ok, nie ma białaczki itd. Ja już szczęśliwa, chwilę rozmawiamy, weterynarz się zbiera do domu, nagle spojrzał jeszcze raz na jeden z tych testów i tam zaczął wychodzić czerwony (chyba?) pasek. Weterynarz stwierdził, że jest ten pasek słaby, ale jest i to znaczy, że kot na FIP. Resztę opisałam - nie znam się na tym wcale, niestety, dlatego pytam, bo sytuacja została przedstawiona dramatycznie. Mam zrobić dezynfekcję podłóg, wyrzucić szmatki na których spał, zabawki, którymi bawił np. tunel z piłeczką co się da wyprać, resztę wyrzucić, a kot NATYCHMIAST do piwnicy. CAŁKOWITA jak najszybsza izolacja od moich kotów.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pt sty 16, 2015 15:50 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Izolowałabym dopóki kupy się mu nie uregulują.
A brzuszek się mu zmniejszył?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 16, 2015 15:51 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Morgana, piszesz, że kociak ma w książeczce wpisany test FIV, przepraszam, ale może pomyliłaś z FIP?

Jeśli chodzi o FIV, to test też nie jest miarodajny :arrow: http://www.vetopedia.pl/article66-1-Koc ... IV%29.html

"Wyniki testu mogą być zarówno fałszywie dodatnie jak i ujemne, dlatego należy ponownie wykonać test po około 6-8 tygodniach. Test powinien być przeprowadzony u kociąt powyżej 6 miesiąca życia, gdyż wcześniej mogą jeszcze mieć przeciwciała otrzymane od matki. Również zwierzęta uprzednio zaszczepione na FIV mogą produkować przeciwciała, dlatego wynik może być fałszywy dodatnio."

Pod dobrą opieką kot z FIV może żyć długo, ale tutaj izolacja jest konieczna. Głównym źródłem zarażenia jest ślina, trzeba pilnować osobnych misek, kuwet, itp. Poza organizmem kota wirus FIV szybko ginie. Poczytaj.
Jeśli kocio jest chory na FIV, to przeniesienie go do piwnicy będzie dla niego wyrokiem (stres, pogorszenie warunków itp.) :(

Radziłabym zachować spokój, izolować, obserwować, ew. powtórzyć test.
Nie działaj pochopnie, proszę.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 16, 2015 15:55 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

W książeczce mam FIV ujemny, ponieważ trochę się zdenerwowałam, a ten nazwy są podobne i nie siedzę w tej terminologii (moje koty są na ogół zdrowe), to prosiłam żeby weterynarz mi napisał na kartce co wyszło nie tak - na kartce weterynarz wpisał drukowanymi literami FIP.

Brzuszek się nie zmniejszył, ale kotek sporo wcina i podobno maluchy mają często takie brzuszki (?)
Ostatnio edytowano Pt sty 16, 2015 16:31 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Połączyłam posty.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pt sty 16, 2015 15:58 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Noż kurde, powtórzę się:
violet pisze:Nie ma żadnych miarodajnych testów wykrywających FIP!


Straciłam trzy koty na FIP, trochę o nim wiem :|
Jeśli to jest to, dotychczasowa izolacja wystarczy.
Nie rozumiem tego weta.
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 16, 2015 16:01 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Doczytałam: objawem jest wzdęty brzuszek, tak?
Powodów może być wiele.
Ale jeśli jest to tzw. wodobrzusze (charakterystyczne dla jednej z postaci FIP),
to rzeba pobrać płyn i zrobić test Rivalty. Dodatni wynik może wskazywać na FIP (nie musi).
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 16, 2015 16:04 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Mąż wrócił, na razie nic nie mówię, poprosiłam żeby mi kupił ace, przemyję podłogi, pranie na 90 stopni leci, resztę wyrzuciłam, poczekam co napiszecie, proszę o zastanowienie się, ewentualnie o namiar na NAPRAWDĘ DOBREGO WETERYNARZA okolice KATOWIC, najlepiej tam gdzie można zrobić specjalistyczna badania, zapłacę, bo chcę Karolka z tego wyrwać, ale coś mi się nie udaje. Nic, nie mogę płakać bo mąż się zorientuje, że coś się dzieje.

Violet, ale jak długo mogę trzymać kota w ubikacji żeby go izolować? Ja zrobiłam testy nie dlatego, że były jakieś objawy, ale dlatego że chciałam je zrobić, by wiedzieć w jakiej kondycji jest kot - bo jego rodzeństwo nie przeżyło w tej piwnicy. Kotek faktycznie ma dość spory brzuszek, ale sądziłam, że maluchy (ten sporo je) tak mają, po prostu. Wcześniej byłam z nim na szczepieniach, w poniedziałek, weterynarz macał brzuch i powiedział, że kot jest bardzo objedzony. Nic więcej się nie działo.

morgana_fay

 
Posty: 43
Od: Śro sty 07, 2015 12:19

Post » Pt sty 16, 2015 16:17 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Kociaki czasami rzeczywiście mają takie pękate brzuszki.
Przyczyna może być banalna. Odrobaczany był, prawda?

Radziłabym zrobić kociakowi usg lub cyfrowy rentgen, jeśli jest płyn, to będzie go widać.
Wtedy test Rivalty.
I staraj się zachować spokój :201461

Jeśli chodzi o dobrego weta, to pewnie ktoś Ci takiego poleci w Katowicach (poproszę na wątku).
Ja będę w necie dopiero w poniedziałek, ale na pewno ktoś do Ciebie tutaj zajrzy.
Trzymaj się!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 16, 2015 16:25 Re: Proszę o pilną pomoc - koty w piwnicy (Górny Śląsk)

Morgana, spokojnie. Przyjmuje się, ze nosicielami koronawirusa jest większość kotów domowych.
Czasem, z nieznana na razie przyczyn wirus ten mutuje i wywołuje śmiertelną chorobę - FIP. Mutuje, bo tak. Nie wiadomo dlaczego ale też przyjmuje się, ze tym zmutowanym inne koty się nie zarażają. Są przypadki, ze 1 z rodzeństwa odchodzi na FIP a reszta jest zdrowa. Są populacje, gdzie FIP występuje częściej - ale jeśli kot z takiej populacji trafia do domu z innymi kotami, zachoruje i umrze nie zaraża ich a przynajmniej nie ma na to wyraźnych dowodów.
Obserwuj kociaka i poszukaj przyczyn wzdęcia . Jeśli to FIP to i tak nic nie pogorszysz a wpaść w panikę zawsze zdążysz :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 44 gości