Frania [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2015 14:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Kupiłam już kaftanik posterylkowy. Najmniejszy - rozmiar 1. Nie mam jak jej zmierzyć.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 15, 2015 18:48 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Tamtego obrazka nie ma już na wystawie. Jest ten

Obrazek
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 15, 2015 18:55 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Jaki piękny czarny kot! Prawie jak Fasolka...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 15, 2015 19:54 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Ale ktoś ma wyobraźnię :)
Ja tam bym chociaż zapytała, żeby wiedzieć
I odpytała, kto to maluje (kobieta na bank)
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 15, 2015 21:06 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

MaryLux pisze:Jaki piękny czarny kot! Prawie jak Fasolka...

Gdyby Fasolka była taka duuuża, to może by się nie stresowała i nie byłoby dziurek w futerku :1luvu:
Sabcia
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69743
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 21:57 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Duża mówi, że mam takie same duże oczka, na pewno ten kotek się boi.
Fasolka


Dałam łazienkowcom kolację mokrą, zabrałam suche. I staram się nie poddawać lękom, niepokojom i tym tam, co ich nie chcę znać.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 15, 2015 21:59 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

:1luvu: :201461
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 15, 2015 22:07 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

bagheera pisze::1luvu: :201461


Dziękuję :(
nie nadaję się do tego mało dochodowego biznesu :(
ale nikt tu nie przyjdzie i im nie pomoże :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sty 15, 2015 22:14 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Będziemy cię wspierać dobrymi fluidami i trzymać kciuki, żeby było dobrze! :1luvu: :201461 :1luvu: :201461 :1luvu: :201461 :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69743
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 22:46 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Trzymajcie się :ok: :ok: :ok: . Łazienkowce na pewno spokojnie to przejdą, tylko ludzie tak to przeżywają.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 15, 2015 23:44 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

MalgWroclaw pisze:Duża mówi, że mam takie same duże oczka, na pewno ten kotek się boi.
Fasolka


Dałam łazienkowcom kolację mokrą, zabrałam suche. I staram się nie poddawać lękom, niepokojom i tym tam, co ich nie chcę znać.


Kciuki zaciśnięte.
Ja w tym momencie myślę, że ta łaciatka nie urodzi już w żadnej piwnicy małych, tylko po to, żeby chorowały i umierały. Nie będzie niedożywiona chodzić w kolejnej ciąży. Nie zarazi się w trakcie seksu żadnym paskudztwem. Czeka ją dobre życie.
Puszysty pyszczek Sylwester nie będzie walczył z innymi kocurami i w pogoni za kotką nie wpadnie pod samochód.
Oba miały ogromne szczęście, że je odłowiłaś i wykastrujesz/wysterylizujesz. Ich życie będzie tylko lepsze.

Biorąc przykład, obiecuję w lutym odłowić "mojego" dzikiego kota z ogrodu i też go wykastrować.

betell

 
Posty: 73
Od: Nie gru 14, 2014 23:12

Post » Pt sty 16, 2015 5:47 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

jesteśmy i zaciskamy kciuki :ok:

będzie ok ;)
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 16, 2015 7:29 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Miau. Duża wróciła. Podobno przyszły koty - całkiem sporo i zjadły. I przyszła jedna kotka, której dawno nie było, duża bardzo się martwiła.
Fasolka


Przyszła kotka, która kiedyś była u mnie w łazience po sterylizacji, a teraz nie było jej szesnaście dni. Przyszła w oryginalny sposób, bo czekała na mojej drodze, jak wracałam, zaprowadziłam ją do miejsca, w którym zostawiam jedzenie (przy okazji stwierdziłam, że wszystkie serca zostały już zjedzone, zapewne przez kocurka, który tam był) i zostawiłam przy misce mielonego. Dlatego tak długo mnie nie było. Uff.

betell pisze:Ja w tym momencie myślę, że ta łaciatka nie urodzi już w żadnej piwnicy małych, tylko po to, żeby chorowały i umierały.

U nas nawet nie ma piwnic. W moim domu nie ma piwnic, nigdy ich nie było, są komórki lokatorskie - na poziomie zero. Nie ma tam dostępu żaden kot. W sąsiedniej spółdzielni piwnice są, ale zamknięte okna. Podobno wiele lat temu zamykali, nie patrząc, czy tam ktoś jest, czy nie. Kotki rodzą i wychowują małe w boksie śmieciowym. U Cyganów, którzy mieszkają po drugiej stronie ulicy, są piwnice, ale tam nie chodzę. Niesterylizowane kotki od nich przechodzą do mnie, tak myślę, że stamtąd pochodzą.


betell pisze:Biorąc przykład, obiecuję w lutym odłowić "mojego" dzikiego kota z ogrodu i też go wykastrować.

Trzymam kciuki. Będzie mu się lepiej żyło. Nie będzie biegał w poszukiwaniu kotek i nie wpadnie pod samochód.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sty 16, 2015 9:24 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Cześć dziewczynki <3

Duża :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Pt sty 16, 2015 13:46 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 15.

Sylwuś już wykastrowany, czego byłam świadkiem, bo Pan Doktor mi opowiadał różne rzeczy i nie chciał, żebym wyszła. Ja tylko tak mimozowato wyglądam i piszę, ale partyzanci nie są mimozami, więc i ja nie jestem. Kiedyś poprosiłam lekarkę, żeby mi pokazała kociaki po aborcji. Chciałam wiedzieć, co robię.
Pamiętam sytuacje w gabinecie ortopedycznym. Po operacji barku wychodził ze mnie drut, pan doktor na zmianę (przez kilka dni): wpychał ten drut, ugniatał rękami, przesuwał, tłukł w niego młotkiem, w końcu wyciągnął - wszystko bez znieczulenia. Do dziś pamiętam, jak w szufladzie szukał narzędzi na mnie, stałam przed szafką patrzyłam, a pani pielęgniarka zapytała, czemu jestem taka blada 8) Ortopedyczne narzędzia bywają duże.
Pan doktor znalazł u Sylwusia tasiemca, od pcheł, mały dostał zastrzyk. Za to Sylwuś ma ładne ząbki (sama widziałam) i czyste uszy. Wygłaskałam bezkarnie. Mela czekała w kolejce, właśnie przyszła pani z kotem po wypadku. Odbieram je wieczorem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości