Pożegnałam dziś Kubusia (*)

czytam te wszystkie wątki, serce mi peka i znowu mam refleksję ktora mnie męczy. Trzeba wiedziec kiedy pomóc kotu odejśc i nie męczyć go , nie przeciągac nadejscia pewnego . Ale jak to zrobic aby wiedziec " kiedy" jest ten czas?

asia2 pisze:czytam te wszystkie wątki, serce mi peka i znowu mam refleksję ktora mnie męczy. Trzeba wiedziec kiedy pomóc kotu odejśc i nie męczyć go , nie przeciągac nadejscia pewnego . Ale jak to zrobic aby wiedziec " kiedy" jest ten czas?

To zawsze wielki dylemat. Zwierzaczek nie powie, że już dłużej nie wytrzyma, że ma dość bólu i cierpienia. Dwa razy w życiu musiałam podjąć taką decyzję. Za każdym razem była bardzo trudna i bolesna :cry:

Wiesz Asiu, moja mama umierała w strasznych męczarniach na raka. Widziałam jej okropne cierpienie i nie mogłam nic zrobić. Mama wiele razy mówiła, ze w takich sytuacjach eutanazja powinna być dozwolona. Że nie powinno się skazywać na tak potworne cierpienia żadnego stworzenia, ani człowieka, ani zwierzęcia. Tylko że człowiek powie to wprost, zwierzaczek nie...

**Adopcje: 12 >>**

Decyzje są trudne .Człowiek mając możliwość,poprosi o pomoc .Inny będzie miał nadzieję do końca .Przy bliskim futerku to my jesteśmy"bogami" i to jest ciężkie .Do końca wierzymy, że może się uda i zwierz pozbiera się .Potem żałujemy często,że tak późno .
Wieczny dylemat i wieczny ból .

poproszę o kciuki dla Fabiana. Ktoś zapytał i wydaje mi się że jest ok i szczerze zainteresowany. Gdyby Fabu poszedł do domu to... Stawiam wino wszystkim ktorzy zawitaja tego dnia u mnie w domu:)))!

asia2 pisze:poproszę o kciuki dla Fabiana. Ktoś zapytał i wydaje mi się że jest ok i szczerze zainteresowany. Gdyby Fabu poszedł do domu to... Stawiam wino wszystkim ktorzy zawitaja tego dnia u mnie w domu:)))!

no to masz tzn Fabuś ma :wink:

**Adopcje: 12 >>**

Dla Fabianka :ok:

Dzięki wielkie. Jak będe miala nowe wieści o Fabianku napiszę szybciutko. Póki co oglądałam jego lysiny po grzybie. Nie jest źle. Może jednak potraktuje go maścią bez trucia watroby. Kłocił się ze mną troszkę bo nie cierpi dotykania nosa i czyszczenia uszu ale daliśmy radę:))

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:Dzięki wielkie. Jak będe miala nowe wieści o Fabianku napiszę szybciutko. Póki co oglądałam jego lysiny po grzybie. Nie jest źle. Może jednak potraktuje go maścią bez trucia watroby. Kłocił się ze mną troszkę bo nie cierpi dotykania nosa i czyszczenia uszu ale daliśmy radę:))

Ostatnio dała radę maść pimafukort. Antybiotyk, steryd i p.świądowy/zapalny w jednym.

ale tę masc podawalaś jak jeszcze był grzyb czy juz na skórę czysta po inwazji? Fabian chyba już wylazł z tego grzyba , skórę ma jasną, bez zaczerwienień ale boję się ze się odnowi. Na taką podawać?

Gabusia zaraz bdzie miala zabieg sterylizacji :strach:

Gabuniu

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:ale tę masc podawalaś jak jeszcze był grzyb czy juz na skórę czysta po inwazji? Fabian chyba już wylazł z tego grzyba , skórę ma jasną, bez zaczerwienień ale boję się ze się odnowi. Na taką podawać?

tak, podawałam w trakcie i po.

dzięki za kciuki dziewczyny. Gabcia juz po zabiegu. To pierwszy kot ktoremu zalożyłam kaftanik . Nie mialam wyjścia, taka energia i stałe zainteresowanie szwem. Komiczna jest bo miauczy jak mała kózka:)))

Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Kto przegląda forum