CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 11, 2015 19:31 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Witaj Basiu :D

Jutro zadzwonię do Vetcardii i umówię Kudłatego na zabieg ,już mam pełne galoty :strach: ale mały łobuziak już capi ,nie ma co czekać ,tym bardziej że następny miesiąc będzie gorszy od tego.
Podobno urósł bardzo :wink:
fajny jest 8)
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 11, 2015 19:58 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Potrzymamy . Bedzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pewnie urósł i zrobił się jeszcze bardziej ...kudłaty :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sty 11, 2015 20:10 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

duży ,tłusty ,kudłaty ... :wink:
ale w obejściu jest delikatny ,milusiński i buzi daje :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 11, 2015 20:37 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

No popatrz :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Podrywacz :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sty 11, 2015 21:24 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

barbarados pisze:No popatrz :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Podrywacz :mrgreen:

Dziadkowi Dorocie też coś się należy :mrgreen:

zadzwonił do mnie ktoś ,byłam zajęta więc oddzwoniłam ,facet mnie zjechał ,że nie dzwonił i w ogóle :twisted:
Po godzinie zadzwoniła do mnie kobitka ,że to ona z męża telefonu ,wkurzyłam się i powiedziałam Jej że mąż był bardzo nieuprzejmy wręcz niegrzeczny ,a Ona zadzwoniła do mnie zapłakana że od dwóch lat czyta moje ogłoszenia o zaginionej Yoko i zawsze płacze . :cry:
Zawsze myśli wtedy o swoim piesku który zaginął 36 lat temu :idea:
Chciała mi podarować szczeniaczka yorka...

podziękowałam .
ale długo z sobą rozmawiałyśmy ,takie uczucia łączą. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 11, 2015 21:55 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Witam wieczornie, Dorciu wczoraj u nas wyszły tylko 4 kociaki na zarelko chyba ten wiatr je wystraszył ale dzisiaj były prawie wszystkie :)
Miłej nocki :)

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2015 7:25 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Witam porannie, ten zimny wiatr psuje pogodę bo wiatru chyba byłoby znosnie
Miłego dnia i tygodnia :)

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2015 8:22 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

dorcia44 pisze:
Blusinek mój kochany ,który jest u cudownej osoby ,musi mieć wyrwane wszystkie zęby :placz: już są umówieni na 31 stycznia (jak nie pomyliłam ) z dr. Jodkowską.

Tak, dr Jodkowska. Najlepsza w Warszawie "zębolog".
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon sty 12, 2015 9:19 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Witam kochani ,jest mi bardzo przykro ,bardzo ..tak niewyobrażalnie .
Tak nie umiałam pogodzić się z sytuacją u vip ,tak mi było z tym źle ,chodziłam i wyłam bo jak to tak człowieka na bruk...a teraz czytam i serce mi pęka .
Ja jestem już bez pracy tak zwany gołodupiec z rentą i co dorobię ,wszystkim się podzielę byle było dobrze,wszystko oddam ..zawsze mam nosa do ludzi umiem czytać między wierszami ,na ogół takie miejsca omijam ,więc może to nie wszystko jest prawda? boli jak cholera.i czuje się okropnie i nadal nie wiem w co wierzyć ,komu wierzyć...
Siedzę i wyję .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2015 9:23 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Ja nie wyję, ale mam podobne odczucia. Trzymaj się Dorciu44. Trzymam mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za to, żebyś Ty znalazła pracę.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon sty 12, 2015 9:33 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

a ja jestem płaczek :oops: postawiłam na nogi znajomych ,zebrałam deklaracje na najbliższe 3 miesiące ,w ostateczności sąsiadka Pani Tereska dała by pokój ,chociaż to tak w całej ostateczności bo Ona pomaga ludziom z Ukrainy .
Chciała bym wiedzieć gdzie leży prawda ,bo to zawsze po połowie jest ..tak :?: :roll:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2015 9:41 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Witaj Dorciu

Jestem w szoku,lekkim...tzn. nie wiem czy lekkim....ale w szoku na pewno. Nie mam pomocy od nikogo,mało tego,sama w miarę swoich możliwości pomagam swoim rodzicom. Mama kilka miesięcy temu dowiedziała się,że ma raka,była chemia,po której była operacja,jest dobrze,ale nie wiemy co będzie dalej,w lutym tomograf i zobaczymy co dalej,pracuje tylko tata,kokosów nie zarabia,o nie. Ja pracowałam 6 lat na nocki,praca ciężka fizycznie,ale..lubiłam tą pracę,naprawdę :) Poszłam do tej pracy mając 19 lat,córcia była malutka,w nocy była od opieką moich rodziców. Cieszyłam się z tej pracy bardzo,choć była bez żadnej umowy,niestety :( Zakład jednak zlikwidowano. Pracy szukałam długo,wysłałam naprawdę bardzo dużo CV,wykonałam dużo telefonów.
Byłam na rozmowach...

Jeśli już coś było,to problem z dojazdem,bo bez auta ani rusz by tam dojechać,a z mojej miejscowości nikt niestety nie dojeżdżał. Pilnowałam dwójkę chłopców,dzieci mojej koleżanki,żadne kokosy,ale dzieci kocham i każdy grosz się liczył,cieszyłam się. Chłopcy poszli do przedszkola. Dalej pracy szukałam,ale nie jest łatwo. Obecnie opiekuję się 2 letnią dziewczynką, nie zarabiam dużo,naprawdę..ale cieszę się,że mam te 500 złotych,ktoś powie,co to jest?. Niby nie dużo,ale miej te 500 złotych dodatkowo w domu,a nie miej ich,jest różnica,prawda?.

Bywa różnie,grudzień był ciężki,niby człowiek wszystko z głową kupuje,tylko te potrzebne rzeczy,ale jednak zawsze ten grudzień jest trudny,trzeba jednak iść do przodu i coś robić aby było dobrze,prawda?.

Przepraszam,że się tak rozpisałam,wybacz...

Pozdrawiam :1luvu:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon sty 12, 2015 9:45 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Różnie z tą prawdą bywa. Tego się raczej nie dowiemy Dorciu. Może każdy ma swoją prawdę: Małgosia swoją, a Kasia swoją. Prawdę Kasi już znamy, a Małgosia się nie odzywa.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon sty 12, 2015 9:57 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

Nie. Nie zawsze prawda jest po połowie. Czasem ktoś świetnie manipuluje innymi, inni się daja nabierać.. A jak się połapie i chce sytuację wyprostować, to sie nagle okazuje, że manipulatora krzywdzi. To ogólnie - odnosząc sie do ww sytuacji tylko jako tła.
Nie widze powodu by nie wierzyć Kasi, której sytuację zna ileś osób bezpośrednio, naocznie, że tak powiem.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25607
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 12, 2015 10:04 Re: CMENTARNE PSY DO PILNEJ ADOPCJI POMÓŻCIE PROSZĘ.:(

aannee99 pisze:Witaj Dorciu

Jestem w szoku,lekkim...tzn. nie wiem czy lekkim....ale w szoku na pewno. Nie mam pomocy od nikogo,mało tego,sama w miarę swoich możliwości pomagam swoim rodzicom. Mama kilka miesięcy temu dowiedziała się,że ma raka,była chemia,po której była operacja,jest dobrze,ale nie wiemy co będzie dalej,w lutym tomograf i zobaczymy co dalej,pracuje tylko tata,kokosów nie zarabia,o nie. Ja pracowałam 6 lat na nocki,praca ciężka fizycznie,ale..lubiłam tą pracę,naprawdę :) Poszłam do tej pracy mając 19 lat,córcia była malutka,w nocy była od opieką moich rodziców. Cieszyłam się z tej pracy bardzo,choć była bez żadnej umowy,niestety :( Zakład jednak zlikwidowano. Pracy szukałam długo,wysłałam naprawdę bardzo dużo CV,wykonałam dużo telefonów.
Byłam na rozmowach...

Jeśli już coś było,to problem z dojazdem,bo bez auta ani rusz by tam dojechać,a z mojej miejscowości nikt niestety nie dojeżdżał. Pilnowałam dwójkę chłopców,dzieci mojej koleżanki,żadne kokosy,ale dzieci kocham i każdy grosz się liczył,cieszyłam się. Chłopcy poszli do przedszkola. Dalej pracy szukałam,ale nie jest łatwo. Obecnie opiekuję się 2 letnią dziewczynką, nie zarabiam dużo,naprawdę..ale cieszę się,że mam te 500 złotych,ktoś powie,co to jest?. Niby nie dużo,ale miej te 500 złotych dodatkowo w domu,a nie miej ich,jest różnica,prawda?.

Bywa różnie,grudzień był ciężki,niby człowiek wszystko z głową kupuje,tylko te potrzebne rzeczy,ale jednak zawsze ten grudzień jest trudny,trzeba jednak iść do przodu i coś robić aby było dobrze,prawda?.

Przepraszam,że się tak rozpisałam,wybacz...

Pozdrawiam :1luvu:


i to jest to ! ściskam Cię bardzo mocno .
Kiedy umarł mój mąż ,straciłam wszystko ,ukochanego człowieka i grunt pod nogami :cry: zostałam z niewielką rentą i syn dostał rentę.
Sam czynsz wynosił 500zł ,a gaz ? a prąd? a życie?
było ze mną bardzo źle ,na życie za mało na śmierć za dużo.Tu ukłon w stronę forum za wielką pomoc :201494
Dzień po pogrzebie męża byłam już w pracy ,do mycia kibli poszłam,sprzątania kuchni ,itp.dostawałam 700zł ,mało ? ale na czynsz już było :idea: potem doszła druga praca ,na rano .
Było mi tak ciężko ,że nawet tego nie umiem opisać :oops:
Po 5 latach znów stoję na rozdrożu ,łapię fuchy czyli sprzątam mieszkania ,generalnie robię wszystko ,porządki w ogrodach ,na posesji i przed ,zajmuje się zwierzętami .
Lekko nie jest ,ale co za smak ma taka forsa :dance: :dance2:

Wczoraj np. dzięki Wioliw. :1luvu: która zabrała mnie do Lidla zrobiłam sobie zakupy na tydzień ,co prawda miałam wydać 100zł a wydałam 126 :oops: ale próbuję żyć za znów mniejsza pieniądze szukają nowej pracy .

czekam na vip.czekam i mam nadzieję że wszystko się wyjaśni.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Maniek19, puszatek i 1410 gości