Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2015 22:10 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Dzisiaj koty były na wizycie weterynaryjnej i według zaleceń:
Rambo juz luzem
Bella juz bez zastrzyków, tylko trzeba dopilnować aby jadła i obserwować czy wszystko ok. Jak zacznie znów grymasić przy jedzeniu lub inne niepokojące objawy to na kontrole do Ani.
Biała w sobotę i niedziele - kroplówkę 100ml raz dziennie, zastrzyki - metronidazol dozylnie( do wenflonu), linco w pupkę lub podskórnie ( jest bardzo bolący wiec malutka sie mocno przy nim wyrywa) w poniedziałek na kontrole.
Amelka - colo pet w paście do pyszczka
Szylkretka z dłuższa sierścią w niedziele zastrzyk jest w witrynce, do jedzenia intestinal, w poniedziałek na kontrole.
Coco nadal intestinal - suche i mokre
Lucja- codziennie syropek Equoral i jedzienie hypoallergenic tylko!
Jadzia- nadal kroplówki i w niedziele steryd do pyszczka, potem steryd co trzy dni.
Matylda- odstawiamy syropek i lamisil, od jutra tylko lek osłonowy na wątrobę.

AgnieszkaH.

 
Posty: 261
Od: Nie lut 17, 2013 20:09

Post » Sob sty 10, 2015 19:32 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Dziękuję dzisiaj wszystkim którzy byli za pomoc :1luvu:
Udało się zrobić większe porządki.
Pralka działa i dużo pracy przed nią :ok:

Jadzia już ładnie je - z puszek lubi smillę, ale nie wolno jej się przyglądać, tylko podać i wyjść, bo inaczej przestaje jeść i patrzy podejrzliwie.
Tafun je za trzech - wszystko jak leci, ma kłopoty z piciem wiec ma zainstalowane poidełko, które pewnie trzeba bedzie codziennie myć, bo on bardzo brudzi. Tajfunka też trzeba myć, bo brudzi się i ślini przy jedzeniu. Ale grzeczniutki i koty inne lubi.

Begera już na niego nie syczy, dzisiaj poznawała inne koty z 3 pokoiku, bo drzwi pomiędzy były otwarte. Niech sie powoli socjalizuje. Później właściwie schowała się pod kocyk i nie wychodziła. nie chciała tez esc, ale zjadła wędzonego kurczaka.

Łapek znowu ma kryzys jedzeniowy, ale zjadł troszkę wędzonego kurczaka.

Łucja do poniedziałku jednak na ogólnym, ale dostaje swój syropek do buzi i najlepiej saszetkę hypoalergenika, w poniedziałek powinny byc wyniki zeskrobin i zobaczymy czy to nie jakies inne świństwo, a nie alergia pokarmowa.

Zdzisiek je kurczaka i intestinala - innych rzeczy nie chce. arystokrata.
wczoraj nie zjadła nic. dzisiaj w nocy tylko kure. reszta była nie ruszona. ale juz się rozkręca chłopak.

Gienek natomiast je wszystko jak leci.

Biała nic nie zjadła, ma rozwolnienie :(

Został jeszcze gotowany kurczak- jest w lodówce. Jutro trzeba go już wykończyć.

Matylda dostaje lek osłonowy na wątrobę - można podawać, tak wcześniej leki, ale nic na siłę, jak nie bedzie chciała - nie ganiać nie zmuszać, dac spokój!

A Rambo gwałci Fryderyka :roll:

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 10, 2015 22:11 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

mgska pisze:
A Rambo gwałci Fryderyka :roll:


wczoraj było odwrotnie :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 10, 2015 23:22 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Dziękuję za tyle ważnych informacji z dzisiejszego dyżuru - bardzo są pomocne.

Udanej niedzieli Wam życzę :)

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8718
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Nie sty 11, 2015 12:20 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Tak, przy mnie też ostatnio to Fryderyk dobierał się do Rambo, chłopaki ewidentnie się mocno zakolegowali:P Ja za to zauroczyłam się w Gienku i Zdziśku, a zwłaszcza w Gienku(jeśli Gienek to ten czarno-biały w klatce nie od brzegu). Dawno nie miałam do czynienia z takim pieszczochem który przytula się do ramienia. Nie mogę przestać o nich myśleć, a jednocześnie nie mogę pojechać do lokalu póki co ze względu na sesję. Mam kolejne kolokwia w pon, wtorek, piatek i dalej egzaminy od kolejnego pon. ehh. Co do mojej czarnej kotki...wczoraj wieczorem gdy było 11 stopni otworzyłam okno na oścież w pokoju i Kicia od razu się ożywiła, wskoczyła na parapet i zaczęła niuchać w stronę okna i miauczeć. Nie planowałam tego, ale w tej sytuacji wypuściłam ją ze względu na taką reakcję. Gdy otworzyłam kontenerek na podwórku, nawet nie zatrzymała się przy swoich dzieciach które jadły, tylko z podkulonym ogonem slalomem wystraszona pobiegła w głąb podwórka tam gdzie już nie mam dostępu, bo to plac budowy dewelopera. Zaraz potem rozpętała się wichura a dziś już nie jest 11 stopni, ale zaledwie 3. Nie przyszła rano na jedzenie, nie wiem gdzie jest. Mam nadzieję że nie marznie i niedługo przyjdzie, nie wiem czy dobrze zrobiłam że ją wypuściłam, ale z drugiej strony podwórko to jednak jej całe życie. Nie była do końca sobą w domu, mimo że już nie chowała się tak za meblami, przechadzała się po pokoju itd. Budkę wstawiłam do piwnicy do jej dzieci, jeśli będzie jeszcze jedna wolna to wezmę z lokalu i wstawię do piwnicy sąsiada, bo Kicia tam właśnie siedziała gdy wtedy ją złapałam schorowaną. Włożę tam jej kocyk. Mam nadzieję że wkrótce przyjdzie na jedzenie.

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Nie sty 11, 2015 12:21 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

A i proszę Was...wiem że w czasie dyżuru jest zawsze mało czasu na zabawę i mizianie, jednak choć na pare chwil bierzcie Gienka i Zdziska na ręce i tulcie. One bardzo tego potrzebują.

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Nie sty 11, 2015 12:31 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Tą budkę włożyłabym już wczoraj do piwnicy sąsiada na przyjście kici, ale nie było go gdy dzwoniłam do drzwi. Wstawiłam więc do drugiej gdzie rezydują jej dzieci, może tam się pojawi. Ale i tak przyda się jeszcze jedna, która wstawię właśnie do piwnicy sąsiada i włożę tam kici kocyk. Miejmy nadzieję że Kicia wróci.

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Nie sty 11, 2015 15:43 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Paula z czarną kotką to była najlepsza decyzja jaką mogłas podjać i mam nadzieję, że wreszcie to zrozumialaś ;)
Co do Zdzicha niejadka jest juz u mnie, póki co izolacja w sypialni, nie zamierzam go wsadzać do klatki, jest mega cudny, uwielbia inne koty i nie boi sie psów, ale na razie nic nie zjadł, mam nadzieje, że to kwestia stresu, choć obecnie slodko śpi.
Szylkę też zabiorę, czekalam na wieści, czy wszystko z nią oki, ale Aga napisała na podforum, że już oki, więc jutro ją zabiorę na doswojenie :)
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12569
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 11, 2015 15:57 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

To super, że go zabrałaś.
Mam nadzieję że to dobra decyzja, że kot się nie zmarnuje, póki co wyglądamy co chwilę przez okno, ale nie przychodzi.

Paula P.

 
Posty: 123
Od: Nie lis 09, 2014 10:22

Post » Nie sty 11, 2015 16:01 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Paula P. pisze:To super, że go zabrałaś.
Mam nadzieję że to dobra decyzja, że kot się nie zmarnuje, póki co wyglądamy co chwilę przez okno, ale nie przychodzi.

Paula z wczesniejszych Twoich relacji wynika, że jej miesjcem docelowym nie jest wasza piwnica, bo do was przychodziła sporadycznie, na pewno ma schronienie gdzie indziej. U na na podwórku na karmieniu mam około 11 kotów z czego tylko 6 śpi na stałe w komórkach, reszta dachami idzie na poprzeczną ulicę, czasem jest tak że kilka dni ich nie widzę, trzeba sobie zdawac sprawę, że terytorium kotów jest dużo większe niż sądzimy. Jeśli ona stołowała się sporadycznie, to znaczy że ma gdzieś inny dostęp do jedzenia i podejrzewam, że ktoś kto ją karmi nieźle sie ucieszył ją widząc ;)
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12569
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 11, 2015 18:04 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Z niedzieli:)
W szpitaliku:
Gienek również ma biegunkę - dostał indestinal suche i mokre, poza tym troszkę podkrwawia w okolicy odbytu - Aga go jutro zabierze do Weta, Zdzisiek (jak już dilah napisała) pojechał do niej, mała biała zjadła troszeczkę chrupek, mokrego nic nie zjadła, czarna pod oknem też niewiele zjadła i była taka lekko osowiała jak na nią; szylka mała też mało zjadła, trochę więcej niż czarna (ale też niezbyt dużo).
CoCo lata po latkach, ale ogólnie jest grzeczna.
Mała biała trochę lepiej wygląda, chodziła trochę po klatce, uszami strzygła, wyrywna była do leków ;), przy kroplówce trzeba było siedzieć przy niej i ją miziać - bo łapkę podwija pod siebie.
Łucję odizolowałam w schowku z jej jedzeniem - nie była zadowolona, ale zjadła trochę mokrego i suchego (w tym czasie na ogólnym koty dostały jeść ;), potem ją wypuściłam na ogólną, buzowała w poszukiwaniu jedzenia ;)
Matylda zjadła swoje lekarstwo razem z surowym kurczakiem, zresztą tylko to zechciała zjeść, podobnie Cycek (Łapek), Jadziunia i Bagera (kurczak wędzony pomieszany z surowym) - nic innego nie było smaczne :)
Bella ładnie już je, ale trzeba odganiać od niej resztę (smakował jej Hypoalergenic i Indestinal, pojadła też trochę Wiskasa).
Musiałam na chwilę Tajfunka zamknąć w jedynce :) bo nie dawał Cyckowi i Bagerze zjeść spokojnie, bo jak tylko im nakładałam, to on natychmiast też chciał i pchał się do miski, a Cycek i Bagera się wtedy wycofywali.
Elwirka siedziała prawie cały dyżur pod kocem (chyba ich jest tam za dużo razem, kiedy drzwi są otwarte)
Jadzia chyba się lepiej czuje, bo się zaczęła wyrywać przy kroplówce i uchlała mnie w rękę (ale niezbyt mocno :)
Wszyscy dostali swoje leki i syropki :) zaplanowane na dziś.
Mało niestety było czasu na mizianie.
Tak jak Paula pisała Gienio bardzo potrzebuje mizianek i brania na ręce - jest pieszczoszkiem.
Rambo i Fryderyk dziś ładnie się bawili razem.
Na Amelkę też trzeba zerknąć przy jedzeniu, bo jest dość wybredna, a poza tym łatwo się poddaje innym przy misce.

Aha, powiesiłam pranie, trochę wody wypływa spod pralki, ale nie wiem skąd.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8718
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Nie sty 11, 2015 21:22 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

dilah pisze:
Paula P. pisze:To super, że go zabrałaś.
Mam nadzieję że to dobra decyzja, że kot się nie zmarnuje, póki co wyglądamy co chwilę przez okno, ale nie przychodzi.

Paula z wczesniejszych Twoich relacji wynika, że jej miesjcem docelowym nie jest wasza piwnica, bo do was przychodziła sporadycznie, na pewno ma schronienie gdzie indziej. U na na podwórku na karmieniu mam około 11 kotów z czego tylko 6 śpi na stałe w komórkach, reszta dachami idzie na poprzeczną ulicę, czasem jest tak że kilka dni ich nie widzę, trzeba sobie zdawac sprawę, że terytorium kotów jest dużo większe niż sądzimy. Jeśli ona stołowała się sporadycznie, to znaczy że ma gdzieś inny dostęp do jedzenia i podejrzewam, że ktoś kto ją karmi nieźle sie ucieszył ją widząc ;)

Kasia, ma racje. Przecież ona od jakiegos juz czasu nie przychodziła codziennie, czasem długo ej nie było. Ale jak bedziecie miały możliwość to wstawcie budkę do piwnicy u sąsiada, gdzie poprzednio ją złapałyście.

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 11, 2015 21:27 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Pietraszka pisze:Z niedzieli:)
W szpitaliku:
Gienek również ma biegunkę - dostał indestinal suche i mokre, poza tym troszkę podkrwawia w okolicy odbytu - Aga go jutro zabierze do Weta, Zdzisiek (jak już dilah napisała) pojechał do niej, mała biała zjadła troszeczkę chrupek, mokrego nic nie zjadła, czarna pod oknem też niewiele zjadła i była taka lekko osowiała jak na nią; szylka mała też mało zjadła, trochę więcej niż czarna (ale też niezbyt dużo).
CoCo lata po latkach, ale ogólnie jest grzeczna.
Mała biała trochę lepiej wygląda, chodziła trochę po klatce, uszami strzygła, wyrywna była do leków ;), przy kroplówce trzeba było siedzieć przy niej i ją miziać - bo łapkę podwija pod siebie.
Łucję odizolowałam w schowku z jej jedzeniem - nie była zadowolona, ale zjadła trochę mokrego i suchego (w tym czasie na ogólnym koty dostały jeść ;), potem ją wypuściłam na ogólną, buzowała w poszukiwaniu jedzenia ;)
Matylda zjadła swoje lekarstwo razem z surowym kurczakiem, zresztą tylko to zechciała zjeść, podobnie Cycek (Łapek), Jadziunia i Bagera (kurczak wędzony pomieszany z surowym) - nic innego nie było smaczne :)
Bella ładnie już je, ale trzeba odganiać od niej resztę (smakował jej Hypoalergenic i Indestinal, pojadła też trochę Wiskasa).
Musiałam na chwilę Tajfunka zamknąć w jedynce :) bo nie dawał Cyckowi i Bagerze zjeść spokojnie, bo jak tylko im nakładałam, to on natychmiast też chciał i pchał się do miski, a Cycek i Bagera się wtedy wycofywali.
Elwirka siedziała prawie cały dyżur pod kocem (chyba ich jest tam za dużo razem, kiedy drzwi są otwarte)
Jadzia chyba się lepiej czuje, bo się zaczęła wyrywać przy kroplówce i uchlała mnie w rękę (ale niezbyt mocno :)
Wszyscy dostali swoje leki i syropki :) zaplanowane na dziś.
Mało niestety było czasu na mizianie.
Tak jak Paula pisała Gienio bardzo potrzebuje mizianek i brania na ręce - jest pieszczoszkiem.
Rambo i Fryderyk dziś ładnie się bawili razem.
Na Amelkę też trzeba zerknąć przy jedzeniu, bo jest dość wybredna, a poza tym łatwo się poddaje innym przy misce.

Aha, powiesiłam pranie, trochę wody wypływa spod pralki, ale nie wiem skąd.

Cieszę się, że jakos to ogarnęliscie :ok:
Elwirka pod kocem - dawno tak nie siedziała. Ale nie ma tam przecież dużo kotów. tylko tajfun jeszcze i bagera która też jest racze wycofana.
Jadzia mogła się wiercić, bo podejrzewm ze kroplówka mogła ą szczypać, bo to nowa kroplówka, inna niz wcześniej

mgska

 
Posty: 13388
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 12, 2015 9:56 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

holender, czym się różni Amelka od Niny? :oops: znaczy jak mam dwie w polu widzenia, to niby rozpoznaję, ale jak pojedynczo to ... :roll:

Pietraszka, godzina 9 rano w niedzielę to nie jest moja ulubiona pora :oops: zazwyczaj snuję się wtedy po chałupie w piżamie albo oglądam Klossa ;)

Iza, wpisz mnie, proszę, na poniedziałek 19-go na regularny dyżur. Będę też podjeżdżać w tym tygodniu po pracy, może na coś się przydam.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 12, 2015 10:01 Re: Kociarnia Kotyliona - dyżury - koty szukają domków

Pora leżakowania futrzaków w kociarni;)
Rotka "Paprotka"
Obrazek
Fryderyk "Królewicz"
Obrazek
Osi "Osiolątko"
Obrazek
Łucja
Obrazek
Paulinka pulchna dziewczynka
Obrazek
Bella
Obrazek
Ninka bura dziewczynka
Obrazek
Rambo "Dżambo"
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon sty 12, 2015 10:10 przez Wazonek17, łącznie edytowano 1 raz

Wazonek17

Avatar użytkownika
 
Posty: 132
Od: Sob sie 02, 2014 14:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości