barbarados pisze:Odrobaczałaś ?
I co ?
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Na razie czekam.
Ofelii pastę podałam nadzwyczaj łatwo. Mlaskała z obrzydzeniem, ale poszło. Za to z Czarnidełkiem była ciężka przeprawa, krew się polała (bo się strasznie wyrywała i próbowała się łapcią odepchnąć od mojej ręki).
Ofelia już odwiedziła kuwetę, ale tuż po zapodaniu pasty, więc pewnie za wcześnie na exodus ewentualnego robactwa. Muszę ją obserwować, czy nie zacznie łazić jak naćpana (odpukać sto razy w niemalowane!)