Cześć Klaudia

Ja nie mam syjama, tylko devon rexa, więc niestety o syjamach nie umiem się wypowiedzieć. Natomiast devonki są bardzo przyjacielskie, to taki pies w kociej skórze. Nawet macha ogonkiem na widok domowników

No i straaaasznie dużo gada. Non stop.
Co do barfa, to ja też zauważyłam, że moje koty od roku (bo stosujemy od listopada 2013) nie mają praktycznie żadnych problemów. Wcześniej Elishy wypadała sierść garściami - teraz ma piękną, błyszczącą. Apetyt im dopisuje no i w kuwecie jest w porządku. Wcześniej, mimo że stosowaliśmy dobre karmy, często były rewolucje kuwetkowe, luźny stolec itp. Tak więc jak najbardziej jestem zadowolona. Z tym, że faktycznie trochę spanikowałam i przeczytałam kilka internetowych publikacji (fakt... internetowych, więc każdy może tam napisać wszystko

), że jednak tego białka nie może być więcej, niż 40%. No i serio zgłupiałam. Więc chyba zrobię im te badania. Ja niestety ekspertką od żywienia nie jestem. Czytałam dużo o suchych karmach i o tym, co jest do nich dodawane (polepszacze smaku, zapachu, mączki drobiowe - czyli zmielone pazury, pióra i bóg jeden wie, co jeszcze

). Dlatego barf w dalszym ciągu wydaje mi się najbardziej optymalny.
Ale... problem w tym, że mój wet to... przyjaciel rodziny. Ja mu bardzo ufam, bo widzę, że nigdy nie wciska nam szitu. Nie promuje żadnych marek i za to go cenię. Nie mogliśmy pobrać krwi podczas wizyty, bo u niego nie ma laboratorium, a była już 20:00...