Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 08, 2015 11:28 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Mały Wiesiek pije kocie mleczko bo wody pić nie umie-włazi mu do nosa, gapie. Nawet jak na spodeczek naleję czy do miseczki malutko to sobie nie radzi. Więc jedzie na 'Klarze i jest oki.
agusialublin pisze:
barbarados pisze:A naucz , tak jak ja , pić kocie mleko . :twisted: I zbankrutuj :twisted:


Ty wiesz Basia co Rysia, Pysio i Koko piły jak były małe? a kocie mleko, bo woda była beee, normalnie na kartony w sklepie kupowałam bo na sztuki mało było
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2015 11:57 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

:) Biedulek malusi :)
Moje uwielbiają wodę, a Marysia to istny smakosz wody - ma obczajone wszelkie źródła wody w mieszkaniu i zalicza je po kolei spijając z kranu. Zawsze muszę jej też nalać do wanny odrobinę. Ona w ogóle jest taka hmm niearystokratyczna, nawet jak w wannie mokro to ten swój suchy tyłek weźmie i posadzi :) Biedna moja, nauczyła się pewnie jak domku nie miała żyć z wodą po przyjacielsku, bo pewnie nie raz na mokrym siedziała a woda padała jej na łepek.
Dziś nie było ani jednego wycia Kitusiowego - więc pognałam zobaczyć co się dzieje, a ona słodziutka patrzyła na mnie ze swojego posłanka. Wczorajszy rosołek zjadła w całości!!! Co się jej nie zawsze zdarza, ten tłuszcz zasechł więc polałam go wrzątkiem to wszystko co dała ząbkami radę wyjeść to wyjadła i z Marysiowy rosół też wypiła. Ale u Marysi zostało mięso - gdyby było zmiksowane to by Marysia zjadła, albo surowe, a tak to Marysia wypiła sam rosołek też.

A że rozpieszczone... są to fakt. Wczoraj w misce miały - dwa rodzaje ToTW, rosołek z kurczaka i ziemniaka i whiskasa tego nieszczęsnego. Jakbym miała jeszcze coś - np śmietanę to też by miały :) I potem chodzi taka Marysia między miskami i wybrzydza - to powącha, nie, nie pasuje jej, tamto powącha, też nie bardzo... :) Rozpuszczone jak dziadowski bicz!

A tu pannice z drugiej nad ranem :)
Obrazek
Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 08, 2015 12:04 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Jeszcze w temacie jedzenia się wypowiem.
Wczoraj Kupiliśmy dla KOTÓW serduszka. Mysia spróbowała, Sumsmok dostał pół serca, resztę pożarł Wiesław. Nie nadążałam kroić i mam poobgryzane pięty ;) Oczywiście dałam mu czyste mięsko, bez aortek.
Klaudia-super zdjęcia i super wieści! Nie bądź na mnie zła za ten krwisty horror na Twoim wątku... :201494 Wczoraj też kupiliśmy cyca, że niby dla Męża (ha ha), zaraz ugotuję rosołek dla kociastych według Twojego przepisu :D
MB&Ofelia McDonaldy lubią chyba każde koty bo dają do nich jakieś substancje mocno zapachowe.Nasz Czarny kot był uzależniony od McDonaldów.
Moje kociaki lubią suchą Joserę z odkłaczaczem, Applaws kurczak i łosoś (te dwie najbardziej). Kiedyś kupowałam dla Mysi Acanę i 1st Choice i też szły ładnie. Dla Wiesia kupiłam Sanabelle kitten i to był strzał w 10! Z mokrych: Applaws (zwłaszcza duże puchy kurczak+ser), Bozita ale w małych kartonikach, Animonda w sosiku (zwłaszcza tacki), Hill's, Miamor (także super pasta odkłaczająca-ta i tylko ta), ostatnio spróbowaliśmy Almo Nature ale to drogi interes i jako tani wypełniacz Shmusy. Wszystko jest dobre i smaczne i jadalne pod jednym warunkiem-mieszanie firm i smaków, w sensie żaden ten sam smak nie może się powtórzyć raz po razie. No to im mieszam... :roll:
Z innych przysmaków wspomniany już drób. Ryb nie daję, jedynie w puszkach i lubią, np. Alpinka jest rybią fanką. Ślinotoku dostają na serek naturalny KIRI w kostkach taki sprzedają oraz na serek natural Piątnicy. Śmietana. Po troszku. Myszka lubi chrupki serowe i kiełbaski kocie z Rossmanna (wiem, to ZUO ale ona to LUBI więc czasem przemycę np. jako nagrodę za to, że była grzeczna podczas czyszczenia uszu). To chyba na razie tyle.
Nie wiem czy to co daję kociastym jest słuszne i ile błędów żywieniowych popełniam ale koty są zdrowe (odpukać!), nie zapasione i mają piękną sierść.
Się rozpisałam... :oops:
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2015 12:25 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Na pewno nie popełniasz błędów :) Już też bez przesady ;) Znam meincoony (czy jak to sie pisze), które żyją wyłącznie na whiskasie i nawet wetka mi o takich wspominała (choć tu uważam, że jakby się właściciel postarał to znalazłby karmę zdrowszą i równie albo i bardziej smakowitą). My również nie żywimy się tak jak to dietetycy uznają za słuszne i twierdzę, że w oczach kotów jesteśmy bogami, bo wydzielamy im jedzenie i dyktujemy co mają jeść. A gdyby taki kot potrafił to może olałby zdrowe jedzenie i jednego dnia zjadł whiskasy, a drugiego rozsiadł się z paczką chrupków serowych przed tv. Dlatego ja pozwalam kotom zjeść to na co mają ochotę. Same wiedzą najlepiej :)

Moje Kitusia też jest fajną chrupek wszelkich i czipsow zielona cebulka lejs :ryk: Chociaż te drugie ma rzadko, bo ja sama nie lubie czipsów.

Kiedyś popełniłam błąd, jeszcze przed Maciusiem że pojechałam na 5 dni na wakacje i zostawiłam Kitkę samą w mieszkaniu i miała do niej zaglądać moja mama. Nigdy więcej takiego błędu! Zdrowo się wyleczyłam z wyjeżdżania gdziekolwiek. Moja mama ma mentalność dość prostą i twierdzi, że kot sobie poradzi. Wprawdzie przychodziła do mnie dwa razy na dzień i jak wróciłam to w mieszkaniu błyszczało i pojawiły się jakieś nowe gadżety, ale Kitula schudła jak patyk, nic nie chciała jeść, a ja na wyjeździe wciąż w nocy płakałam za Kitulką i chciałam wyjeżdżać na drugi dzień. Kiedy przyjechałam do domu to zobaczyłam w kociej misce chrupki bekonowe. Pytam co tam robią te chrupki - a mama że Kitula nie chciała jeść i myślała, że może chrupki ruszy :ryk:
A w ogóle zostawiłam ją, bo usłyszałam czy przeczytałam, że lepiej kota zostawić w domu na znanym sobie terenie niż zawozić do mamy. Raz i nigdy więcej! W ogóle były wtedy burzę, a moja Kitulka sama w domu - nieeeeeee ta wizja rozrywa mi serce :((((((( :cry: :cry: Mama miała u mnie spać, a nie spała!!! Zostawiła ją samą :(
Potem pojawił się Maciuś i jak gdzieś pojechałam też na max 5 dni to szwagierka u mnie mieszkała a potem zawoziłam koty do mamy.
Generalnie nigdzie nie jeździmy, nawet na weekend, bo mnie wizja zostawienia kotów doprowadza do paranoi i dlatego mój m. nie chcę więcej kotów, bo wtedy już całkiem nigdzie nie pojedziemy ;p A i tak nie jeździmy, a ja bardzo, bardzo bym chciała jeździć i zwiedzać - nie na długo na weekend czy parę dni, ale często. Ale kotki.. I tak "w koło Macieju" :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 08, 2015 13:02 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Klaudia, to ja teraz doceniam moich Teściów. Wprawdzie daleko do nas nie mają-przez ogródek bo mieszkają za ścianą ale naszym inwentarzem podczas naszej nieobecności się zajmują jak potrafią (i to jest odpowiednie stwierdzenie hehe). Później wypominają, gderają i dopominają się podziękowań oraz czołobitności ale się zajmują. Mamy trochę skomplikowaną sytuację bo jesteśmy w posiadaniu trzech kotów i trzech akwariów (bo jak już gdzieś wspomniałam trzy to idealna liczba ;)). Oraz bliźniaków (i tutaj WYSTARCZY) dochodzących na Święta, ferie i wakacje. No i właśnie z wakacjami różnie bywa bo wyjechać z dziećmi trzeba, nawet na dwa, trzy tygodnie a przynależny inwentarz w domu sam. Wtedy w domu królują 'karteczki' . Obklejam akwaria z info jaki pokarm i ile razy dziennie, dla kotów zostawiam kartoniki, puszki i tacki poopisywane karteczkami i jeszcze piszę list (autentycznie) do Drogich Teściów jak i co robić i jak karmić a czego nie dawać. No i jakoś leci.
Może spróbuj z karteczkami bo jak ktoś nie ma swojego kota czy ryby to nie wie jak to z nimi jest...
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2015 13:09 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:Na pewno nie popełniasz błędów :) Już też bez przesady ;) Znam meincoony (czy jak to sie pisze), które żyją wyłącznie na whiskasie i nawet wetka mi o takich wspominała (choć tu uważam, że jakby się właściciel postarał to znalazłby karmę zdrowszą i równie albo i bardziej smakowitą). My również nie żywimy się tak jak to dietetycy uznają za słuszne i twierdzę, że w oczach kotów jesteśmy bogami, bo wydzielamy im jedzenie i dyktujemy co mają jeść. A gdyby taki kot potrafił to może olałby zdrowe jedzenie i jednego dnia zjadł whiskasy, a drugiego rozsiadł się z paczką chrupków serowych przed tv. Dlatego ja pozwalam kotom zjeść to na co mają ochotę. Same wiedzą najlepiej :)

Moje Kitusia też jest fajną chrupek wszelkich i czipsow zielona cebulka lejs :ryk: Chociaż te drugie ma rzadko, bo ja sama nie lubie czipsów.

Kiedyś popełniłam błąd, jeszcze przed Maciusiem że pojechałam na 5 dni na wakacje i zostawiłam Kitkę samą w mieszkaniu i miała do niej zaglądać moja mama. Nigdy więcej takiego błędu! Zdrowo się wyleczyłam z wyjeżdżania gdziekolwiek. Moja mama ma mentalność dość prostą i twierdzi, że kot sobie poradzi. Wprawdzie przychodziła do mnie dwa razy na dzień i jak wróciłam to w mieszkaniu błyszczało i pojawiły się jakieś nowe gadżety, ale Kitula schudła jak patyk, nic nie chciała jeść, a ja na wyjeździe wciąż w nocy płakałam za Kitulką i chciałam wyjeżdżać na drugi dzień. Kiedy przyjechałam do domu to zobaczyłam w kociej misce chrupki bekonowe. Pytam co tam robią te chrupki - a mama że Kitula nie chciała jeść i myślała, że może chrupki ruszy :ryk:
A w ogóle zostawiłam ją, bo usłyszałam czy przeczytałam, że lepiej kota zostawić w domu na znanym sobie terenie niż zawozić do mamy. Raz i nigdy więcej! W ogóle były wtedy burzę, a moja Kitulka sama w domu - nieeeeeee ta wizja rozrywa mi serce :((((((( :cry: :cry: Mama miała u mnie spać, a nie spała!!! Zostawiła ją samą :(
Potem pojawił się Maciuś i jak gdzieś pojechałam też na max 5 dni to szwagierka u mnie mieszkała a potem zawoziłam koty do mamy.
Generalnie nigdzie nie jeździmy, nawet na weekend, bo mnie wizja zostawienia kotów doprowadza do paranoi i dlatego mój m. nie chcę więcej kotów, bo wtedy już całkiem nigdzie nie pojedziemy ;p A i tak nie jeździmy, a ja bardzo, bardzo bym chciała jeździć i zwiedzać - nie na długo na weekend czy parę dni, ale często. Ale kotki.. I tak "w koło Macieju" :)


Lola lubi chrupki serowe :piwa: ale dostała chyba ze dwa razy w życiu takie chitosy:p czy jak to się tam pisze:p wyglądała przekomicznie bo chrupek by większy od niej :piwa: Ja również nie wyjeżdżam :p raz wyjechałam, jak jeszcze ? Loli nie było i przyjaciółka została z psiakami :D płakałam od samego wyjścia z jej mieszkania i jestem pewna że to rozstanie zniosłam gorzej niż moje dzieciaki :smokin:
Obrazek

sistersy25

Avatar użytkownika
 
Posty: 2996
Od: Wto paź 28, 2014 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 08, 2015 13:56 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Cudowne dziewczynki,o 2 mamcia zdjęcia im robi,a one spać nie mogą?? :mrgreen: :1luvu: co do chrupek,to gdy M. je chipsy,to Tosia Mu zawsze towarzyszy,siedzi i się PACZY!! :roll: nie podkrada,jeść też ich nie chce,ale siedzi i się bacznie przygląda :ryk: :ryk:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw sty 08, 2015 14:07 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Haha a cóż to za Tosiowy wyrzut sumienia ;) To niech jej M. da jednego, na pewno mu się nie oprze! Moja Kitulka to nawet łapką wyciąga chrupki z paczki :) Oczywiście jak zje dwa to to już jest bardzo dużo dla niej :) Kupę krzyku o gryza ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 08, 2015 14:23 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Klaudia,ale już M. częstował Tośkę chrupkami,bo tak się gapiła,że wiesz,głupio było Mu samemu jeść :ryk: ale ona tylko powąchała i nie jadła,dalej siedziała i pilnowała paczki :mrgreen:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw sty 08, 2015 14:27 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

To może mu kcal liczy 8O :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 08, 2015 14:48 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

Nie wpadłabym na to,ale kto wie? :mrgreen: Chociaż..On szczypiorek jest,wysoki i chudy,a je co chce,nic w boczki Mu nie idzie,takiemu to dobrze,co nie? :|
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Czw sty 08, 2015 15:02 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

TaK :) Mój to typ faceta chudego z brzuchem i wklęsłą klatą ;p Tak mu suszyłam głowę żeby poszedł na siłownie że po pięciu latach w końcu poszedł. I trwa to niecały miesiąc i kupił sobie odżywkę i już mu się plecy zrobiły 8O
On w zeszłym roku jeszcze biegał i do pracy jeździł na rowerze dziennie 3 h ale odkąd zmienił pracę i przesiadł się na auto to wyhodował brzuch jak u kobiety w ciąży ;p A za chwilę będę mieć karakana po tej siłowni ;p

ps. nie muszę dodawać że długie godziny zajmuje mu teraz podziwianie swoich ledwo rysujących się mięśni? ;p i pręży się i puszy i wciąga ten brzuch i wypina tą klatę, że aż mu czasem tchu brakuje ;p
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 08, 2015 16:11 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

O to jeśli nam kotki podbierają chrupki, to oznaką, że chcą nam zabrać kcal?:D no kochane :D hehe

Facetom to dobrze większość je ile wlezie a chude jak szkapa:D
Obrazek

sistersy25

Avatar użytkownika
 
Posty: 2996
Od: Wto paź 28, 2014 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 08, 2015 16:14 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:TaK :) Mój to typ faceta chudego z brzuchem i wklęsłą klatą ;p Tak mu suszyłam głowę żeby poszedł na siłownie że po pięciu latach w końcu poszedł. I trwa to niecały miesiąc i kupił sobie odżywkę i już mu się plecy zrobiły 8O
On w zeszłym roku jeszcze biegał i do pracy jeździł na rowerze dziennie 3 h ale odkąd zmienił pracę i przesiadł się na auto to wyhodował brzuch jak u kobiety w ciąży ;p A za chwilę będę mieć karakana po tej siłowni ;p

ps. nie muszę dodawać że długie godziny zajmuje mu teraz podziwianie swoich ledwo rysujących się mięśni? ;p i pręży się i puszy i wciąga ten brzuch i wypina tą klatę, że aż mu czasem tchu brakuje ;p


OOOoooo siłownia.... popatrzcie jak z tematu jedzenia można przejść na zdrowy tryb życia :D mój małżonek na siłownie chodzi obowiązkowo od 15 lat. Nie jest "karkiem" :ryk: jest dobrze zbudowany i przyznam, że jak patrzę na niego to podziwiam za wytrwałość
mówisz Klaudia godziny oglądania się w lustrze ?... jakbym miała zliczyć 15 lat i te godziny to chyba większość czasu spędza przed lustrem :wink: :ryk:

Co do chrupek, chipsów bo temat się rozwinął widze daleko :D Moli chipsów nie lubi, pers mojej teściowej (zyła 16 lat) uwielbiała przyprawy z chipsów...Molka chrupki uwielbia sobie podrzucać i biegać za nimi, bo jej spod nożek uciekają bo się po panelach ślizgają :D

Co do mokrego dla kotów, to moja ma jednak królewskie podniebienie. śmieciówki powącha i popatrzy na mnie "sama sobie zjedz a mi daj fileta albo serduszko" więc my sobie gotujemy, podajemy na surowo, robimy kocią galaretkę z rosołkiem w roli głównej. Lubi suche, i ryby to wciąga niemalże nosem :D
piwa nie lubi :piwa: :ryk:
wody nie lubi pić :ryk: wodą się lubi bawić :ryk:
na mleko kocie też już ma długie zęby

i tak to z moją córką biało czarną jest właśnie :ok: :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw sty 08, 2015 16:15 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <

klaudiafj pisze:ps. nie muszę dodawać że długie godziny zajmuje mu teraz podziwianie swoich ledwo rysujących się mięśni? ;p i pręży się i puszy i wciąga ten brzuch i wypina tą klatę, że aż mu czasem tchu brakuje ;p


:ryk: :ryk: :ryk: Piękne to jest jak się z boku obserwuje :ryk: :ryk: No uwielbiam na takie prezenie się patrzeć :ok:
Obrazek

sistersy25

Avatar użytkownika
 
Posty: 2996
Od: Wto paź 28, 2014 22:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 16 gości