Dzis też wygrzewał sie w słońcu, dopóki nie zauważył Dymka - od razu sie schował gdzieś głęboko w zakamarkach pod schodami. To dziwny kot - podbiega od razu do płotu, ociera, a jak się wyciąga rękę wali z całej siły



Już wiem, że na szczęście Listek słyszy - odpowiada na wołanie i pokazuje sie, juz mnie rozpoznaje

Szkoda, ze koniec urlopu ... pewnie już nieprędko go zobaczę, bo popołudniami nie bywa.
Zastanawiam sie nad Dymkiem - co z nim zrobic. On prawdopodobnie ma dom. Myslałam nad 2 opcjami - obróżka z listem i pytaniem do właściciela albo łapanka i kastracja i czekanie, co bedzie dalej

Jak napiszę list, a potem go wytne, właścicielom moze sie to nie spodobać i od razu do mnie trafią ...
Skłaniam sie do drugiej opcji - bo jak go nie wytnę, pozabijają sie z Radeckim

Reszta Czarnej Armii
Batonik zawsze blisko okna, zeby można było szybko wrócić do bezpiecznej budki


Brzydal niechętnie wychodzi, woli siedzieć w altanie


Chudy obchodzi Radka wielkim łukiem - na wszelki wypadek ostrożnie


