Powszechna Sterylizacja N°2.

widziałam wpis na fb o macierzyństwie i sterylizowaniu Ciebie. Ciemnogród się chyba nigdy nie skończy. Jakie marzenia o macierzyństwie? Co ci ludzie mają w głowach?

MalgWroclaw pisze:widziałam wpis na fb o macierzyństwie i sterylizowaniu Ciebie. Ciemnogród się chyba nigdy nie skończy. Jakie marzenia o macierzyństwie? Co ci ludzie mają w głowach?

Chyba ludzie mieli dużo czasu ostatnio. :roll:

N°418 koteczka ze wsi Boćki, w tej wsi zdołaliśmy pomóc wspólnymi siłami już wielu kotom. :201453

Jej sterylizacja będzie kosztować 80 zł.

Poniżej dwie wolno żyjące kotki, które bytują przy ul. Mickiewicza w Bielsku Podlaskim. Obydwie są oswojone dlatego pan karmiciel szuka im domów. :ok:

Za ich sterylizację zapłacimy 160 zł.

N°446

N°447

Chiara pisze:Ta bezdomna kotka została zgarnięta w Szczebrzeszynie i poddana leczeniu, bo była zbyt chora i wykończona na sterylizację. Zdjęcie po znalezieniu:

Po wyleczeniu została wysterylizowana na nasz koszt. N°364, koszt 110 zł.

Sterylizację kici N°364 właśnie opłaciłam. :mrgreen:

( FV 2/12/2014 z dnia 17.12.2014 na kwotę 110 zł ).

Dziś wysterylizowane zostały dwie kotki: kotka :kotek:

znaleziona w lesie przez panią Alinę z Zamościa i siódma kotka :kotek:

ze wsi Kowalewice, ostatnia ze stada.

Muszę powiedzieć, że na Facebooku zostałam ostatnio po prostu zalana prośbami o zabiegi z najróżniejszych częsci kraju. Nie wiem ile z tego wyjdzie, ale wygląda na to, że kroi się bardzo pracowity okres dla Powszechnej Sterylizacji.

Chiara pisze:Muszę powiedzieć, że na Facebooku zostałam ostatnio po prostu zalana prośbami o zabiegi z najróżniejszych częsci kraju. Nie wiem ile z tego wyjdzie, ale wygląda na to, że kroi się bardzo pracowity okres dla Powszechnej Sterylizacji.

Na szczęście to nie jest zalanie głupimi życzeniami i głupimi tekstami o spełnianiu marzeń o macierzyństwie. :ok:

Na szczęście! :lol:

Cieszę się z każdej nowej osoby, która chce z nami sterylizować i gorąco wierzę, że poradzimy sobie z nowymi wyzwaniami. :ok:

Trzy kolejne kociny :kotek:

zostały wysterylizowane dzięki pani Krystynie z Zawad. Jedna z nich cierpiała na ropomacicze... :cry:

Chiara pisze:Trzy kolejne kociny zostały wysterylizowane dzięki pani Krystynie z Zawad. Jedna z nich cierpiała na ropomacicze...

Przepraszam, że to napiszę. Jak kogoś razi, proszę nie czytać.

Zajrzałam na fejsbunia... Pani, która oddała kotki na granicę zapewne nie wie, że polskie koty od służą za obiekty doświadczalne za granicą. Ustawodawstwo zakazuje wyłapywania dzikich kotów jako zwierząt doświadczalnych, ale jesteśmy źródłem zwierząt laboratoryjnych dla wielu krajów. Kotki z polski - zasilają co roku niejedno laboratorium.

Jeżeli ktoś czyta po niemiecku http://www.bmel.de/DE/Startseite/startseite_node.html można poszukać danych.
Prosty artykuł ze statystyką po angielsku : http://www.aerzte-gegen-tierversuche.de ... stics-2012

Podobnie w innych krajach. Przypominam, że koty z jednego eksperymentu nie są zdolne do bycia ponownie "wykorzystane" w innym eksperymencie. Jeżeli do badań potrzeba jest 50 kocich serc to zabija się 50 kotów. Nie dziwię, się, że są chętni na koty z Polski. W Niemczech schroniska nie oddają kotów na eksperymenty, dzikich wyłapywać nie wolno. To skąd one się biorą? Są firmy i fundacje, które ich dostarczają. Nie jest tak, że doświadczalnicy dzwonią po ogłoszeniach oddam kotka. Zamawiają koty do eksperymentów. Ile osób odda kotki nie zastanawiając się jaki jest ich dalszy los? Mili ludzie z zagranicy załatwili problem, tam kotków brakuje...
W Polsce podobnie. Popytajcie weterynarzy na jakich badaniach uczyli się na studiach, jakie badania opisuje ich literatura fachowa. I skąd się biorą koty w laboratoriach. Skoro nie ze schroniska i nie wolno odławiać dzikich, skąd się owe koty biorą? Są też polskie statystyki w sprawie eksperymentów i każde zwierzę z tych statystyk jest martwe.

betell pisze:
Chiara pisze:Trzy kolejne kociny zostały wysterylizowane dzięki pani Krystynie z Zawad. Jedna z nich cierpiała na ropomacicze...

Przepraszam, że to napiszę. Jak kogoś razi, proszę nie czytać.

Zajrzałam na fejsbunia... Pani, która oddała kotki na granicę zapewne nie wie, że polskie koty od służą za obiekty doświadczalne za granicą. Ustawodawstwo zakazuje wyłapywania dzikich kotów jako zwierząt doświadczalnych, ale jesteśmy źródłem zwierząt laboratoryjnych dla wielu krajów. Kotki z polski - zasilają co roku niejedno laboratorium.

Jeżeli ktoś czyta po niemiecku http://www.bmel.de/DE/Startseite/startseite_node.html można poszukać danych.
Prosty artykuł ze statystyką po angielsku : http://www.aerzte-gegen-tierversuche.de ... stics-2012

Podobnie w innych krajach. Przypominam, że koty z jednego eksperymentu nie są zdolne do bycia ponownie "wykorzystane" w innym eksperymencie. Jeżeli do badań potrzeba jest 50 kocich serc to zabija się 50 kotów. Nie dziwię, się, że są chętni na koty z Polski. W Niemczech schroniska nie oddają kotów na eksperymenty, dzikich wyłapywać nie wolno. To skąd one się biorą? Są firmy i fundacje, które ich dostarczają. Nie jest tak, że doświadczalnicy dzwonią po ogłoszeniach oddam kotka. Zamawiają koty do eksperymentów. Ile osób odda kotki nie zastanawiając się jaki jest ich dalszy los? Mili ludzie z zagranicy załatwili problem, tam kotków brakuje...
W Polsce podobnie. Popytajcie weterynarzy na jakich badaniach uczyli się na studiach, jakie badania opisuje ich literatura fachowa. I skąd się biorą koty w laboratoriach. Skoro nie ze schroniska i nie wolno odławiać dzikich, skąd się owe koty biorą? Są też polskie statystyki w sprawie eksperymentów i każde zwierzę z tych statystyk jest martwe.

A myślisz, że czemu poprosiłam grzecznie o namiary na "fundację", która wywozi koty i psy ze wsi jako "towar deficytowy na Zachodzie" ? :cry:

Nawet nie wie komu oddała kociaki. :strach:

Tylko wierzy, że będą odbudowywać wyniszczony przez sterylizację gatunek na Zachodzie...

https://www.facebook.com/powszechna.ste ... =1&theater

Naprawdę istnieje taka fundacja? Nie do uwierzenia, że ktoś - fundacyjny, czyli świadomy (niby) nie wie, co się dzieje na świecie i nawet o tym nie słyszał

MalgWroclaw pisze:Naprawdę istnieje taka fundacja? Nie do uwierzenia, że ktoś - fundacyjny, czyli świadomy (niby) nie wie, co się dzieje na świecie i nawet o tym nie słyszał

To ja podrzucę 2 wątki (temat przewija się od lat)

viewtopic.php?f=1&t=108412&hilit=koty+na+eksperymenty

viewtopic.php?f=8&t=101973&hilit=koty+na+eksperymenty

Niewątpliwie są organizacje pozyskujące koty na eksperymenty, bo koty do celów badawczych nie są brane z legalnych schronisk i legalnie nie da się odłowić kota dziko żyjącego do celów eksperymentalnych. Kot do eksperymentu powinien być zdrowy. Jeżeli się hoduje koty na eksperymenty, to koty do rozmnożenia też trzeba pozyskać. A co szkodzi powiedzieć, ze to fundacja z Niemiec chętnie weźmie kotki z Polski? Czy te osoby rozmnażające radośnie kotki sprawdzają dokąd jadą ich koty? Są w stałym kontakcie? Nie.
Doświadczalnicy zamawiają koty do eksperymentów i jest nad tym bardzo mało kontroli. Do niedawna nie dało się zaskarżyć do sądu nawet zgody wyrażonej na eksperyment, w którym ktoś uśmiercał koty, żeby pobrać próbki tkanki!
Staram się nie czytać za dużo o eksperymentach na zwierzętach, bo same liczby zwierząt robią straszne wrażenie. ( W Niemczech w 2012 - kilkaset kotów!!! Skąd te koty wzięli?

Żeby nie zaśmiecać wątku, dodam, że powodowana złym humorem (niezbyt fajny temat) wpłaciłam dziś na Powszechną Sterylizację. Kiedy kotów będzie mniej, będą lepiej traktowane.

Powyższe wątki znam trochę.

Powszechna Sterylizacja N°2.

Kto przegląda forum