Złamana MIEDNICA,WBITA w główkę kości udowej.Pilnie wsparcie

No ale może p/bólowe za słabe? Jak człowieka boli, to też jeść nie chce.
A co z tą ropą w rance?

Ania G podsunęła mi wczoraj super pomysł-kurczak pieczony z rożna.
Tak też zrobiłam...
Ściągnęłam skórę, jeszcze leki przygotowywałam, odwróciłam się i patrze...ona je, nawet nie miałam odwagi ruszyć się.Rano dostała convalescence.

Niestety nic oprócz tego kurczaka nie chce, stan psychiczny wcale nie lepszy.Będę starała sie codziennie wrzucic pare zdj. w pracy,żeby pozbierać do ogłoszeń.
Wszystkie wyniki wskazują,że jest zdrowa, staram się poświęcić jej jak najwięcej czasu.
Jutro powieszę ogłoszenie o znalezieniu kotki, zobaczymy...

Kciuki za tego kurczaka, żeby chociaż to jadła, jeszcze pomyślałam o rybie smażonej :20147

Justynko, co u Was? Jak kotka się czuje?

Nie jest latwo, jestem już zmęczona...próbuje wszystkiego,żeby zaakceptowała zwierzaki.Wczoraj trochę wołowiny zjadła,dzisiaj już wybrzydzała.Od piątku wiszą ogłoszenia o znalezieniu jej .
Convalescence nadal jest w ruchu, nie wiem ile to jeszcze potrwa.Do tej pory,to będę wrakiem człowieka.

Duuuużo kciuków :ok:

Przydadzą się, bo rano kotka kaszlała, teraz dopiero wróciłam, muszę zobaczyć, czy nadal.
Psa akceptuje bez problemu

nieustająco

też kciuki :ok:

justyna8585 pisze:Przydadzą się, bo rano kotka kaszlała, teraz dopiero wróciłam, muszę zobaczyć, czy nadal.
Psa akceptuje bez problemu

Aaaa, to panna kicia czuje rywala/rywalkę (Twój to kot czy kotka?) do uczuć Pani Justynki

Justynko, dawaj znać jak z kaszlem, jedzeniem etc., czekamy tutaj.

Jak kotka? I czy po biało-rudego ktoś przyjechał?

Było mi naprawde ciężko i już wiem,że nie zdecyduje sie na żaden tymczas chorego kota.Ja nie mam warunków na to.Kaja mnie wykończyła.Jeszcze teraz ostatnie sob. i niedz. musze chodzić do pracy.Na dzień dzisiejszy ona je 2 razy dziennie i zjada-tylko wołowinę, kurczaka, z mokrej karmy czasem miamora.Jest bardzo wybredna, musiała być karmiona resztkami ze stołu.Jej stan emocjonalny jest dużo, dużo lepszy,ale daleko jej do wesołek, energicznej kotki.Zaakceptowała zwierzaki, nie jest już w ogóle zamykana.Jeszcze parę dni temu codziennie marnowałam chociaż 2 godz. na jej karmienie.Jaka to ulga, kiedy zjada coś...

Musiałam kupić jej obróżkę, nie wiem czy jest przemiana przez nią, czy przyzwyczaiła się.
Wg mnie jest gotowa do adopcji.Jest mała,filigranowa, mrucząca i delikatna.Myślę,że do statecznego kota przyzwyczaiłaby się, do psa ,królików i świnki też.

Potrzebuję Waszej pomocy, nie mam jak zrobić ogłoszeń,ani nie umiem uciąć tła ze zdj.Nie ma szans na zrobienie tego w pracy.Mam linka do picassy, gdzie są zdj., te ze schronu są ładne też.Czy mogę prosić o jakieś ogłoszenia?

Co do rozliczenia,to proszę o cierpliwość, nie miałam kiedy usiąść do tego,a jeszcze z wetem i tak nie dogadałam się.Przepraszam, ale naprawde było mi ciężko wszystko ogarnąć.

Nikt nie zaglądał...Mam już laptop, wszystko działa.

Wkleję potem zdjęcia, zobaczycie jak przytyła. Kaja ustawiła wszystkie moje zwierzaki.Zjada tylko to, na co ma ochotę. Miala jeszcze zapalenie ucha i stan zapalny...

na razie wpłaty z konta fundacji:
wpłynęło:
-Marta Chodała - 50 zł
-Joanna Piros - 20 zł
-Irena Kopryna - 50 zł
-40 złi to wczesniejsze, bez opisu

Obrazek