OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Zgodnie z zyczeniem masz pw. A generalnie wszystkiego najlepszego na Nowy Rok i oby żadnych gwałtownych jazd w nadchodzące dni i miesiące nie było :ok:

**Adopcje: 10 >>**

Mała nie je. Zaczęliśmy ją karmić siłą... znaczy się strzykawką. Nie ma wyjścia.

Jest zagubiona, wystraszona. Płacze, atakuje nas ,skarży się.
Z drugiej strony tuli się do nas. Uspokaja głaskana.
Jest taka drobna. O dziecinnej buzi i smutnych, zastrachanych oczach.
Tyle przerażenia w małym ciałku się tli.
Do tego jeszcze te wystrzały.

Wszystkim Wam życzymy by ten Nowy Rok 2015 był jak najlepszy.
Bogaty w dary różne. Od pieniążków przez zdrowie do szczęścia osobistego.
A ubogi w kłopoty i zmartwienia. Choroby i smutek.
Wszystkiego najlepszego Kochani :201439

Nienawidzę takich sytuacji

Trzymajcie się

Życzę Wam tego, czego i sobie: wytrwałości, opanowania, zmniejszającego się przez znajdowanie domów kociostanu.
Spokoju. :piwa:

Do ostatniego dnia wciąż coś :evil:

Asia trzymajcie się i nowa mała niech da radę :!:

Lepszego tego Nowego Roku!!!!

Szczęścia na Nowy Rok dla Ciebie kochana Asiu i całej rodzinki,oraz sierściuchom i zaglądającym na wątek
życzy
Ewa z ferajną

**Adopcje: 10 >>**

Niby mogłam rozłączyć się i udać ,że sprawy nie ma. Wszak dużo nas. I różnie z bytem bywa. I powinnam mieć świadomość swego położenia bom (nie) rozumna kobieta. Jakiś samozachowawczy instynkt powinnam też posiadać . I zadbać o dobrostan stada. Jeszcze powinnam umieć spać spokojnie jak ci co powyższe cechy posiadają.
Zrobiłam sobie drinka i piję do komputera. Degeneracja :mrgreen:

Zaraz muszę rozrabiać convę . Odwagi mi potrzeba bo jakoś mi jej brak przy tym skrzywdzonym kocie. Jednak jest inaczej jak biedę z przysłowiowej ulicy zabieram. Bieda też inaczej reaguje trafiając w ciepełko i pełną miskę. A tutaj mam doczynienie z malunią co jednego dnia, w jednym momencie straciła wszystko.

Asiu, niby mogłaś. :wink:

Ale byś spać nie mogła i jeszcze budziłabyś obcych ludzi po nocy. :wink:

Pij drinki dzisiaj i za mnie, bo ja na odwyku. :smokin:

Zawsze w gotowości. :lol:

**Adopcje: 2 >>**

I ci ludzie konkretnie Ciebie szukali? Jesteś znana jak widac

Lepszego nowego dla Ciebie, Rodziny, kociastych i Gości wątku :piwa:

Rany, ale se narobiłam - nie zaznaczyłam do wąta do śledzenia i musiałam teraz 6 stron przeczytać na szybko . Szybko czytałam, bo sie DZIEJE u Ciebie, Asiu , niebywale :strach:

Zresztą .. w sumie jak zwykle :mrgreen:

TO NIECH SIĘ WAM NADAL DZIEJE ALE JUŻ TYLKO POZYTYWNIE, SZCZĘŚLIWIE, RADOŚNIE!

Asiu - wirtualnie z Tobą piję (na razie herbatę, potem będzie grzaniec). Więc nie w samotności i nie degeneracja. Niestety nie mogę Ci za bardzo w żaden sposób pomóc, bo zbyt wiele km nas dzieli bym wpadła Cię pocieszyć i pomóc z kotką. (nie wspominając o tym, że moje by mnie chyba zjadły). Tulaski, stukamy się wirtualnymi kieliszkami i do przodu :ok:

I ponieważ może to być nie dość jasne - kocham Cię i podziwiam. Za dobre serce, siłę i poczucie humoru w trudnych chwilach. A w całkiem złych za umiejętność podzielenia się swoim bólem. Ściskam,
A

**Adopcje: 10 >>**

Agneska pisze:Asiu, niby mogłaś. Ale byś spać nie mogła i jeszcze budziłabyś obcych ludzi po nocy.

Pij drinki dzisiaj i za mnie, bo ja na odwyku. Zawsze w gotowości.

Aga, dziękuję tobie bardzo. Mała się trzyma choć jej oczy mi się nie podobają. Zapadły się. Jutro dzwonić będę czy jakiś wet jest ,więc jakby co to się odezwę. Mam nadzieję ,że do rana nic się nie zmieni. Bo boję się ją ciągać i narażać na dodatkowy stres. Teraz nawet jakby deczko lepiej jadła ,jak zaskoczyła.Płacze. Przenieśliśmy ją z klatki do łazienki. Kuwety z łazienki do przedpokoju. :mrgreen:

Tami od razu wepchnęła się do jednej urządzając legowisko. Sterczą gadziny pod drzwiami.
Tak, Grażynko. Nas szukali. Suri była kotką "od nich" , wyjęta z ich samochodu. Wreszcie znaleźli kontakt do Danki. A potem poleciało.
Marzenko, dzięki ! Nie zasługują na pochwały.

**Adopcje: 2 >>**

Zapadnięte oczy moga byc skutkiem odwodnienia. Mowiac nienaukowo, poduszeczki pod galkami wysychaja i oczy wpadają. Moja babuszka Murka tez tak kiedys miala i tyle pojelam z wyjasnien wetki.

kroplówki? Jak to zrobić?

**Adopcje: 10 >>**

Arcana pisze:Zapadnięte oczy moga byc skutkiem odwodnienia. Mowiac nienaukowo, poduszeczki pod galkami wysychaja i oczy wpadają. Moja babuszka Murka tez tak kiedys miala i tyle pojelam z wyjasnien wetki.

Wet stwierdził ,że odwodniona nie jest. Znam takowe zapadnięcie. Miała różowe śluzówki w oczkach i pysiu. Trzecia powieka ok. Ropieje jej prawe oczko. Przymyka je. Jest zaognione. Dziąsła fatalne. Przedni, dolny ,lewy kieł ułamany. Z pysia jedzie. Uszy to kopalnia świerzbu. Na razie to zostawię .Przyjdzie czas na leczenie i zakrapianie. Stresu i majstrowania dodatkowego jej nie trzeba.
Jakoś "źle" reaguje na dotyk. Boli? Nerwy? Może powinnam nad obróżką się zastanowić. Cholera, a tu wsio pozamykane.
Postawiłam przeliczone chrupki.
Nasze już nawykły do nowego domownika i dały sobie spokój z obleganiem i dobijaniem się do drzwi.

Janusz złamał się :evil:

Dał małej cichcem pieczony schabik. W sumie nie dziwię się. Sama wh wyjęłam.

Przyszły pozdrowienia i życzenia od naszych dziewczynek .Znaczy się mojej i Agneski. Taki fajny domek się im trafił. Pamiętam jak pierwszy raz maila p.Magdy przeczytałam. Wszystko w nim było. Humor też. Nawet nie bardzo było o co dodatkowo pytać. Nasze kobietki dogadały się. Przyszło cudne zdjątko jak razem polegują. To taka iskierka radości.

Moje upojenie :wink:

drinkiem sięgnęło chyba zenitu. Kto kończy stary rok poprawianiem ogłoszeń, pisaniem tekstów, przeróbkami, dodawaniem nowych zdjątek... Tylko popapraniec co osiągnął stan gazowy :kotek:

Znaczy się ja. :mrgreen:

Gumtree mamy już wycyckane. Teraz jeszcze reszta portalików .
Starczy "roboty' i na nowy rok.

OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Kto przegląda forum