SOYKA JUŻ NIE MA GRZYBA





Pozostał tylko do wyleczenia łojotok - to powikłania po grzybie i świerzbie(bo w uszacz też ma całkiem brązowo, ale wet twierdzi, że to na pewno nie świerzb). Kazał uszy smarować maścią z propolisu. Do jedzenia dostała jakieś kropelki, które mają jej ten łojotok zatrzymać i poprawić sierść. Kąpiele tylko raz na 4 dni


Aaaaaaaa było też badanie krwi - Soya krzyczała i wyrywała się jak opętana

Ale za to wyniki: tylko nieznacznie podwyższone wskażniki wątrobowe, a tak, to podobno wszystko w porządku


Siedzę i piję sobie piwo ze szczęścia, bo ja w to po prostu nie mogę uwierzyć! Hepatil, Lamisil i Imaverol idzie w odstawkę !
No po prostu WYGRALIŚMY!!!








