w porządku oczywiscie
Bardzo dziękuje w imieniu Ryjonka i nie tylko

dziękuję za pamięć i nie tylko

Ryjonek jest nie do wytrzymania w kazdym razie

Przedwczoraj nakapywałam koty frontlinem (pcheł nie widziałam, ale mój pies jakoś się podejrzanie od dwóch dni drapał, a Szapo miał taką dziwną sierść -a to kot najbardziej wyczulony na pchły ) więc psa i wszystkie koty nakapałam.
To znaczy drugi pies ma obroże foresto -bo sam Frotline był za słaby dla niego na kleszcze, wiec go nie kapałam. Bardzo był zawiedziony, ze nikt się nim nie interesuje.
Ale Ryjonek zdecydowanie nie chciał współpracować.

Jakie ten kot robi miny -nie żeby się bał; on sie nie boi -bo i tak albo ugryzie albo ucieknie.
To ja się boję raczej.że mnie ugryzie -ale ona normalnie nie gryzie. Można ją dotknąc. tylko absolutnie nie wolno jej łapać.I w ogóle nie lubi jak się jej przeszkadza. ta jej mina -dokładnie Mała Mi - tak małe uparte stworzonko - zero empatii i współpracy, ale za to 100 % logiki i szybkości.
Walczę tez z Barfem . Koty bardzo, bardzo chętnie jedzą surowe mięso, a jak sie je zmiksuje w blenderze to mogę dodać krew i drożdże i skorupki z jajek -wszystko razem zjedzą.I oleje lubią -zarówno z łososia jak i z dorsza (tran). Oleje leję im po kropelce do misek i wylizują.
Zrobiłam zamówienie na barfnym świecie na suplementy- mają dobre ceny i dobre suplementy. Jednorazowo będzie duży wydatek -a potem już łatwiej.
Tylko dalej nie mam maszynki do mięsa

juz nawet miałam się szarpnąć na jakąś nieskomplikowaną wersję Zelmera , no ale wobec tego że teraz można zamawiać suplementy -przełożyłam maszynkę na za miesiąc.
w sumie to mam jeszcze karmę dla kotów (10 kg porta 21 bez-zbożowa) , suplementy nie będą wcześniej niż za dwa, trzy tygodnie
no i suplementy mogę mieszać w blenderze z sercami czy żołądkami -ładnie się mieli
a inne mięsa mogę dawać w całości. tylko bez kości
w sumie to nawet mojemu TŻ się podoba Barf
bo kupuję np. gulasz wołowy -i te najchudsze kawałki kroję na drobniejsze i gotuję z fasoląą i marchewką dla nas na obiad
a te bardziej poprzerastane i z tłuszczykiem dostają zwierzaki
psy już wiedzą jak jeśc surową wołowinę
ale koty mają czasem problem
ostatnio dałam surową wołowinę Szapo-ze dwa kawałki gulaszu
wzdychał i wzdychał. ale nie umiał tego pogryźć, chociaz się starał bardzo
musiałam mu pokroić bardzo bardzo drobniutko -takie kawałki, żeby się do pyszczka zmieściły
wtedy zjadł, a potem spał z taką fajną miną zadowolona
edit
i jeszcze kombinowałam w święta z tuńczykiem, łososiem, szprotami i sardynkami -takimi w puszkach dla ludzi
bo w sobotę 27 grudnia poszłam do mojego sklepu mięsnego -po zapas mięsa dla zwierzaków na następny tydzień
a tam -tylko wieprzowina, żadnego normalnego mięsa

wieprzowiny to nawet ja nie jadam
mogłam pójść po mięso do tesco
ale
to mięso co jest w tesco to sama bym zjadła, ale zwierzaki jakoś grymaszą -Caillou to tylko powącha i jakoś wie, że z Tesco i patrzy na mnie z wyruztem
i idzie spać głodna
nie pojmuje tego, ale tak jest
więc kupiłam jakieś ryby w puszkach typu tuńczyk/sardynki w sosie własnym - dla psów
bo koty maja przecież chrupki
i to było jakieś szaleństwo te ryby
bardzo psom smakowały
i szaleńczo smakowały kotom
