Bąbel & Spółka... Michaś się trzyma i dzielnie znosi gości;)

Kochana Kasiu Pecinko :1luvu:

i Asiu Jerzykówko :1luvu:

dziękuję Wam za cudowny czas :1luvu:

,ja bym tak chciała co tydzień :oops:

Szkoda,ze ten czas tak szybko leci :evil:

bardzo ciężko mi było się z Wami rozstawać

Obłoczki są cudowne,a jakie szczęśliwe

co zresztą sama wiesz
Tuptusia bym zalizała na cacy :oops:

ale wypieściłam go i wytarmosiłam za ich obu,bo Atomiś trochę strachajło był,ale Atomisia też smyrnęłam,nie to ,że nie :mrgreen:

Tuptuś jest taki puchaty,taka żywa podusia :oops:

Oczywiście musiałam popełnic samobójstwo ( czyt. utopić dzioba w futerku zacnym) :oops:

Ukochaj Asiu moje Kochania wszystkie ode mnie ,w szczególności wiesz kogo :oops:

Pluszak,a'la surykatka :mrgreen:

https://picasaweb.google.com/1063521049 ... MHBwKKIuQE

oj, zazdraszczam niezmiernie :evil:

Foty genialne :ok:

kilka razy musiałam nieźle się nagimnastykować,żeby tego Kolo uchwycić jak chciałam,bo książę nie za każdym razem mi usiadł jak chciałam :mrgreen:

ale dałam radę :mrgreen:

Szkoda Izuś,ze się nie spiknęłysmy,ale będzie jeszcze okazja na pewno :ok:

Wiem , Słoneczko, ze to spontan był, ale ja zupełnie nieprzygotowana, z zerowym stanem kasy (dopiero po południu na konto weszła), bez przygotowanego obiadu i z dojazdem do Zoo ok godzinnym. Widziałam, że u Joli w Buku też byłaś :ok:

Ale za to opowiem tu taką fajną śmiesznostkę z naszego, poznańskiego spotkania, na które Asię zapraszałam - niestety miała juz inne plany.
otóż umówiłyśmy się w knajpce z ogródkiem, w okolicach Starego Rynku, albowiem gościem honorowym miał być JAMNIK. Pierwsza dotarła dziewczyna, która nie znała NIKOGO, z osób , które miały być. Rozejrzała się JAMNIKA nie widać, więc spytała obsługę - no jamnika nie ma . Następna dotarła taka, co mnię znała, ale reszty też nie . I też spytała obsługę - o ŻYWEGO JAMNIKA :lol:

. Przytomna pani kelnerka odparła, że jamnika nie ma , ale już ktoś o niego pytał - wskazując stosowny stolik. Następna dotarła dziewczyna, która też nikogo nie znała - stanęła na środku ogródka i - nerwowo się rozglądając, wyciągnęła telefon.....na co druga z przybyłych zareagowała natychmiast i dość donośnie miaaauuuu???? :ryk:

JAMNIK dotarł ostatni - ciągnąc za sobą swego bodyguarda, przywitany stosownym aplauzem tłumu :ryk:

Czy muszę dodawać, ze do końca pobytu w rzeczonym lokalu stanowiłyśmy grupę nad wyraz barwną ?

Aaaa - w lokalu tymże przebywał także kot, niebagatelnej postury i urody, a kolejnym gościem był dorodny goldenek :mrgreen:

To my sobie obsikamy to i owo.

cześć, Ciocia , gdzie jesteś, że Cię tu nie ma ? Rolfik

alessandra pisze:cześć, Ciocia , gdzie jesteś, że Cię tu nie ma ? Rolfik

Rolfiku kochany, już Ty dobrze wiesz :wink:

Kochane, strasznie długo nie pisałam :oops:

. Troszkę zbyt wiele czasem się dzieje.
Najważniejsza wiadomość: PiPi czuje się znakomicie, nie ma żadnych niepokojących objawów, chyba że za taki wziąć wilczy apetyt :dance:

Bąbel rządzi, Michaś się lepi, Józio czaruje, Smoczek żaby zjada, Myszka fochy strzela, Saruś trzyma się w zdrowiu, Planeta się kręci ( jego zdrówko również), Smużka dziś przestała jeść czyli jak to w każdym domu, nudzić się nie można :wink:

Ściskam Was całym sercem :1luvu:

A Ty sama jak tam Aśiu ? udało CI się załatwić tę sprawę,co miałaś załatwić ? co rozmawiałyśmy ?

zapraszamy na bazarek

viewtopic.php?f=20&t=165424&p=10818686#p10818686

Myszka to ostatnio zdradziła swoją pańcię z moim pańciem

Tak długo nie zaglądałam do wątku moich Ukochań :oops:

Działo się bardzo wiele, no i czasu brak by o tym poopowiadać. Choć tych pogaduszek serdecznych z Wami często mi bardzo brakuje.
Nie będę opowiadać o akcjach ratunkowych i adopcjach, bo to codzienność większości z nas.
Ale pochwalę się, że przy okazji ratowania bezokiego Pajączka :1luvu:

Klub Ślepaczków zyskał nową, prężną i bardzo pomocną członkinię, a ja fantastyczną koleżanę

To teraz dwa słowa o moich Ukochaniach :1luvu:

Otóż nadal kocham je do obłędu, a może nawet bardziej

Planeta nadal zmaga się ze zdrówkiem, ciągle szukamy przyczyn jego problemów, teraz brana jest pod uwagę alergia pokarmowa

Michaś kwitnie, a ze zdowiem, jak to u nerkowca, róźnie, ale generalnie rzecz biorąc to jest bardzo dobrze

Smoczek złamał sobie paliczek w nóżce, ale dzielny jest i fika na trzech łapkach :wink:

Reszta brygady tryska zdrowiem, nawet Bąblowe kamienie w ryzach trzymamy :ok:

No, właśnie - Kozi Bobek tryska zdrowiem!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIC złego się nie dzieje

Po raz kolejny napiszę - całym sercem dziękuję Wam :1luvu:

Najmocniej jak potrafię :!:

A oto nasza mała bohaterka :201461

Może to nie najbardziej gwiazdkowa fotka, ale to cudownie uratowany Kozi Bobek

I właśnie cudów, i tych wielkich i tych malutkich, prawdziwej magii Świąt życzę Wam najgoręcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Życzę wspólnie z moimi Ukochaniami, kochane nasze Cioteczki :1luvu:

najpiękniejszy bobek

świątecznie....
niech się znajdzie miseczka czy talerzyk dla każdego przybysza i miejsce dla niego i serce dla niego.
I niech to będzie dobry świat w te święta i w kolejnym roku.
Dobry dla zwierzaków i dla ludzi.

**Adopcje: 10 >>**

Pięknych, spokojnych Świąt życzymy!

Wszystkiego najlepszego na Święta i Nowy Rok życzy cała obsada norki

Bąbel & Spółka... Michaś się trzyma i dzielnie znosi gości;)

Kto przegląda forum