Kreatynina podwyższona,morfologia rozjechana prosze i pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 16, 2014 9:05 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

To zależy, czego szukasz w tych badaniach krwi.
Jeśli jest jakiś stan zapalny, to badania pokażą, czy ustępuje, pokażą też, czy powodem są bakterie czy wirusy (ale nie wiem, czy to nie na początku infekcji tylko).
Ogólnie, jak do wszystkiego, potrzebny jest wet który potrafi te badania zinterpretować.
Jeżeli będziesz te badania krwi robiła, to koniecznie również parametry nerkowe, mocznik i kreatynina. Bo ja sie jednak będę opierała, że kreatynina powyżej 2 jest już baardzo niepokojąca.

O posiewie przed skończeniem antybiotyku pisałam już wcześniej.
Ale na pewno warto zrobić badanie ogólne moczu, szczególnie jeśli podejrzewasz krew w siuśkach.
Po niektórych lekach mocz zmienia kolor, jednak ja się z tym nie zetknęłam...wit B chyba to powoduje, żelazo...pewna nie jestem. To musi wet wiedzieć.
Koniecznie wyciągnij wszystkie wyniki badań. Bo w razie zmiany weta, ten nowy musi wiedzieć co wcześniej było.
Również historię leczenia, wydruk...wszystkie podawane kotu leki do tej pory. I diagnoza, na co ją leczą.
Ja bardzo lubię mieć takie rzeczy w ręku. Także opis USG...no wszystko co było robione i podawane.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 16, 2014 9:42 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Dziekuję.
Właśnie, potrzebna sensowna diagnostyka i sensowny wet.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto gru 16, 2014 13:11 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Pocieszające (póki co ) jest to,że zaczynają jeść "mokre", wylizując pięknie wodę z sosem. Mam wrażenie,że po tym Urinovecie i (nieco) większej ilości wypijanego płynu, więcej siusiają. Tzn, tak w kratkę, bo kotek kombinuje...i wraca do starych zwyczajów rzadkosiusiania. Wczoraj np chyba coś mu piach nie pasowal. :201497 Przekopywał, podkopywał, kręcił się jak baletnica w kuwecie i zwyczajnie sobie poszedł :20141
Żeby nie było za dobrze, to przy miskach z wodą ,ja ich za często nie widzę.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw gru 18, 2014 18:24 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Czy ktoś może stosował w diecie kociaka taki olej ?
"Olej dla zwierząt".

Olej dla zwierząt jest mieszanką olei:rydzowego, wiesiołkowego, lnianego, dyniowego i rzepakowego.

Wszystkie oleje uzyskiwane są w procesie tłoczenia na zimno. Zawierają ok. 7-10% kwasów tłuszczowych nasyconych, a reszta to ok. 80% nienasycone kwasy tłuszczowe, niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

W olejach znajduje się ok. 8-10% resztek roślinnych.

Jeśli tak, to z jakim efektem i czy są jakieś przeciwwskazania...

I jeszcze jedno pytanie, czy stosujecie Spirulinę ? Tutaj również zapytam o efekt stosowania i przeciwwskazania.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw gru 18, 2014 20:30 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Spirulinę dawałam (chwilowo przerwałam, ale będę dawała jak sie sytuacja wyjaśni/unormuje).
Olej dla kotów powinien być pochodzenia zwierzęcego, kazdy tluszcz zresztą.
Najlepszy jest olej z lososia.
Oleje roślinne są nieprzyswajane.
Poszukaj na bafrnym (wyszukiwarka) wątku o spirulinie, i o oleju z łososia, dowiesz sie wszystkiego u źródła.

W braku oleju z łososia, chwilowo, można dawać tran, smalec gęsi, zwykły smalec, masło...wszystkie tłuszcze pochodzenia zwierzęcego (tran uważnie żeby nie przedawkować wit D)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 18, 2014 22:44 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Dzięki Kaziu.
O spirulinie czytałam wiele informacji, znam ją ze strony "ludzkiej". A odnośnie kociaczków, czytałam,ze pomaga/chroni nerki,ale znowu w innej informacji gdzieś wyszukanej, wyczytałam,że spirulina tylko dla 100% zdrowych kociaków, bo ma dużo białka i może szkodzić na nerki. Hmm...
Acha, ok... bo trafiłam na ww olej i mnie zaintrygował.
Poszukam, dzięki.

Musze poszukać też w jakich ilościach te tłuszcze, np smalec gęsi.

Pozdrawiam :)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt gru 19, 2014 8:11 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Właściwie to trochę uważać trzeba tylko z tranem.
Pozostałe tłuszcze, można wyliczyć z kalkulatora, ale wydaje mi się takie zdroworozsądkowe ilości też będą ok.
O tłuszczach pisała sporo dagnes, chyba w osobnym wątku, i tam na pewno będą przynajmniej orientacyjne ilości. Bo to też zależy, jak tłuste mięso dajesz.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 19, 2014 9:39 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Super, przyjrzę się temu.

Pytałam w kolejnej lecznicy, nt badania moczu. Mówi,że jeśli na posiew to tylko przez cewnikowanie albo przez nakłucie pęcherza, inaczej absolutnie.
Na posiew , wysyłają do Warszawy i trwa takie analizowanie, wstępnie 7 dni. Koszt kilkadziesiąt zł od jednego kociaka... :strach:

Ogólne badanie robią i paskami i refraktometrem. Paskami ogólnie, a dla swojej informacji czasami, sprawdzają refraktometrem...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt gru 19, 2014 10:46 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Ostatnio jak posiew robiłam to w labie kosztowało 35 zl. (ja sama zanoszę).
Ale jeśli wet pobiera, doliczy sobie za pobranie i za wizytę, to może wyjść kilkadziesiąt zł.

No ale...
Rzeczywiście, jeśli pobierasz sama to teoretycznie mogą wyjść jakieś zanieczyszczenia (bakterie) z futerka czy pojemnika (tego na co pobierasz).
Jednak jeśli nic nie wyjdzie, to znaczy, że nic nie ma.
Możesz ew pobrać sama, na wyparzoną chochelkę czy jak Ci się uda (starając się, żeby wszystko było w miarę sterylnie) i dać do ludzkiego labu. Jeśli nic nie wyjdzie, to masz dobry wynik.
A jeśli wyjdzie, to powtórzyć u weta.
Mój wet pobiera mocz przez nakłucie, przez powłoki brzuszne, żadnych problemów w związku z tym nie ma (on jest świetny chirurg...może jeśli mniej wprawny wet to jest jakieś ryzyko, nie wiem). Dla kota to jak normalny zastrzyk.

Może załóż wątek z zapytaniem o weta i lab w Twojej okolicy? Patrzyłaś tu na wetach polecanych?
Napisz na barfnym do Margot, ona jest świetna w drogach moczowych.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 19, 2014 10:57 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

No wiesz, jak ostatnio byłam u weta (innego), to przynosisz mocz,a oni wysyłają na posiew do... ludzkiego. No i kwota oczywiście wyższa, dodatkowo płacisz za badanie ogólne u nich, na miejscu.
Jak zanosiłam do ludzkiego to posiew 37.50 mnie kosztował ...

Tak, na pewno dolicza dodatkowo za pobranie + kwota kilkudziesięciu za wysłanie i antybiogram (tak gadał).

Wiesz co, byłam u polecanych 3 ... (jeden spoza miasta). Oczywiście, powtarzam raz jeszcze,że szukałam. Ale jak to w życiu bywa, tak samo z lekarzami, jednemu pomoże,a innemu ... zaszkodzi.
Margot nie ma czasu.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt gru 19, 2014 11:47 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Aha.
No...jest przed świętami...

Te 35 zł to ja płaciłam z antybiogramem...chyba zawsze się robi posiew z antybiogramem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 19, 2014 12:03 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Co wet , to inna historyjka i pomysl na wszystko. Oszaleć mozna ;/

Oczywiście miałam na myśli te kwotę 37.50 ,którą płaciłam ( w ludzkim lab) posiew + antybiogram.
Wet ( dzisiaj )mi powiedział,że robienie posiewu w ludzkim a wet + antyb, to zupełnie dwie różne rzeczy. No to ja już nic nie rozumiem. W końcu chyba bakterie hodują na jakichś podłożach i az takiego rozrzutu w interpretacji nie ma ? Nie wiem...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon gru 22, 2014 8:50 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

No więc tak, uskładałam kasę na badanie moczu. Poszłam do polecanego weta, zapłaciłam 52 zł za badania moczu. Bez posiewu, za 2 kociaki.
Jedno niepełne, bo za mało moczu ( niestety kicia od rana wyczuwa,że coś "wisi w powietrzu" i potrafi trzymać siusiu ),a jak w końcu nie wytrzymuje, to mnie udaje się pobrać jak widać- czasami za mało.
Informacje jakie otrzymałam od weta są takie,że przypuszczam,że sąsiad to samo by mi powiedział po zerknięciu na wyniki.
USG , pan urazony, nie wydał mi go. Twierdził,że skoro wszystko widzi wszystko w normie, to o co mi chodzi . Nawet nie pokazał mi w kompie informacji.
Nie wiem, mam wrażenie,że wcale opisu nie ma :| Upierałam się,że skoro płace, chcę wiedzieć jak to wygląda, bo się martwię. Co miałam zrobić? Wykręcić mu ręce ? :evil:
Mam niejasności duże w chaotycznych badaniach i wynikach, martwię się bardzo. Nie stac mnie już na nic w tym momencie... mam związane ręce. Koniecznością jest zrobienie na cito kilku rzeczy, więc orientacyjnie też pytałam o niektóre sprawy...
Pytałam czy byłaby możliwość zrobienia RTG bez sedacji, mozna,ale jak nie wyjdzie, to zapłace podwójnie. "Usypiacz", pytam, jaki jest czy można jakiś mało obciążający organizm, to popatrzył na mnie jak na kretyna i mowi,że zaden nie jest obciążający. Kilka godzin kiciuś musi tam zostać. Ja już nie mam siły na to wszystko. Ciągle problemy, nic niewyjaśnione... na dodatek konieczność sprawdzenia kilku rzeczy,a ja nic nie mogę zrobić...

Założyłam wątek na bazarku,jeśli ktoś chciałby i mógłby mi jakoś pomóc, to byłabym bardzo wdzięczna. viewtopic.php?f=20&t=166457
Naprawdę nie mam innego wyjścia , dlatego proszę.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt sty 02, 2015 20:18 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Zastanawiam się, jak często kotek może pić rosołek. Czytałam,że jest zdrowy, tylko nie mogę znaleźć, czy dla każdego kotka i własnie tej częstotliwości i ilości (dziennie) picia.
Kury gotowanej nie zjedzą.
Uprzedzając wszelkie tam... rosołek czysty, oczywiście bez przypraw.

Acha i odnosnie urinovetu, przez jaki czas, mozna go stosować? Też gdzieś znalazłam informację,że zbyt długie ( jak długie, nie wiem ) stosowanie, może zakwasić za bardzo.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob sty 03, 2015 10:55 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Rosołek, nie sądzę, żeby były jakieś ograniczenia.
Ilość, im więcej kot pije tym lepiej, bo wszelkie złogi z pęcherza mają szansę się wypłukiwać. I razem z nimi też bakterie jeśli są.
Zakwaszanie, najlepiej by było jakbyś miała te paski i sprawdzała.
Zadzwoń do nich, dopytaj.
Paski są różne, im mniej wskaźników tym tańsze.
Tobie potrzebne jest pH, Białko, cw, cukier, krew...reszta tak sobie.
Jeśli masz z kim, można kupić na spółkę, ale skala do odczytywania jest na opakowaniu, więc wtedy trzeba sobie przekazywać całość.

RTG nigdy nie robiłam z sedacją, Tak samo USG, nigdy nie było potrzeby. Nawet weci nie proponowali sedacji.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 160 gości