Łatoszek i gromadka. Wiosennie i pachnąco :)

morelowa pisze:No, nie opowiadaja Gosia - wszyscy zaglądają, albo dużo zagląda, ale ile można pisac, że koty piękne, zdjęcia piękne.... Jak się pogorszą to od razu będziesz miała odzew
I nawet robotników od rur macie fajnych - możesz ich pozdrowić od forum

Otototo. U mnie robotnicy nie wpadli na zasłanianie rur a jak nie wodociągowe to te z gazem wymieniają od ponad pół roku. Normalnie wściku idzie dostać.

Alienor pisze:
morelowa pisze:No, nie opowiadaja Gosia - wszyscy zaglądają, albo dużo zagląda, ale ile można pisac, że koty piękne, zdjęcia piękne.... Jak się pogorszą to od razu będziesz miała odzew
I nawet robotników od rur macie fajnych - możesz ich pozdrowić od forum

Otototo. U mnie robotnicy nie wpadli na zasłanianie rur a jak nie wodociągowe to te z gazem wymieniają od ponad pół roku. Normalnie wściku idzie dostać.

No ci teraz to byli akurat the best

za to 2,5roku temu jak rury od wody pękły i kopali po całym osiedlu to była masakra. Na szczęście wszystkie koty wyszły z rur. Syjamka [*] to w ostatniej chwili zabrałam, gdyby mnie coś nie tknęło i nie pobiegłabym do dołu naprzeciwko i nie poświeciła latarką(bo tam gdzie siedział było bardzo ciemno choć był to dzień) a jego oczka by się nie zaświeciły to było by po kocie w tamtej chwili. On był wtedy jeszcze taki dzikawy, a że siedział ode mnie naprzeciwko jakieś 20-30metrów na rurach nie dało się go zabrać bo człowiek tam sie nie zmieścił a do tego kocisko się nie słuchało. Wiec tylko została mi kocimiętka bo lada chwila mieli zasypywać to wszystko-wiadomo że bym i mnie pozwoliła :roll:

no ale byłam zmęczona po całym dniu siedzenia na osiedlu i pilnowania żeby jakiś tam nie wlazł. No ale ten akurat był szybszy. No to psikałam kocimiętką ile wlezie żeby do niego zapach doleciał i poszłam na górkę. Po chwili łobuz wyszedł i poleciał na parking.

Ile to ja się namęczyłam wtedy i myślałam że tym razem będzie to samo choć tutaj rury były na wierzchu. No ale na szczęście robotnicy pracując widzieli mnie codziennie jak wychodzę z jedzeniem i za mną kociaste biegną :mrgreen: