Kreatynina podwyższona,morfologia rozjechana prosze i pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2014 9:43 Re: Pytanie - lek homeopatyczny a antybiotyk

Nie wiem, czy pisałaś, skąd jesteś
Może ktoś by Ci poradził w jakim labie robić badania?
Ja w ludzkich nie robiłam.
Do labu można samemu zanieść mocz, i na badanie ogólne i na posiew (tylko na posiew to najlepiej żeby wet pobrał bezpośrednio z pęcherza). I wtedy w labie dokładnie wypytać, jak robią, czy nie paskami czasem, czy ciężar refraktometrem.
Jest szkoła, żeby robić posiew przed zakończeniem antybiotyku, sprawdzasz wtedy czy dany antybiotyk w ogóle działa...tylko to raczej po ok 10 dniach podawania, a nie przed końcem.

No i kombinuj z tym dopajaniem.

viewtopic.php?f=36&t=137650

Ten wątek dotyczy Twojego kota, czytałaś ?

viewtopic.php?f=36&t=133367
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 09, 2014 13:42 Re: Pytanie - lek homeopatyczny a antybiotyk

Moja kicia (cystynkowa) ma zaniżony magnez i trochę wapń. Jeden wet się nie przejął, jak zwróciłam uwagę, po powiedział,że aaa, no faktycznie, pasowałoby uzupełnić. Drugi też nie zwrocił uwagi. Jak się dopominałam,że trzeba coś z tym zrobić, to mówi,że najpierw trzeba wyleczyć kotkę z zapalenia (+bakterie), to możliwe że samo się unormuje.
Czytam, szukam...czytam, szukam... znalazłam,że własnie poprzez niedobory magnezu i wapnia, tworzą się te cholerne kamienie.
Doradźcie mi coś, proszę. Już sama nie wiem co powinnam robić, strasznie się stresuję i martwię o kociaki.
Kazia pisze:Nie wiem, czy pisałaś, skąd jesteś
Może ktoś by Ci poradził w jakim labie robić badania?
Ja w ludzkich nie robiłam.
Do labu można samemu zanieść mocz, i na badanie ogólne i na posiew (tylko na posiew to najlepiej żeby wet pobrał bezpośrednio z pęcherza). I wtedy w labie dokładnie wypytać, jak robią, czy nie paskami czasem, czy ciężar refraktometrem.
Jest szkoła, żeby robić posiew przed zakończeniem antybiotyku, sprawdzasz wtedy czy dany antybiotyk w ogóle działa...tylko to raczej po ok 10 dniach podawania, a nie przed końcem.

No i kombinuj z tym dopajaniem.

viewtopic.php?f=36&t=137650

Ten wątek dotyczy Twojego kota, czytałaś ?

viewtopic.php?f=36&t=133367

Podkarpacie. Byłam niby u najlepszych wetów. Posiew weci zanoszą do ludzkiego, tak mi mówili. Zanosiłam sama, bo cięzko się było doprosić. I tam pytałam własnie , jak to badają. Tak jak pisałam, nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi.
Acha ja znowu inaczej słyszałam. Że po 10 dniach po podawaniu antyb.- posiew. Wetka znowu inaczej, Ty inaczej :)
Kombinuję, już od dawna podczytywałam różne wątki odnosnie dopajania. O
Ostatnio w ogóle się wkurzyły i z piciem problem.
Tak, czytałam....
Ostatnio edytowano Śro gru 10, 2014 13:57 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Połączyłam posty.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto gru 09, 2014 15:36 Re: Pytanie - lek homeopatyczny a antybiotyk

Ja nie jestem dobra w interpretacji wyników.
Spróbuj poczytać ten wątek.
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=3040
Zwróć uwagę na wpisy Margot i Sihaya, możesz napisać pw do Margot, albo zadać pytanie wątku.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 09, 2014 16:37 Re: Pytanie - lek homeopatyczny a antybiotyk

Dziękuję za link. Zajrzę i poczytam.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob gru 13, 2014 10:54 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Mam dwa kociaczki. Kotka, ma skończone 10 lat, a kotek 6. Sterylizowane/kastrowane.
Problemy zdrowotne - kotek - świerzbowiec w uszkach. Badania profilaktyczne - krew.
Planowane badania były na grudzień, ale w sierpniu kotek poczuł się źle. Zdawało mi się,że jest jakiś nieswój ( to był wieczór ), pogłaskałam go po głowce i bardzo żałośnie płakał. Chował się, bał się dotyku. Pomyslałam,że to pewnie coś z uszkami. Ale jak dotykałam uszek, nie reagował - znaczy nie odczuwał bólu. Zadzwoniłam do weta. 1 nie odbierał, 2 -gi odmówił pomocy,3 (wetka) powiedziała,że to TYLKO kot, do rana wytrzyma,a jak mi tak zalezy, to steryd mam kupić i mu zaaplikować.
Już nie będę opisywać cd. Koniec koncem,okazało się,że ma zapalenie uszek. Dostał Oridermyl ( w sporych dawkach) na 21 dni. Przy okazji, zasugerowali,żeby badania zrobić krwi ( bo ostatnio coś tam było nie tak - a pytałam 3 razy (!)i było niby super. Ok.
Mówię,że kotek niedawno jadł. Nie szkodzi, nie ma znaczenia. Mówię, to proszę w takim razie szczegółowe, dokładne badania.
Zrobili morfologię, biochemię i tyle. Ja niestety nie znałam się na niczym za bardzo, więc myslałam,że to wystarczy. Mnie wyniki zaniepokoiły (ALT wysoki itd), oczywiście upierdliwie zadawałam pytania, wg nich wszystko ok. Tragicznie nie jest (!) Uznali,że jestem jednak przewrażliwiona i jak już tak baaardzo chce, to żebym scanomune kupiła. ( nie mieli akurat na stanie). Skasowali 200 zł i cześć pieśni.
Następnie na badania poszła kicia. kolejne 180 zł - wszystko ok, nie ma tragedii. Badania moczu zasugerowałam - no mooożna niby, jak chce.
U nas wizyty u wetów zawsze kończą się apatią kocią. Jak na złość, odmówiły przyjmowania płynów- dłuugi czas, z włosem rozwichrzonym, łzą w oku i błaganiem...latałam za nimi. Kotek na początku dał się napoić strzykawką ( obecnie nie ma takiej opcji JUZ). Kicia ,a tu już gorzej, o wiele gorzej. Ona po prostu wyczuwa i od razu ucieka. Unormowało się to w koncu jakoś, to znowu trzeba było iść do weta. Zaczęła mlaskać... nagle. Dostali obydwoje Profender. Po tym, zaczęli się strasznie drapać,a kicia mlaskała jeszcze więcej :-(
Ponowne badania krwi kici i USG (ja nie byłam) - krew wg mnie 'rozjechane parametry". Nakazałam (wg wyczytanych info z netu) zrobić jonogram, USG brzuszka,trzustkę itd.
Magnez mocno zaniżony, wapń obniżony. Na zwrócenie uwagi na ten nieszczęsny magnez , wetka mówi - a no zaniżony, można by suplementować, ale na razie czekają na dostawę.
USG ( brak wydruku i opisu) - wg lek szystko ok.
220 zł skasowane i dalej nic nie wiadomo.
Kotek zaczął płakać przy kuwetce, czy jak z niej wychodził. Postanowiliśmy zmienić lekarza ( poprzedni jest jednym z najlepszych, niby). w skrócie :Zobaczył kotka, obejrzał wyniki i pyta , jakie leki przyjmuje ? Zadne... przecież jest zdrowy. Nie będe opisywać dialogu nawet :(
Znowu badania krwi,ja znowu że proszę rozszerzony pakiet. Czym wzbudziłam "śmiech", bo histeryczka i przewrażliwiona. Może i tak...ale wczoraj minął równo rok, jak zmarła moja tchórzofretka (Fredzia), "dzięki wspaniałej pomocy uczonych wetów". Więc nie dziwne,że mam teraz jakieś odchyły. I mówił że zachowuję się jakby kot umierał,a wyniki ani jego widok na to nie wskazują, Mówię... u mnie też stwierdzili ostatnio chłoniaka, a na umierającą nie wyglądam.
Taaa...
Zrobiona morfologia, biochemia, jonogram (prosiłam koniecznie). Wg lekarza, badania ok. Kreatynina podniesiona 2.5 mg/dL (0.8 - 2.4)
Potas obniżony. Miał podawany podskórnie. Mamy odczekać jakiś czas i iść na badania krwi.
192 zł ( + robiłam badania moczu dodatkowo ) + kolejne wizyty u weta + kroplówki podskórne+ USG ( 2 razy) - dodatkowe koszty. A diagnozy dalej nie mam...
USG - nieudane, bo kotek na pewno się wysikał i nie da się zobaczyć. Pęcherz pogrubiony czy jakoś tak ? Chciałam dodatkowe badanie brzuszka,ale "po co, skoro trzeba go golić,a szkoda go stresować". Przy okazji pokazała się jedna nereczka, cudna, inna też ładna,...ale w sumie... jakby się tak chciał przyczepić, to można by... bo coś tam jednak jest rozmyte ...
Badanie moczu (1 raz robione w ludzkim) i 2 razy u weta - tych wyników nie mam,ale wg nich ok. prócz struwitów. Hmm... koniecznie dieta Urinary, bezdyskusyjnie.
Koniec.
Przy okazji...
Ponownie skonsultowałam badania krwi kici, nie ma nic niepokojącego...no znaczy jednak jakaś infekcja jest pd dawna. Badanie moczu, robione 100 razy . Kicia bierze antybiotyk i osłonowe.
Konieczna dieta wet - Renal.
Zachowują się ... nie umiem byc już obiektywna w tym całym chaosie... raczej normalnie.
Schudły obydwa, bo mnie jedzą. Zawsze jadły suchy Applaws, mokrego nie za bardzo. Wołowina w niewielkich ilościach. Mięso gotowane, rosołki i drób, to sama moge zjeść :-(
Ostatnio starałam się mocno ograniczyć suche, no to strajk był. Zostawiałam leciutko spryskane wręcz wodą - strajk i liźnięcie ... Musiałam wrócić do suchej, tzn, podaję, nieduże ilości,ale jednak... bo jak chudną to ja się boję. Zasmakowały ( o ile można tak powiedzieć) w śmieciowym ( wiem :-( ) Winstonie - sos lubią, nawet dolewam ciut wody, to wypite. A to już sukces.
Kicia mlaszcze dalej... martwi mnie to bardzo.
Kotek też dalej popłakuje - od czasu do czasu.
Ząbki - mają delikatny kamień obydwoje, buzia w środku ok, nic tam nie ma niepokojącego.
Odchodzę od zmysłów.
Niebawem musimy z kociakami powtórzyć badania - cała diagnostyka. Do tego chciałam koniecznie zrobić RTG.

Miał ktoś "mlaszczącego" kotka ?

Przepraszam zza tak obszerny i nieco chaotyczny opis,ale nie wiedziałam za bardzo jak to wszystko "ugryźć".

Załatwiają się normalnie. Siusiu i kupka ok.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob gru 13, 2014 11:27 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Gatiko, mlaskanie u kota może być objawem nudności, a nudności mogą być związane z podwyższonym ALAT.
U mojej młodej kici drapanie i swędzące uszy okazały się być objawami alergii.
Po zmianie diety objawy ustąpiły i kot nabrał energii.

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Sob gru 13, 2014 11:40 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Sigman, kicia ma ALAT ok... to kotek (jakiś czas temu miał wysoki, obecnie spadł). To mlaskanie trwa już długo :(
A drapanie, wystąpiło wtedy wzmozone u obydwu na raz - po Profenderze. Później przeszło.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob gru 13, 2014 14:42 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

A jaki jest mocznik w wynikach?
Wg mojej wiedzy, norma dla kreatyniny jest 0,8-1,8.
2,5 to już niewydolność.
Dalej nie wiem, skąd jesteś. Już wiem, podkarpacie...Poszukaj w wątku wetów polecanych, może kogoś znajdziesz.
Potrzebujesz dobrego weta, bo inaczej znowu wydasz parę stów i nic sie nie dowiesz.
Pisałaś już na barfnym?
Jeśli nie, napisz tam, i wklej wszystkie wyniki badań jakie masz, wyciągnij od wetów te, których nie masz i też wklej.
Wyniki badań są Twoją własnością, płacisz za nie, również opis USG, i psim obowiązkiem weta jest dać CI je na papierze.

Mlaskanie może być objawem wielu chorób, w tym robaki, ale również podwyższony mocznik (niewydolność nerek).
Dopytaj o dobrego weta do zrobienia USG, nie rób gdziekolwiek, bo nie umieją interpretować tego co widzą.
Czyli od tego zacznij, znaleźć weta do USG i dobrego do leczenia (to wcale nie musi być ten sam wet).
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14061
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 13, 2014 14:48 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Pisałam takie normy, jakie są podane na wynikach . Mocznik 25 mg/dL ( 16-36)
Normy są w nawiasach.
Tak, pisałam, kontaktowałam się z jedną osobą i czekam.
No niestety, ale w tych dwóch lecznicach, nie ma czegoś takiego. Nie wiem dlaczego.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob gru 13, 2014 15:00 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Kazia pisze:A jaki jest mocznik w wynikach?
Wg mojej wiedzy, norma dla kreatyniny jest 0,8-1,8.
2,5 to już niewydolność.
Dalej nie wiem, skąd jesteś. Już wiem, podkarpacie...Poszukaj w wątku wetów polecanych, może kogoś znajdziesz.
Potrzebujesz dobrego weta, bo inaczej znowu wydasz parę stów i nic sie nie dowiesz.
Pisałaś już na barfnym?
Jeśli nie, napisz tam, i wklej wszystkie wyniki badań jakie masz, wyciągnij od wetów te, których nie masz i też wklej.
Wyniki badań są Twoją własnością, płacisz za nie, również opis USG, i psim obowiązkiem weta jest dać CI je na papierze.

Mlaskanie może być objawem wielu chorób, w tym robaki, ale również podwyższony mocznik (niewydolność nerek).
Dopytaj o dobrego weta do zrobienia USG, nie rób gdziekolwiek, bo nie umieją interpretować tego co widzą.
Czyli od tego zacznij, znaleźć weta do USG i dobrego do leczenia (to wcale nie musi być ten sam wet).

Tak, szukałam. Tyle ile się dowiedziałam, to wypróbowałam. Skutek mierny. Nie chodziłam w ciemno ze zwierzakami do weta.
Mlaskająca kicia, nie ma wysokiego ani nawet podwyższonego mocznika. Poza tym, muszę odczekać aż skonczy antybiotyk i powtórzyć badania.
Rozumiem,że nie musi. Na razie szukam , pytam. Muszę to zrobić z głową, bo na razie nie mam kasy już na nic. A obydwa kociaki są "priorytetowe", do kompleksowego przebadania. Nie chodziłam w ciemno,żeby chodzić, szłam tam, gdzie polecano.
To,że mlaskanie , może mieć rózne przyczyny to ja wiem. Pytam, bo może akurat ktoś na forum, miał podobny przypadek i się ze mną podzieli jakąś informacją.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie gru 14, 2014 23:13 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Kurczę, coś mi się wydaje,że kicia siusia z domieszką krwi :| W kuwecie nie widać, bo piasek jakos maskuje, ale co mnie zdziwiło, było 3 kropelki na podłodze. Wzięłam na papier i jakby krew , choc czerwone to nie było. :|
Co ja mam zrobić ? Antybiotyk bierze systematycznie... :strach:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie gru 14, 2014 23:26 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

domieszka krwi w moczu moze być ze stresu,piasek.a może ta woda podbarwiona krwią była z tyłka.

anka1515

 
Posty: 4703
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie gru 14, 2014 23:40 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Czesc, dzięki za odzew. Przestraszyłam sie, bo wcześniej się to nie zdarzało - te kropelki przy kuwecie. Ostatnio mam jazdy kuwetowe, czyli sprawdzanie kto , jak i ile razy, dlatego jak zrobiła siusiu, to poszłam sprzątnąć.

Jak ostatnio mocz był badany, to był jasny...
Teraz przy lekach, taki brzydki :(
Czy może to być po prostu oczyszczane się organizmu ? Czy kurczę ...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon gru 15, 2014 18:36 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

Może mi ktoś podpowiedzieć ile czasu po skończonym antybiotyku, można zrobić badania krwi ? Może głupie pytanie,ale wydaje mi się,że jak czysty organizm, to wyniki klarowniejsze?
I badanie moczu - dokładnie posiew, zrobić podczas brania leku ?
Dziekuje.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pon gru 15, 2014 23:47 Re: Kotka mlaszcze - brak diagnozy. Proszę o jakieś sugestie

No nic, dobranoc wszystkim.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, puszatek i 180 gości