przyznam, że nigdy nie było łatwo, jak podopieczny odchodził, ale tym razem nijak nie mogę się pozbierać. mam jeszcze furę przemyśleń, ale na pewno nikt nie chciałby ich ze mną podzielić, więc oszczędzę czytającym.
dzięki za wsparcie!
kotka miała na imię Szara, to informacja od p. Bożeny. chociaż dla mnie przez pomyłkę była Sonią-Słonią i chyba tak zostanie.
kotydwa12 pisze:[*]
Smutno i przykro.
jeszcze raz dziękuję za gotowość zaadoptowania Szarej! nie udało się, ale kita nie odchodziła jako niczyj, niechciany kot. z mojego punktu widzenia to ma znaczenie, taka "dobra strona mocy" pomaga przywrócić równowagę
dla zainteresowanych mam jeszcze krótki film nakręcony przez TWZ tamtej nocy, przedstawia wyjątkowo udane łapanie Sreberki:
https://www.youtube.com/watch?v=_eGGlfwzAYUi zapraszam na bazarek po takiego barwnego kota od bagheery:
viewtopic.php?f=20&t=166392