Rzucił/a ten urok, rzucił/a. Każdy pies rzuca na mnie urok. Oczywiście przy założeniu z udziałem dużej ilości dobrej woli, że Kleszcz to pies

Ale skoro tak twierdzisz..

jednak już uczyniwszy takie założenie, to Kleszcz jest the best!
Widziałam filmiki i sądzę, że to jednak szczęście, że ma rozmiar jaki ma.
Gdybym była Twoją sąsiadką, to pewnie bym się nie oparła chęci sprawdzenia moich kotów na psa [jaki by nie był

] Ale to akurat mogłoby się okazać najmniejszym problemem - miały z psami do czynienia choć lata temu. Większymi problemami, których skutkiem jest niemienie psa , są pewne warunki w domu, brak kasy [nie tylko przysłowiowej złotówki, ale i 50 gr dodatkowo] a także to, że nie mam komu zostawiać pod opieką jak wyjeżdżam. Koty to wiesz ..., a psa to bym chciała, żeby chodził sikać i spacerować na zewnątrz.
Wiem, wiem, kogoś wielkości kleszczowatej można wziąć pod pache, ale nie wszędzie można..itd.
Więc mnie nie kuś, bo to niezdrowo dla mojego zdrowego rozsądku, ktorego mi się i tak resztki kołaczą, a nie moge sobie pozwolić na ich utratę.
Gdybym mogła byłabym dt.
Straszna sprawa z tymi pseudo..

Dla psów straszna.