Annuszka & Pafnucy - BARFujemy na całego!

[kotelsonciorny]

Fakt, teraz zimowa porą, trochę trudniej się wstaje, bo ciemno, zimno...
A ja tak wcześnie wstaję nie z powodu wakacji czy pracy ( do której mam na 10tą), tylko........błagam, nie śmiejcie się......żeby przygotować gorący posiłek (taki obiad do termosu) mojemu synkowi ( nota bene 22 letniemu i 2m wzrostu) do pracy
To się nazywa nadopiekuńcza matka.
Ale ja walę nawiasów! Zawsze miałam tendencję do budowanie wielokrotnie złożonych zdań okraszonych dodatkowo nawiasami. Mojej polonistce nie udało sie tego wyplenić

Haha, padłam ale zazdroszczę synkowi, też bym chciała żeby mi ktoś obiadek szykował, om nom nom. Tymczasem jak se nie ugotuję, to nie zjem Też mam do pracy na 10tą, ale wstaję na ostatnią chwilę i potem biegnę z rozwianym włosem do roboty

[vanesia1]

Hahaaaa
Moja mama często robi mi do pracy kanapki ale zwykle tylko wtedy, kiedy widzi, że biegam po domu z obłędem w oczach i jest jasne, że jestem spóźniona. W drugą stronę też to działa - kiedy gdzieś wychodzi, albo wiem, że ma sporo do zrobienia przed wyjściem i na pewno nie zadba o swoje jedzenie, też jej robię albo pakuję

[aannee99]

Pobudki o 6 mam prawie codziennie Idzie przywyknąć

[kotelsonciorny]

Mi też mama czasami robiła kanapki, to były czasy Nie no, całe liceum wstawałam o 6 i jakoś żyłam, chociaż ciężko, teraz jednak trudno mi to sobie wyobrazić

[aannee99]

Ja uwielbiam piątki rano,bo wiem, że w sobotę mogę pospać do 8 Choć czasem zdarza się, że i w sobotę wcześnie muszę się zrywać

[rysiowaasia]

Na swoje usprawiedliwienie:
Otóż w ten sposób chcę mu zrekompensować lata ponad 5 lat rozłąki, które syn przeszedł od 15 do 20,5 roku życia. Juz w gimnazjum z racji wzrostu i pewnego talentu sportowego wylądował w gimnazjum a potem w liceum sportowym w Częstochowie ( 200 km od domu) . Potem zaczął studia na Krakowskiej AWF ( jeszcze dalej od domu), potem kontuzja przesądziła o zakończeniu ledwo rozpoczętej kariery sportowej. Przez te lata ( trudne dla młodego chłopaka) musiał radzić sobie sam.
Wtedy to ja leniowałam kulinarnie, bo nie mam więcej dzieci.
Jak ja nienawidzę gotować!
Wiem,że nie mogę tak bez końca, bo go tak rozbestwię,że żadna go nie będzie chciała.

[rysiowaasia]

Pobudki o 6 mam prawie codziennie Idzie przywyknąć

Prawda?
Szczególnie latem. A jakie piękne są wchody słońca!

[aannee99]

Oj tak, latem jest to naprawdę bardzo przyjemne,gorzej teraz.... gdy na dworze ciemno Moja córka zerka w okno i mówi wtedy : "Mamusiu, ja do szkoły nie idę,jest przecież ciemno..."

[rysiowaasia]

Oj tak, latem jest to naprawdę bardzo przyjemne,gorzej teraz.... gdy na dworze ciemno Moja córka zerka w okno i mówi wtedy : "Mamusiu, ja do szkoły nie idę,jest przecież ciemno..."

Córeczka mądrze prawi Bo kto to widział, żeby po ciemku do szkoły!

[aannee99]

Zawsze Jej wtedy tłumaczę, że zanim się umyje, ubierze i zje śniadanko, to na dworze będzie już jaśniej

[kotelsonciorny]

Wschody słońca lubię tylko nad morzem na plaży po całonocnym melanżu Rysiowaasia doskonale Cię rozumiem, pewnie robiłabym tak samo. Ja w sumie lubię gotować, ale to zmieniło mi się dopiero gdy zamieszkałam z panem mężem, bo do tej pory byłam w kuchni kompletną mameją, która potrafiła przesolić pyry i spalić czajnik. Tym czasem odkryłam w sobie talent kulinarny i sama jestem w szoku co potrafię

A wstawanie zimą to dramat, wychodzę z pracy ciemno, wstawstaję rano, ciemno. Kto to wymyślił ja się pytam

[rysiowaasia]

Wschody słońca lubię tylko nad morzem na plaży po całonocnym melanżu

Uwielbiam nasze morze!
Mam takie magiczne miejsce, gdzie nie trzeba mieć stroju ( używam zwykłej bielizny albo...bez ), bo w zasiegu wzroku nie ma zupełnie nikogo. Plaża przy tym czysta, morze wręcz błękitne. Jedynie w ciepłe weekendy jest może z kilkadziesiąt osób.
Tajemnica tej plaży tkwi w tym,że trzeba do niej dojść ok 4 km. Więc nie ma kolonii, rodzin z małymi dziećmi ( bo weź targaj te wiaderka, lezaczki, kanapki, picie)
Ale na rowerze chwila moment. Bez tego środka transportu nie wyobrażam sobie wakacji.
Uwielbiam to miejsce!

Jeśli chodzi o gotowanie, to Ci zazdroszczę! Mam kompleksy na tym punkcie Na szczęście mój TŻ uważa jedzenie za zło konieczne i nigdy nie wymagał ode mnie gotowania. Zresztą : spróbowałby! Powiedziałabym: sam se ugotuj

[kotelsonciorny]

Wschody słońca lubię tylko nad morzem na plaży po całonocnym melanżu

Uwielbiam nasze morze!
Mam takie magiczne miejsce, gdzie nie trzeba mieć stroju ( używam zwykłej bielizny albo...bez ), bo w zasiegu wzroku nie ma zupełnie nikogo. Plaża przy tym czysta, morze wręcz błękitne. Jedynie w ciepłe weekendy jest może z kilkadziesiąt osób.
Tajemnica tej plaży tkwi w tym,że trzeba do niej dojść ok 4 km. Więc nie ma kolonii, rodzin z małymi dziećmi ( bo weź targaj te wiaderka, lezaczki, kanapki, picie)
Ale na rowerze chwila moment. Bez tego środka transportu nie wyobrażam sobie wakacji.
Uwielbiam to miejsce!

A gdzie takie cuda są? Ja kiedyś jeździłam do Sztutowa, niewielka mieścina, do plaży kawałek, wtedy była tam cisza i spokój, ale od paru lat się dzieje podobnie jak w większości małych turystycznych miasteczek, tłumy.

[rysiowaasia]

Właśnie
Boję się, że z tym moim rajem też tak wkrótce się stanie. Jedyna nadzieja: to jest Słowiński PN, więc raczej nie zaczną się tam inwestycje typu pensjonaty czy domy wczasowe.
Chociaż ludzie mówią, że jakiś prominent zmierza do tego, aby przesunąć w kierunku morza granice parku narodowego
To są okolice Smołdzina, Czołpino na zachód od Łeby

[vanesia1]

Też kocham morze. Szkoda, że tak daleko od niego mieszkam
Ja za to gotować uwielbiam, cała rodzinka zadowolona ostatnio wciskam im więcej wegetariańskich propozycji i nikt nie zgłasza sprzeciwu. Może ich przekabacę?