SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 25, 2014 15:07 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorotko, bardzo mi przykro, że tak dotknęła Cię ta sprawa. Proszę, nie daj się podłym ludziom.
Masz prawdziwych przyjaciół, na których mogłaś i możesz liczyć, oni Cię nie zawiodą.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lis 25, 2014 15:16 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

basia111 pisze:Nie znamy się osobiście, ja tylko podczytuję wątek. To co Ty robisz, żeby utrzymać siebie i zwierzęta, nie ma się nic do tego, co robi czy nie robi Kici. Nie wiem w ogóle, dlaczego komuś przyszło do głowy was porównywać. Powiem tylko, że czasem na samą myśl o tym ile Ty bierzesz na siebie, dostaję zadyszki. Nie wiem skąd bierzesz siłę, żeby to wszystko ogarnąć.
Jak mówi przysłowie: pieski szczekają a karawana idzie dalej. I tego się trzymaj Dorciu.


basiu111 ,dziękuję .
Limlim Tobie również .

basia111, to nawet nie o porównanie chodzi ,bo cóż ona baba i ja baba ,takie same ,a jednak inne .
Z racji wieku Ona ma lepiej ,łatwiej z pracą ,lżej zdrowotnie itp. z racji zamieszkania wiadomo Warszawa.
Ja tej pracy nie mam takiej o jakiej bym pomarzyła (tyle mi wolno) sprzątam biuro ,sprzątam mieszkania u ludzi ,myje okna ,naumiałam się kosić trawę ,piele ogródki np. podjazd robiłam na tyłku bo mi inaczej kręgosłup łobuz nie pozwolił .
Opiekuje się zwierzętami ( i to jest to :!: )
hitem było zwalanie tony śniegu z szopy ,na wysokiej drabinie ,a ramie łopaty miało 3 metry ,to była sztuka.
Ale jaki smak ma tak zarobiony pieniądz ,poezja ,bo ja go zarobiłam sama ,tymi ręcamy :idea:
a że wszystko bolało ,że odchorowałam ,to już pikuś ,nie pierwszy to i nie ostatni raz.
I zawsze powtarzam ,dam radę ,dam ,bo kto jak nie ja ? byle tylko praca była ,byle siły starczyło :!:

Jestem silna ,sama to widzę ,kiedyś uciekła bym gdzie pieprz rośnie ,teraz nie.
Zjadłam nawet obiadek ,mleko z płatkami kukurydzianymi ,no tak miałam ochotę ,i czekam na Ewę która pojechała do hurtowni po żarełko dla moich tymczasów ,dla bezdomniaczków którymi chwilowo się zajmuję .
W wolnej chwili wysyłam modły niech Agnieszka już wróci bo ją zamorduję :twisted: albo tymi spracowanymi ręcamy sama zrobię jej łaporoskopię :twisted:
zgodę na zabieg już podpisała ,więc jestem przy nadziei :wink:

Ona mnie też zabije ,bo u niej nie jada się mięsa ,nic co ma oczy ...a ja jej i nasze pieszczoszki dokarmiam piersią z kuraka ,a jak kotuchy to lubią 8)

Agneska ,dziękuję.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2014 15:25 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

No to w odpowiedzi na te różne poszło ode mnie do Ciebie :kotek: :ok:
ic

IrenaIka

 
Posty: 172
Od: Pon gru 15, 2008 13:07

Post » Wto lis 25, 2014 15:51 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Oj Irenko :lol:
Problem zaczyna być z Kudłatym ,musi być na sterydach ,ale kupa brzydka ,kocio zmieniony ,nie bawi się jak kiedyś ,jakiś taki smutny,ospały.. :cry:
Dałam mu 3 kropelki Dicoflor ,kupię coś na wątrobę ,Eseliw? ,martwię się o Niego :(
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2014 16:10 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorcia44 pisze:Pani Beata kici poprosiła mnie o przyjęcie na fejsie ,przepraszam ale nie ,dosyć mi kopniaków tutaj ,więcej bić nie trzeba ,

To nie p Beata Cię poprosiła tylko jej córka wysłała Ci zaproszenie nie wiedząc do kogo pisze.
A Ty stosując odpowiedzialność zbiorową odrzuciłaś to zaproszenie.
Chociaż to nie ona załozyła tamten wątek i nie ona dała Ciebie jako przykład.
Szkoda że nie pamiętasz kto założył tamten wątek. Bardzo szkoda że nie widzialaś na wątku gdzie psy piszą wpisów że jesteś tylko przykładem, mało fortunnym ale tylko przykładem.
Szkoda Dorotko że tolerujesz na swoim wątku " psy szczekają , karawana idzie dalej"
Nie jestem psem Dorotko. Ludzie, którzy tam piszą też nie są psami.
Zgłosiłam post z psami do moderacji.
Czy jeżeli będę miała tańszą karmę to ją od psa kupisz czy też zastosujesz odpowiedzialność zbiorową.

Bardzo przepraszam że tu powtórnie napisałam. Więcej postaram się tego nie robić.
Ostatnio edytowano Wto lis 25, 2014 16:18 przez meg11, łącznie edytowano 1 raz
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24593
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto lis 25, 2014 16:16 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

meg11 pisze:Bardzo przepraszam że tu powtórnie napisałam. Więcej postaram się tego nie robić.


Otóż to, tu chcemy czytać o Dorci i jej zwierzyńcu.
ObrazekObrazek

basia111

 
Posty: 571
Od: Czw paź 04, 2012 16:39

Post » Wto lis 25, 2014 16:25 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

nie ,to też nie tak ,każdy widzi Swoją stronę.
Wątek odkopany ,wątek archiwalny ,wątek pełen bólu i łez ,wątek bez krzyku w temacie pomocy ,błagam itp..czyli wątek wykopany celowo ..bo wątków Małgosiu z pomocą w temacie jest dużo i nie trzeba było kopać tak głęboko.
Po co rozdrapywać moje rany ? mój ból? po co? kiedy tyle innych pod ręką ? można było pokazać wiele wątków ,ale ta osoba wiedziała co robi ,tyle że pewnie nie czytała ...

Staram się żyć tak żeby nikogo nie krzywdzić ,nikomu nie zadawać bólu ,żeby móc spokojnie patrzeć w lustro ,nie rozumiem tego co się zadziało .
Nie znam Beaty ,nic do niej nie mam ,każdy żyje tak jak uważa .
Nie wiem za co dostała bana ,mam tyle problemów przede wszystkim ze stadem Agi ,leczeniem jej kotów ,wożeniem do wetów ,usypianiem :cry: ,że nie ogarniam własnych myśli .
Absolutnie nie chciałam Cię urazić ,a jeżeli to zrobiłam to przepraszam.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2014 16:34 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorotko pisałam już wielokrotnie, Twój przykład jest tylko przykładem niczym więcej, zamiast Ciebie mogło być mnóstwo innych nicków.
Kilka osób o tym tam pisze- przykład a nie celowe zagranie.

Ty mnie nie uraziłaś nigdy i mam nadzieje ze nigdy tego nie będzie z obydwóch stron.
Beata dostaa bana za to że powiększyło jej się stado bezdomnych i za to ze zrobiłam zbiórkę na jej własnego ciężko chorego kota.
Ona mnie o to nie prosiła i za to że ma koty a nie ma pracy, jak to ją ktoś określił jest " nierobem".
Szkoda ze nie masz czasu na przeczytanie tamtego wątku.
Tam chodzi o coś ważniejszego niż ban 3miesięczny na samą zimę dla karmicielki bez pracy, która dokarmia około 40kotów.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24593
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto lis 25, 2014 16:34 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorciu tak mi przykro :(

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto lis 25, 2014 16:48 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorciu44, nie znamy się, ale czytam Twój wątek i czuję jakbym znała. Nie ma się co przejmować komentarzami, zupełnie nie rozumiem dlaczego ten wątek został wskazany jako przykład błagania
o pomoc. Uważam, że to niesprawiedliwe i raniące. Myślę, że osoba, która to zrobiła nie zastanowiła się,
nie znała sytuacji i popełniła wielki błąd (przynajmniej wolę myśleć, że nie było to celowe). Nie ma co ciągnąć tego tematu. Życzę dużo siły i nieustannie podziwiam śliczny zwierzyniec :)
Obrazek

evik75

 
Posty: 807
Od: Czw mar 29, 2012 21:26

Post » Wto lis 25, 2014 17:00 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

A ja się nie przejmuje , i jeśli tylko będę mógł ponownie pomogę Dorocie bo jest osobą której to się należy .
Mam w .......... opinię innych i robię to na własną odpowiedzialność . A od Dorci wara . :evil:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Wto lis 25, 2014 17:05 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

No właśnie!

Nie trzeba, żeby komuś było przykro.
Tamte przywołane watki tez nie powinny wzbudzać emocji.
Bo popatrz Dorciu, nie prosiłaś o te pomoc ale ją dostałaś.
Żeby łatwiej było Ci znieść to co wokół Ciebie wtedy się działo.
I ci ludzie wciąż wokół Ciebie są, trwają. Bo rozsiewasz wokół siebie tyle dobra i ciepła, że każdy chce się choć trochę ogrzać.
I to Twoje dobro wraca tak czy inaczej.
Pracujesz ponad siły, powinnaś zwolnić ale Ty pędzisz.
Ja wiem, ze trochę starsza jestem ale aż mam ścisk żołądka kiedy sobie uzmysłowię jak Ty ciężko pracujesz i nawet w tym gderaniu tyle jest ciepła.
Nie często się odzywam ale wciąż czytam o korzystam z tego co piszesz, bo to mimo wszystko taki plasterek na duszę.
Więc nie przejmuj się tym, że stałaś się "naprzykładem".

Mnie tylko najbardziej denerwuje to, że ktoś mi w moją kieszeń chce zaglądać i rządzić co mogę a czego nie mogę.
A takiego wtrącania się w moją przestrzeń nie znoszę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 25, 2014 17:38 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Myślę kochani że czas wrócić do normalności , było minęło ,zyzik pewnie ma czkawkę.
Nieraz bezmyślnie można wyrządzić dużo przykrości.
Tak jak pisałam nie ma co wracam do rzeczywistości..kible czekają :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 25, 2014 17:49 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

dorciu44 zyzik, która była na forum mało,jakiś stary wątek wyciągnęła na łapu capu, nie mając kompletnie rozeznania w temacie , jakby na odchodne chciała zaistnieć w jakikolwiek sposób , a także , aby skłócic Ciebie i kici i poleciała sobie do Londynu -a niech tam jej burger w gardle stanie :evil: (negatywnie ja odebrałam patrząc po dotychczasowych wpisach )

A my wracajmy do tego, co jest : do Ciebie , Twoich kociaków i jak tam sie czuje Aga i co z Pamelką-lepiej już czy dalej się paprze?

Obrazek
Ostatnio edytowano Wto lis 25, 2014 17:57 przez alessandra, łącznie edytowano 4 razy

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26856
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 25, 2014 17:49 Re: Tytek kot nad koty Nie ma już mojej Burasi ,nie ma ...

Dorciu jutro Sycylia 8) Myśl jak tu się wcześniej ze mną spotkać co by popróbować :mrgreen:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35302
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], olabaranowska, puszatek, Szymkowa i 1289 gości