Annuszka & Pafnucy - BARFujemy na całego!

[vanesia1]

Ale odnośnie zaręczyn i planowanych ślubów musze Wam powiedzieć, że byłam kiedyś zaręczona i nawet o tym nie wiedziałam

Ciekawe, ciekawe Co? Rodzinka zadziałała za plecami?

Nieeee... Rzecz to była bardziej skomplikowana
Otóż, byłam w związku w którym facet miał ogromne parcie na ślub. Ale to ogromne. Temat ślubu pojawił się juz w zasadzie po tygodniu bycia razem. Całą przyszłość zaplanowana bardzo dokładnie, z nadrobniejszymi szczegółami, począwszy od tego, kiedy zajdę w ciążę, do tego kto kogo będzie odwoził do pracy
No i ja konsekwentnie się tym planom opierałam, cierpliwie powtarzałam, że to za wcześnie i koniec rozmowy. Aż dnia któregoś, w moje urodziny dostałam prezent: pierścionek. Popatrzyłam podejrzliwie na delikwenta, ale on zaczął mnie zapewniać że to nie to co myślę, że to tylko biżuteria bo nie mam pierścionka, a i tak miałam sobie jakiś kupić (to akurat była prawda). Zaklinał się, że to zwykły prezent, więc myślę OK - podziękowałam i przyjęłam. Jakież było moje zdziwienie, gdy następnego dnia na swojej poczcie odkryłam następującą wiadomość: "Parafia XYZ potwierdza Pani udział w kursie przedmałżeńskim z Panem XYZ. Kurs odbędzie się w dniu tym i tym, w godzinach 18:00-20:-00."

Kurtyna

[rysiowaasia]

Vanesia1, historia jak z filmu
Zycie czasem pisze naprawdę ciekawe scenariusze
MamaMeli, czasem rzeczywiście lepiej być samą. Bez szarpania, kompromisów, docierania...Myslę, że wiele kobiet marzy o takim życiu, tylko, niestety, je na to nie stać. Przypuszczam,ze większość kobiet właśnie dlatego tkwi w swoich chorych, nieszczęśliwych związkach
Ale z tą stara panną to już przesadziłaś

[MamaMeli]

Aaaaananiaaaaa hahahahahhaha

Rysiowaasia, nie wyobrażam sobie być zależną od kogoś, a już na pewno nie od faceta. Utrzymujący mnie facet? A pffff. Z kolei jak dziewczyna dajmy na to studiuje dziennie trudny kierunek ergo nie pracuje a jej świetnie zarabiający facet (poważny związek i fajny) każe jej płacić za benzynę przy wspólnych wycieczkach (autentyczna sytuacja) to mi się nóż w kieszeni otwiera. Mimo że ogólnie fajnie im razem ale z tą benzyną to mnie wpienił niesamowicie. To nie chodzi o to 30 złotych tylko o podejście.

[rysiowaasia]

Rysiowaasia, nie wyobrażam sobie być zależną od kogoś, a już na pewno nie od faceta. Utrzymujący mnie facet? A pffff. Z kolei jak dziewczyna dajmy na to studiuje dziennie trudny kierunek ergo nie pracuje a jej świetnie zarabiający facet (poważny związek i fajny) każe jej płacić za benzynę przy wspólnych wycieczkach (autentyczna sytuacja) to mi się nóż w kieszeni otwiera. Mimo że ogólnie fajnie im razem ale z tą benzyną to mnie wpienił niesamowicie. To nie chodzi o to 30 złotych tylko o podejście.

No właśnie, wydaje się, że tylko ogólnie im fajnie. Dziwny facet Jakieś skąpiradło.

[vanesia1]

OOO tak, facet skąpiec jest w czołówce najbardziej beznadziejnych egzemplarzy męskich..

[MamaMeli]

Nie no właśnie ogólnie naprawdę fajna para, dobrze im ze sobą. Ale ten pomysł z benzyną mnie rozprzestrzenił. Myślę że to raczej wynika z braku pomyślunku niż ze skąpstwa, bo ogólnie rzecz biorąc nie ma takich akcji, w knajpach zawsze płaci itp. To fantastyczne rozwiązanie swoją drogą przyszło mu do głowy jak inteligentnie kupił SUWa który pali trzy razy tyle co jego stare volvo

[kotelsonciorny]

Wiecie co? Nie lubię ani skąpych facetów ani niemyślących. Większość moich koleżanek twierdzi, że facet to takie cielę, wszystko trzeba mu tłumaczyć, wyjaśniać, mówić trzeba wprost, bo facet się nie domyśli i tak dalej. To mam dziwnego faceta.

Przez te kilka lat doświadczeń w kategorii stosunków międzyludzkich jedno wiem, potrafię poznać komu można ufać. A mało komu można. Nie przywiązuję się do ludzi, którzy mi śmierdzą brakiem szczerości. W związkach przeszłam przez wszystko, zdrady, alkoholizm, narkotyki, przemoc, perwersje. Nic mnie już nie jest w stanie zaszokować. A "przyjaciółki"? Jedna zaopiekowała się moim facetem kiedy wyjechałam, druga zostawiła samą kiedy umierała moja Babcia. Dziękuję za takie przyjaźnie. "Od przyjaciół mnie Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę".

[vanesia1]

To prawda niestety teraz "przyjaciele" są często tam, gdzie wiaterek zawieje. Obrabianie doopci do jeden osoby, potem do mnie na te sama osobę..i świetne samopoczucie, zero czegokolwiek do zarzucenia sobie. A jeszcze przy tym ocenia i poucza, jak należy się zachowywać. No tak, ufać można mało komu.

[rysiowaasia]

Dlatego właśnie uważam, że lepiej mieć po prostu znajomych i z nikim się za bardzo nie spoufalać.

[vanesia1]

Tylko czasem brak osoby, której można się wyżalić, pochwalić.. ogólnie: powiedzieć wszystko

[Ewa L.]

Tylko czasem brak osoby, której można się wyżalić, pochwalić.. ogólnie: powiedzieć wszystko

Powiedzieć wszystko możesz Tosi i masz pewność że cie nie zdradzi, nie będzie oceniać ani krytykować a przytulić też się można.

[rysiowaasia]

Tylko czasem brak osoby, której można się wyżalić, pochwalić.. ogólnie: powiedzieć wszystko

Powiedzieć wszystko możesz Tosi i masz pewność że cie nie zdradzi, nie będzie oceniać ani krytykować a przytulić też się można.

Też o tym pomyślałam

[vanesia1]

Do Antoninki to raczej nie bardzo jest to dzik dziki, choć kochany

[Ewa L.]

Do Antoninki to raczej nie bardzo jest to dzik dziki, choć kochany

Na fejsowej fotce nie widać tej dzikości Tosinej. i obie słodko wyglądacie.

[vanesia1]

A bo właśnie w tym cała sztuka - jak zajść kota, szybko zrobić zdjęcie, i obyć się bez ofiar
Kakusia jest kochana, tak czy inaczej. A że jest dziczkiem, no cóż, nikt nie jest idealny. I tak zrobiła bardzo duży postęp przez te 2 lata bycia razem