A MArysia to jest kot-inżynier! Lubi wszelkie nowinki technologiczne, lubi się zastanawiać jak coś działa i lubi ze mną robić różne rzeczy

I wyczaiła pewnego dnia że w drzwiach od łazienki są takie na dole kółka wentylacyjne i stwierdziła, że to się będzie fajnie kulać po podłodzę więc szarpała, szarpała aż wyszarpała ;p Wcześniej wyszarpała takie kapturek plastikowy, który ochraniał śrubę z toalety, a jeszcze wcześniej korek metalowy z wanny, który przez takie pokrętło wciąż się dźwigał i opadał. Nad tym to myślała chyba 2 miesiące parę razy w środku nocy na siłe wyrywając ten korek ;p
Kitula to bardziej taka księżniczka, ona nie rozumie co to głód, strach, zimno i bezdomność

Dlatego też jak taka królowa czasem przygląda się pląsom Marysi. I też Marysia lubi się do mnie przytulić i tak siedzieć, Maciek też - a Kituś, bo zawsze to miała, to nie wysiedzi dłuższej chwili.
