Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 30, 2014 9:02 Re: Co wiem o FIPie

I to najwazniejsze. Ona tez wiedziala, ze byla kochana i ze chcialas ja ratowac. Dalas Jej domek i choc krociutko ale napewno byla szczesliwa. Ona wroci do Ciebie w innym futerku, ktore bedzie potrzebowalo domu, milosci i opieki.
Wiem, ze ciezko ale trzymaj sie jakos, masz jeszcze dwie Koteczki, ktore Cie potrzebuja.
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Śro lip 30, 2014 19:05 Re: Co wiem o FIPie

Ja nie potrafię sobie wybaczyć, że ona musiała odejść.
Nie wiem jak to inaczej napisać, ale gdybym mogła, to bym ją przeprosiła, że nie mogłam jej pomóc, że musiałam pozwolić jej odejść. Że mogłam ją kochać tak krótko, gdy była ze mną.
Straszne są to myśli, straszne wyrzuty sumienia...

Marlenka1

 
Posty: 18
Od: Czw lis 14, 2013 7:37

Post » Nie sie 10, 2014 15:17 Re: Co wiem o FIPie

Właśnie z powodu FIPa bezwysiekowego tracę mojego tymczasowego Gucia. On ma dopiero 10 miesięcy. Serce mi pęka i nie mogę sobie znaleźć miejsca, bo już niedługo będę musiała podjąć te najtrudniejsza decyzje.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 12, 2014 15:44 Re: Co wiem o FIPie

Strasznie mi przykro.
Powiem tylko, że moja znajoma otrzymała od swojej wetki informację, że z Laboratorium IDEXX przysłano jej ofertę nowych testów na FIP. Napisali, że rozróżniają zwykłego koronowirusa od tego zmutowanego/fipogennego.
Podobno test ten daje około 90% trafności wykrywania FIPa (mutacji koronowirusa)...

A odnośnie Gucia, to bardzo bardzo mi przykro. Czy to na pewno FIP? Żadna inna choroba? Jakie kociak ma objawy?

Marlenka1

 
Posty: 18
Od: Czw lis 14, 2013 7:37

Post » Śro sie 13, 2014 0:09 Re: Co wiem o FIPie

Marlenka1 pisze:Strasznie mi przykro.
Powiem tylko, że moja znajoma otrzymała od swojej wetki informację, że z Laboratorium IDEXX przysłano jej ofertę nowych testów na FIP. Napisali, że rozróżniają zwykłego koronowirusa od tego zmutowanego/fipogennego.
Podobno test ten daje około 90% trafności wykrywania FIPa (mutacji koronowirusa)...

A odnośnie Gucia, to bardzo bardzo mi przykro. Czy to na pewno FIP? Żadna inna choroba? Jakie kociak ma objawy?

U Gucia nie mamy raczej wątpliwości. Na FIPa wskazuje wynik biopsji z węzła chłonnego i zmienionej nerki, wysokie miano przeciwciał koronawirusa i stosunek A:G 0,28.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 13, 2014 7:56 Re: Co wiem o FIPie

Moja kochana Toleczka miała A:G 0,25 :(
Dodatkowo ciałka wtrętowe w oku, niedokrwistość, zmienione nerki, nastąpił niedpwład tylnych łapek. I właśnie te łapki były pierwszym widocznym objawem, bo koteczka miała duży apetyt, dużo piła i zachowywała się normalnie i zdrowo...
Płyn w brzuszku pojawił się na końcu. Ważyła 1,9 kg...

Strasznie Ci współczuję. Ja musiałam podjąć tą decyzję sama i do tej pory nie potrafię się z tym pogodzić. Mam wyrzuty sumienia...

Marlenka1

 
Posty: 18
Od: Czw lis 14, 2013 7:37

Post » Sob paź 04, 2014 14:35 Re: Co wiem o FIPie

Wczoraj odszedł Floki... Kocurek 5,5 miesiąca. Uratowany razem z siostrą z pożaru w piwnicy w wieku 4 tygodni. Teraz walczymy o życie Sagi, jego siostry.

Jak to się zaczęło? Floki pszeszedł zabieg kastracji. Przez dwa dni po zabiegu było wszystko ok. Później zaczął tracić apetyt. Testy na biłaczkę, Fiv ujemne. Niestety morfologia pomimo leków na zwiększenie odporności była zła. Dzień przed śmiercią miał 0,7 leukocytów zamiast 6...zmarł w nocy na moich kolanach i do tej pory nie potrafimy się z tym pogodzić. Chcieliśmy go uśpić dzień wcześniej, ale mimo strasznych wyników kot miał ogromną wolę życia. Podejrzenie weterynarza padło na chłoniaka, gdyż nie miał jednoznaczych objawów FIP - woda nei zbierała się w płucach ani w jelitach. Stąd też decyzja o podjęciu walki. Niestety postać zmutowana FIPa była bardzo agresywna. Od momentu pojawienia się objawów kot przeżył 4 dni. Dopiero sekcja potwierdziła FIP. Smutek i żal ogromny, bo zdrowy młody kot umarł w ciągu 4 dni na naszych oczach...

została Saga. Z racji tego, że to rodzeństwo od zawsze razem na pewno ma w sobie koronowirusa. Liczymy, że nie przeszedł i nie przejdzie on mutacji. Saga 2 tyg temu miała infekcję, objawy jak Floki. Ale przeszło wszystko po 3 dniach przy pomocy antybiotyków i kroplówek wzmacniających. Do tego ma plamkę alergiczną na szyji, która zmniejsza się i powiększa od 3 tyg - leczona dietą bezzbożową oraz lekami miejscowymi. Niestety zaraz po sekcji Flokiego zrobiliśmy Sadze morfologię i ma obniżony poziom leukocytów (trochę poniżej normy plus podobno proporcje limfocytów takie sobie - nie widziałem wyników, wszystko przez telefon od weterynarza). Chuchamy i dmuchamy na nią, dostaje lekki wzmacniające odporność. Nie wiem jak znieślibyśmy porażkę i jej śmierć, bo odejście Flokiego nas załamało. Oba kotki są bardzo ludzkie...Saga od wczoraj szuka Flokiego i płacze... Myśleliśmy o towarzyszu dla niej, ale jak tylko wyszło, że to FIP - wolimy nie ryzykować. Pani weterynarz niestety straszy nas, że Saga może mieć również FIP. Wprawdzie nie ma objawów zewnętrznych, je i żyje zupełnie normalnie, to jednak wyniki morfologii nie są optymistyczne (choć tragedii nie ma jeszcze).

Od wczoraj, po śmierci Flokiego przeczytałem chyba wszystkei materiały o tym skur.....czybyku FIP. Dużo jednak jest nieaktualnych informacji, wiedza słabo usystematyzowana, ogromne różnice w opiniach itd. To na pewno nie pomaga w skutecznym zapobieganiu chorobie i jej ewentualnym leczeniu. Jeden weterynarz nas straszy i podejrzewa FIP, drugi mówi, że to niemożliwe. Pojawiły się informacje, że prawdopodobieństwo, że u dwóch kotów z miotu pojawi się śmiertelna mutacja wirusa FIP jest mało prawdopodobne. Żyjemy nadzieją i walczymy. W poniedziałek Saga będzie miała usg jamy brzusznej i płuc- żeby sprawdzić czy nie zbiera się płyn lub nie powstały guzki. Jeśli nie to dostanie mocniejszą kurację wzmacniającą. Nie wiem co możemy jeszcze zrobić. Na pewno jeśli wszystko ułoży się dobrze, to jest zalecenie, aby jej nie sterylizować, chyba że wystąpi ropomacicze....No nic musiałem się wygadać, bardzo źle znieśliśmy to co się stało przez ostatni tydzień. Straciliśmy członka rodziny i przyjaciela, którego kochaliśmy bezwarunkowo. Oby ktoś w końcu wymyślił lek na tego wirusa...albo powstrzymujący mutacje.

Floki

 
Posty: 3
Od: Sob paź 04, 2014 14:07

Post » Pon paź 06, 2014 12:56 Re: Co wiem o FIPie

Niestety Saga ma początek objawów, czyli spadek apetytu i pogorszenie morfologii. Łudzimy się jeszcze, że to z żalu po odejściu Flokiego. Też bardzo kicia to przeżyła i szuka go po mieszkaniu, wpatruje się w drzwi i przesiaduje w dawnym miejscu Flokiego. Co za wstretny wirus!

Floki

 
Posty: 3
Od: Sob paź 04, 2014 14:07

Post » Pon paź 06, 2014 13:43 Re: Co wiem o FIPie

To, ze Saga i Floki to rodzenstwo i zawsze razem to jeszcze nie znaczy ze Saga tez zachoruje. Ja mialam rodzenstwo Tinke i Haskella. Haskell umarl na FIP w marcu 2013. Tinka jest z nami do dzis, w kwietniu, miesiac po smierci Haskella byla sterylizowana. Jedyne co jej dokucza, to od czasu do czasu uaktywniajacy sie herpes (co ok pol roku, ostatnio miesiac temu, rozdrapala sobie do krwi swedzace od herpesa skronie, juz zaleczone, powoli siersc odrasta). A to juz 1,5 roku od kiedy umarl Haskell. Tez byli nierozlaczni. Trzymam kciuki zeby tez tak bylo z Saga.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11671
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon paź 06, 2014 15:31 Re: Co wiem o FIPie

Oby tak było. Dzisiaj Saga jak na zawołanie zjadła pełną miskę jest też w znacznie lepszym nastroju. Wiem, że FIP potrafi dawać nadzieje na lepsze, żeby później zaatakować mocniej, ale może się uda.

Floki

 
Posty: 3
Od: Sob paź 04, 2014 14:07

Post » Nie paź 26, 2014 22:05 Re: Co wiem o FIPie

Ludzie małej pomocy, wet zdiagnozował u mojego kota FIP na podstawie badań krwi i tego że miał jeden dzień gorączkę (teraz na elektrycznym kocu siedzi tak jak zawsze i jest tylko osowiały) i ma jakiś płyn w otrzewnej ściągać będą go za 1,5 dnia.
Je sam , pije sam przez cały okres choroby tylko pół dnia nie jadł (wymioty) a potem strzykawką dawałem kolejny dzień, a już następnego sam jadł i pił.
A dzisiaj jak brali krew powiedzieli że czerwonych krwinek przybyło, nie wiem jak mam to rozumieć ?
Kotek (ma 13 tygodni) na początku wymiotował i miał problemy z oddawaniem kału a tak to normalnie się bawił sznureczkiem i piłką z dzwonkiem.

Proszę o pomoc! Wezmę historię choroby i chyba pójdę do innego weta bo to co piszecie ni jak się nie ma do mojego kota na razie :/
Ale sugestia że trzeba go uśpić to wet dał ..... dlatego proszę o pomoc.

Wet jeszcze musi robić: (jeśli coś pominę proszę mnie poprawić)
- USG brzucha
- badanie płynu
- badania krwi pod kątem pasożytów
- z badaniem krwi proteinogram

Co jeszcze wet powinnien zrobić aby określić że z dużym prawdopodobieństwem jest to FIP ? Co w takiej sytacji mam zrobić, wróciłem z pracy i cały czas myślałem nad tą sytuacją ale sam nie dam rady :(
A i jak dzisiaj byłem u weta powiedział że nie ściągnie płynu z brzucha, bo przybędzie go więcej..... A tutaj osoby co miały podobny problem piszą że płyn może przedostać się do płuc albo brzuch pęknie. Zdecydowanie muszę zmienić weta...

Antixus

 
Posty: 1
Od: Nie paź 26, 2014 6:23

Post » Pon paź 27, 2014 7:53 Re: Co wiem o FIPie

Mierz kotkowi gorączkę, sam w domu, rano i wieczorem. Zapisuj w tabelce z datą i godziną.
Czy kociak dostał/dostaje jakieś leki?
Jakie?
Jeśli dostaje leki, to one muszą mieć 2-3-4 dni, żeby zaczęły działać. Poczekaj, obserwuj.
Zrób badania krwi, bo to zawsze coś powie, w tym koniecznie białko całkowite i globuliny, poproś weta o wyliczenie stosunku albuminy/globuliny (to wskaźnik pośredni prawdopodobieństwa FIP).
Patrz, czy kociak robi kupkę codziennie (jeśli nie robi, mógł coś zjeść i się zatkać).
I obserwuj bardzo uważnie kociaka.
Napisz skąd jesteś, może ktoś Ci dobrego weta podpowie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14105
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2014 20:19 Re: Co wiem o FIPie

Dziś, kiedy wróciłam do domu, pod drzwiami kamienicy leżał bardzo osłabiony kot. Na początku myślałam, że to kotka w ciąży (spuchnięty brzuszek), strasznie osłabiona i zabrałam ją do domu, gdzie mam dwa koty. Zmartwiłam się, że Znajdka tak kiepsko wygląda, sąsiad, którego spotkałam po drodze wspomniał, że może kot był potrącony. Załadowałam Znajdkę w kontenerek i pobiegłam do weterynarza. Ten obejrzał kota, powiedział, że kot jest płci męskiej, a ten obrzęk to FIP. Że ma pewność (pytałam, czy może to zweryfikować, ale powiedział, że nie ma na to testów), zapytał, czy mam koty, powiedziałam, że tak. Powiedział, że nie mogę wrócić ze Znajdką do domu, że kot zostanie u nich. Kazał mi wrócić do domu i odkazić wszystko w domu, spalić kontener, wyszorować wszystko, co miało styczność z kotem. Naprawdę bardzo mnie wystraszył. Poza tym, że martwię się o Znajdkę, to teraz bardzo się boję o moje maluchy (mają po trzy lata).

Weszłam na forum i nie wiem, bo nie wiem, co dalej robić. Nie wiem, jak duże jest prawdopodobieństwo, że moje kocięta (mają po trzy lata) zostały zarażone, jak duże jest prawdopodobieństwo, że to naprawdę był FIP i czy mogę teraz jakoś wspomóc ich odporność? Bardzo się martwię :(

Pufka

 
Posty: 2
Od: Czw lis 20, 2014 20:05

Post » Czw lis 20, 2014 20:39 Re: Co wiem o FIPie

Pufka FIPem nie można się zarazić przy takim kontakcie. Weterynarz niepotrzebnie Cię nastraszył. Transporter zdezynfekuj domestosem.
Biedny Znajdek :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 20, 2014 20:50 Re: Co wiem o FIPie

Znajdek był u nas z 10 minut, ale nie wiem, czy np. nie wsadził pyszczka w miskę moich dzieciaków, mam nadzieję, że nie mogą się przez to zarazić, jeśli to faktycznie FIP.

Dodatkowo ogarniają mnie wyrzuty sumienia, bo lekarz kazał u niego Znajdka zostawić, bo nie mogę go zabrać do domu (bo zakaźnie chory, a ja mam koty), powiedział, że miasto ma fundusze na bezdomne koty. A tak jak czytam o błędnie diagnozowanych FIPach, to zaczynam się martwić, że ten koleś tylko kota naocznie diagnozował. Co jeśli go (kota, nie weta) uśpią tylko na tej podstawie? Rzeczą straszną jest to, że czasem zdarzają się miliony "diagnoz" w Internecie, których nie sposób odróżnić od tych wartościowych, zdarzają się weterynarze, którzy diagnozują bezpodstawnie, a nie sposób ich odróżnić od tych doświadczonych. Martwię się o Znajdka, wcale nie wiem, czy jest w dobrych rękach :-( Faktycznie był w tak kiepskim stanie, że sporo ludzi zdecydowałoby się go uśpić, ale ciągle się zastanawiam - jeśli to nie FIP?

Pufka

 
Posty: 2
Od: Czw lis 20, 2014 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], puszatek, włóczka i 63 gości