jolenekost pisze:Dzięki za odpowiedź. Dziś jest pierwszy dzień, w którym się dowiedziałam, że Mefi jest chory, dlatego też tak się martwię.
Mam jeszcze pytanie bo zauważyłam gdzieś wpis, że kotu z FIV absolutnie nie można podawać sterydów? Dlaczego? Mój Mefi przed wykryciem FIV przez dwa tygodnie miał podawane tabletki - myślałam, że to antybiotyk, bo tak powiedział wet, a po tygodniu, gdzie opowiadałam mu o tym, że kocurek zaczął podwójnie jeść, powiedział mi, że to przez te sterydy. Teraz już nic nie dostaje.
Sterydy obniżają odpornośc.
Ja mam weta , który bardzo niechętnie stosuje sterydy i w bardzo ostatecznej ostateczności.
Z Fivkami trzeba uważać na odpornośc, bo one przez obecność fiv i tak mają delikantną odporność.
Na co on go leczył tymi sterydami? Kot był konający czy co ??
Sorry , bo nawet konającemu nie podaje się sterydów.
Gdzie ma powiększone węzły chłonne , w którym miejscu ?
Co ma w okolicy chore ?
Leczy się chorobę a nie węzły....
Kotek jest młody , więc jest szansa ,że będzie żył długo.
Moje fivki żyją już ok. Cesar 12 i Oskar10 lat
i na razie nie zanosi się na koniec ich żywota
Nie szczepię ich.
Traktowane są normalnie jak inne koty.
Jedzą to samo.
Piją tę samą wodę.
Nie zaraziły żadnego innego kota.
Nie chorują, oprócz początków,
ale zostały wyleczone.
Nie dostają żadnych beta-glukanów.
Jedynie
są odrobaczane tak jak całe stado.
Wychodzą na podwórko przy domu jak jest lato.
Nie biją się i nie biją innych kotów.
Są w stadzie i jest ich razem 7 sztuk.
A wokół nie ma obcych kotów...
FIV nie jest straszny,
to tylko w pierwszej chwili człowiek jest przerażony,
a potem jest tylko bardziej czujny.
Jeżeli Mefi jest już zdrowy to niech tak zostanie jak najdłużej

Aha

nie daj się zwariować , fazami, wiremiami.
Ja nawet nie wiem, co to jest.
Jak ma żyć to będzie żył i to długo.
Dziewczyny po prostu dyskutują na tematy naukowe.