Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo czekać

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 19, 2014 11:34 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Drodzy kociarze mam ogromny problem i nie wiem co robić . od miesiąca mamy 3 miesiecznego Dextera który czuje się juz rezydentem w naszym domu, wczoraj zaadoptowalismy jeszcze ok 7 miesiaczego Filemona . chłopcy ciągle się leja . Dexter nie odpuszcza ale filemon jest silniejszy. Nasilał do Kuwety Dextera a dexter od tamtej pory siedzi w tej Kuwejcie filemon nie dopuszcza jego do misek a jest ich az piec. Teraz musieliśmy ich odseparować no zaczyna dochodzić do lapoczynow. Czy jest jakaś szansa zeby się dogadali ? Jak możemy im w tym pomoc ?

rybka95

Avatar użytkownika
 
Posty: 1
Od: Śro lis 19, 2014 11:28
Lokalizacja: rotterdam

Post » Śro lis 19, 2014 12:24 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Nie ingerować. Sami się dogadają.
Krew się nie leje.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 20, 2014 12:22 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Spytam tu bo w moim wątku rzadko kto zagląda :)

Donia - biała (rezydentaka), Saszka - ruda (trochę ponad miesiąc u nas)
Chciałam Wam pokazać jak Donia z Saszką się siłuję/walczy... Coś możecie o tym powiedzieć? Czy one ustalają sobie hierarchię? Czy Saszka chce się bawić czy to agresja? i jak Dońka się tak kładzie to znaczy Saszka jest dominująca? Czy mam się już martwić.....
http://youtu.be/1eVY4TVZGH4
Jak się ganiają, jedna - drugą "bez dotykania" to jest fajnie, ale jak...zazwyczaj Saszka prowokuje siłowanie to Donia burczy, kładzie uszka po sobie i zwykle przewraca się na plecy, Saszka dalej napiera. Na szczęście nie ma pazurów, zębów.
Obrazek

AniaU

Avatar użytkownika
 
Posty: 537
Od: Czw wrz 30, 2010 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2014 12:30 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Wg mnie Saszka jest agresywna. To nie jest zwykła zabawa.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 20, 2014 12:49 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

ariel dzięki za szybką odpowiedź choć trochę mnie zmartwiła :(

Po takiej "walce" Donia się nie chowa, zwykle zaraz ponownie idzie jedna do drugiej, Po tym filmiku, który wstawiłam zaraz poszły jeść:
http://youtu.be/5Udygo7C2kk

Ja myślałam, że to jest tak, że Saszka chce się bawić a Donia nie ma na to ochoty. One przebywają na jednej powierzchni cały czas razem, jedzą też obok siebie. Czasem w przelocie to Donia liźnie Saszkę, czasem szybko wąchnie i liźnie ją nawet pod ogonem ;). Te walki siłowania nigdy nie są z pazurami.
Coś mogę zrobić, jakieś porady? Może zdjąć Saszce obrózkę bo czuję się za pewnie?
Obrazek

AniaU

Avatar użytkownika
 
Posty: 537
Od: Czw wrz 30, 2010 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2014 13:16 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Donia się nie chowa, bo jej się nie boi. Czasami tak jest, że koty usiłują ustawić słabszego. Bywa, że młodziaki próbują lać w ten sposób starsze koty. Bardzo dużo zależy od kota atakowanego, jak dalej potoczy ię historia.
W moje stado, jakoś na początku czerwca wszedł dorosły kastrowany kocur. Na początku rzucał się z pazurami na inne koty nawet jak tylko przechodziły obok niego. Leciało futro. W tej chwili nie ma jakieś wielkiem miłości, ale wczoraj spał z jednym z moich kotów na fotelu, przytulony. Moje koty od samego początku nic sobie z jego ataków nie robiły.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 20, 2014 14:40 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Mam 4 kocurki, dominantem jest najstarszy Drab, najczęściej przeganianym Felicjan. Ale ostatnio to właśnie Felek zachował się wobec dominanta tak jak Saszka, a Drabik zachowywał się jak Donia na filmie. Zaobserwowałam taką sytuację 2 razy. Może wreszcie postanowił się odegrać?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sty 25, 2015 15:08 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Witam

Kropkę mam od 8 miesięcy, dostałam ją kiedy miała zaledwie 5-6 tygodni i odtąd była sama. Szczerze powiedziawszy nie chciałam za bardzo drugiego kota bo i z jednym miałam sporo roboty, jednak stwierdziłam że Kropka zasługuje na towarzystwo.
Bałam się bardzo, bo ona od początku była sama, raz spotkała swoją siostrę po 2 miesiącach niewidzenia się i reagowała strachem, tamta chciała podejść i się przywitać, natomiast moja jeżyła się i uciekała.

Szukałam kotki na olx, żeby była w podobnym wieku no i trafiłam na ok. półroczną kotkę. Naczytałam się sporo internetowych mądrości na temat wprowadzania kota i pojechałam ją odebrać.

Wniosłam ją do osobnego pokoju i wypuściłam. Rezydentka miauczała pod pokojem, nowa miauczała w pokoju. Jak jej chciałam coś zanieść do pokoju to Kropa się tam pchała, w końcu wzięłam ją na ręce i wniosłam. Siedziała na rękach i burczała/warczała, trochę się wyrywała. Nowa skorzystała z okazji i wyszła zwiedzać resztę mieszkania, teraz Kropa zaczęła się mocniej wyrywać z rąk. Stwierdziłam, że ją postawię i będę przytrzymywać, nie było źle, nie rzuciła się, w końcu ją puściłam całkiem. Nowa chodziła i nic sobie nie robiła, rezydentka za nią i burczała/warczała, kontaktu fizycznego nie chciała choć nowa próbowała do niej podejść. W sumie tak minął pierwszy dzień.

Drugiego dnia nowa praktycznie nie wychodziła (jest bardzo strachliwa, do tej pory boi się wszystkiego co nowe), ale jak wyszła to znów Kropa łaziła za nią, ale już nie burczała. Kiedy tamta jadła Kropa próbowała ją powąchać, jednak kiedy tylko nowa się odwróciła, to Kropa wycofywała się. Zaczęły się też trochę ganiać, albo raczej nowa (Pianka) ganiała rezydentkę.
W następnych dniach coraz bardziej Kropa się przyzwyczajała do nowej sytuacji, całkiem przestała burczeć, podchodziła coraz bliżej. Pianka, wydaje mi się, że lepiej zniosła to całe połączenie.

Teraz, po 3 tygodniach, sytuacja wygląda mniej więcej tak, że koty jedzą razem, często z jednego talerza, bawią się razem, czasem się poliżą, kilka razy spały koło siebie. Pianka jest bardzo kolanowa, i chyba szuka tego kontaktu, natomiast Kropka lubi niezależność, przychodzi na mizianki, ale na kolana nie wejdzie, więc i chyba w kontakcie z Pianką woli zachować przestrzeń.


I teraz pewne wątpliwości...
Koty ganiają się (najczęściej oczywiście w nocy... mam nadzieję że moja sąsiadka z dołu jest przygłucha, jeszcze się nie skarżyła) i czasami mam wątpliwości czy to zabawa czy walka. Kropa goni i kiedy dobiega do Pianki to zatrzymuje się lub ją przeskakuje, natomiast Pianka jak goni i dogoni to gryzie Kropę (w ogon, zad, nogę), wtedy dochodzi do zapasów, nie ma warczenia czy buczenia, ale w trakcie słychać miauknięcia (rozumiem że kiedy którąś zaboli). Zczepiają się i próbują gryźć, tylnymi nogami kopią, wygląda to podobnie jak na filmiku AniaU, chociaż nie aż tak agresywnie. Kropa macha ogonem nerwowo, ale nie tuli uszu, nie jeży się. Natomiast Pianka na odwrót, ma położone uszy, czasem się zjeży, ale nigdy nie macha ogonem nerwowo.
Krew się nie leje, sierść też raczej nie fruwa. Poza tymi momentami nie biją się i nie atakują znienacka, nie pacają się też łapkami.

Czy powinnam ingerować, czy zostawić je niech się ugadują?

panika

 
Posty: 8
Od: Śro cze 04, 2014 10:07

Post » Nie sty 25, 2015 15:33 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Moim zdaniem to zabawa, nie ingerowałabym.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sty 25, 2015 15:51 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

zabawa :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lut 12, 2015 20:19 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Chyba jednak nie do końca :(
Dziś znalazłam na Piankowej szyi strupek, takie kółeczko ok. 0,5 cm średnicy, chociaż śladów walki nie widziałam, za uchem ma też jakby lekko przerzedzoną sierść i zaczerwienioną skórę. Co mam robić?

panika

 
Posty: 8
Od: Śro cze 04, 2014 10:07

Post » Czw lut 12, 2015 21:03 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Strupek i przerzedzona sierść mogą być oznaką alergii, grzybicy itp, niekoniecznie ugryzienia.
A jak się koty zachowują? Czy Pianka zmieniła się, ucieka, stała się lękliwa?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lut 12, 2015 22:25 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Ta przerzedzona sierść to może być od drapania bo widzę, że czasami się drapie, odpchlone były, o innych przyczynach nie pomyślałam, ale strupek to wątpię, jest w tym miejscu gdzie się łapią.
Koty zdecydowanie nie są bojaźliwe wobec siebie! Pianka raczej szuka kontaktu z Kropą, przychodzi i kładzie się obok niej i to ona najczęściej zaczyna zabawy, no i te durne zapasy.

panika

 
Posty: 8
Od: Śro cze 04, 2014 10:07

Post » Pt lut 13, 2015 6:02 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

No to nie ma powodu do paniki, że robią sobie krzywdę. Moje chłopaki też czasem (chociaż są razem już tyle lat) kotłują się tak, że aż futro leci i wrzask się niesie. Raz, jeden raz, Kikur mocno do krwi ugryzł Felicjana - biedak miał dwie głębokie rany po jego kłach na udzie.
Natomiast zwróciłabym uwagę na to drapanie - może jakaś alergia pokarmowa się uaktywnia? Najczęściej uczula kurczak.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 13, 2015 22:39 Re: Przyjaźń między rezydentem a nowym kotem - jak długo cze

Dzięki! Może rzeczywiście nawet ta ranka to nie ugryzienie? A może było to ugryzienie delikatne a zostało rozdrapane? Kurczaka podaję im często, więc muszę poczytać o alergiach, bo do tej pory nie dotyczyło nas to.
Jeszcze raz wielkie dzięki :201494

panika

 
Posty: 8
Od: Śro cze 04, 2014 10:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonybiz, Google [Bot] i 99 gości