Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 18, 2014 12:39 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

To trzmam kciuki! A Una niech sie nie leni ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lis 18, 2014 12:58 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ostatnio komórę nawet ukatrupiła :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 18, 2014 14:11 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ech, sila zlego na jednego...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lis 18, 2014 21:34 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Uprzejmie informuję, że kot bezzębny z upodobaniem wcina chrupy, więc i z mięchem da radę :)
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lis 19, 2014 9:45 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Pewnie. Tylko wielkie kawaly raczej dawac temu drugiemu ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lis 19, 2014 12:36 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ale Tadzik ciągle jeszcze jest zębny, problemy ma z dziąsłami, jak nagryza coś twardego, to go bolą. Mięcho musiałoby być zmielone na paciaję. A chrupów nie daję, nie przy problemach z pęcherzem.

Z analizy wyszło, że nadal za mało kwasimy - pH 7,5. Więc zamiast pasty będą tabletki UrinoMet. Na razie równolegle z pastą, aż zużyjemy całą jaką mam. W styczniu kolejna kontrola, zdejmowanie kamienia z zębiszczów i przy okazji będzie rtg, żeby sprawdzić, czy jakiś piasek się nie robi.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2014 14:13 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

No tak, z bolacymi zebami to gorzej, Czarna jadla grubomielone wtedy...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sty 17, 2015 8:54 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Dalej mało kwasu w kocie :roll: Wetka straszy urinary :twisted: Ale ponieważ protestuję, to do UrinoMetu dołożyła UrinoVet - takie kapsułki z pastą w środku, się ścina czubek i wyciska. Mieszam z rozproszkowanym z wodą UrinoMetem i wieczorem łaciasty nawet wylizał łyżeczkę, bo to z kocimiętką :mrgreen: Sam UrinoMet trzeba mu wlewać do dzioba, bo pływają okruszki i się otrząsa.

Najbliższy plan jest taki: za miesiąc pobieramy krew i idziemy czyścić zębiska z kamienia (przy okazji może prześwietlenie pęcherza, czy tam jakiś piasek się nie odkłada). A za 3 miesiące kolejna kontrola moczowa.

Funio jest okropny miziaczek i rozrywki sobie znajduje rozmaite. Ostatnio przyszedł mi do kuchni i siadł na zamrażarce, gdzie sobie przygotowywałam śniadanie. Miział się, miział, a potem zobaczył pokrywkę od solniczki i spodobała mu się. Stanowczo mu zabrałam, bo to jedyna solniczka, która mnie urządza (ma odpowiednio drobne dziurki - historyczna jest, z czasów minionego ustroju jeszcze, a bez pokrywki sól by mi wilgła). Schowałam starannie za półbochenkiem chleba i poszłam. I za chwilę słyszę pac! i hycu-hycu :twisted: Znalazł sobie, widać przyuważył jak chowałam, zrzucił na podłogę i hyc hyc :D Zabrałam mu w ostatniej chwili zanim upchnął gdzieś w tajemniczy ciemny kąt :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 18, 2015 12:22 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

jaki mondry kotecek :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie sty 18, 2015 12:23 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Napisz o tym w wątku, za co chcę rozstrzelać kotka :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 18, 2015 14:11 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Kto by tam zastrzeliwał puchatka za głupią pokrywkę :lol: My tylko mierzymy nasz spryt - mój kontra koteckowy :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 18, 2015 15:07 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM, mój stosunek i poziom miłości do kotków znasz :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lut 17, 2015 23:50 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Teraz już łaciastemu podaję przy oddzielnym posiłku tę pastę z kapsułki. Zlizuje. Ale najpierw dla fasonu musi poudawać, że nieee, jakie świństwo mi tu dajesz, idę i nie wracam, odczep się, kto by tam chciał lizać... a właściwie co tam masz, pachnie, liz liz, no dobree! Mało, żałujesz?! Osaczam go na kuwecie w łazience, żeby doszedł do stadium liz liz, ale najpierw muszę go znaleźć. Otóż dzisiaj panowie pojedli, pastę wycisnęłam na łyżeczkę i poszłam szukać łaciastego. Łazienka - nie ma. Pokój - nie ma. Kuchnia - nie ma. W przepokoju przy drzwiach stoi zamknięte pudło po kawiarce, na którym sobie czasem siaduje - tylko on, grzeje sobie zadek o rury grzewcze albo pilnuje drzwi wyjściowych, czy się nie da wyjść - nie ma. No to druga rundka: kuchnia - nie ma, pokój - nie ma, łazienka - nie ma, ale siedzi sobie Funio. Pytam: "A gdzie jest kumpelek?" i idę dalej - przedpokój - na pudle nie ma... zaraz, siedzi. Ale czarny siedzi, co nigdy tam nie włazi :? Zdziwiłam się, zaglądam w ciasny kącik za pudło... a tam biała mordka :twisted: Funio albo wydał kumpelka, albo go może krył? :twisted: Dalej to już oczywiście poszło normalnie - wyciągnęłam schowanego, posadziłam na kuwecie, nieee, paskudztwo... ale właściwie... liz liz :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 17, 2015 23:55 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

:lol:
uwielbiam kocie rytuały :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lut 18, 2015 7:26 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Najwqazniejsze, ze w koncu lize ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 10 gości