Dwa robalki...

witaj Gosiu
zapraszamy na wątek, na wybór imienia dla Kukułek :wink:

Zajrzyj do mnie . :mrgreen:

Znowu mi coś przybyło :twisted:

Izuniu, byłam, widziałam trzy szproteczki

Niestety, z imionami to u mnie jest tak, że potrafię je nadać tylko swoim kotom...a i to nie zawsze właściwe

Na Twój wątek wchodzę bardzo często...żeby sobie popatrzeć na Rysię :oops:

.

Basiu, u Ciebie także byłam, Diankę widziałam...gdzie Ty znajdujesz te kociszki? :mrgreen:

Albo nie, nie mów...chyba wolę pozostać w niewiedzy

.

fajnie że jesteś

który to wujek już nie smarka ?

No właśnie, Małgoś, tak się zabieram za napisanie...
No bo tak.
Jak tu wcześniej Iza napisała, wszystko zaczęło się od Plamka i jego łapek.
Ale Plamek to nie tylko łapki, to wieczny glut.
I wiem, co piszę...bywały lepsze i gorsze okresy, ale glut był zawsze, wszechobecny, denerwujący, naprawdę mocno utrudniający oddychanie. Plam naprawdę nie był w najlepszej kondycji, ale zawsze było tak, że nie da się tego wyleczyć. Były rozmaite antybiotyki, bez skutku. W końcu poddaliśmy się, w gorszych okresach Plamiś dostawał kroplówki, conva i immunostymulator.
I oto dostaliśmy kilka dni temu lek. Tableteczki były maluśkie, w dodatku Plamek miał dostawać połowę dziennie.
Ale Plam + tabsy, to nie jest najlepsze zestawienie. Nie wiem, jak on to robi, ale ja próbuję wszystkich sposobów. W każdym razie dziś gnojek doprowadził mnie do szewskiej pasji...no ale nie o tym chciałam.
Drobną poprawę zaobserwowałam wczoraj.
A dziś...jakieś pół godziny temu wchodzę do pokoju w celach kolacyjnych ( nie, nie moich, kociszków :mrgreen:

) i jakoś mnie tak coś zaniepokoiło. Musiałam chwilę pomyśleć, zanim załapałam, że jest cicho

. W sensie furczenia i smarkania, i gwizdania przez nos. Tak bardzo do tego przywykłam, że od razu zauważyłam tą ciszę. A Plamiś siedział spokojnie na stoliku.
I oto wydarzenie dla mnie na skalę światową...Plam oddychał bezgłośnie.
Aż podeszłam do niego, i nachyliłam się nad pysiem...nic.
Nie wiem, czy wiecie, co to dla mnie znaczy...
Po LATACH zatkanego totalnie nosia spokojny bezgłośny oddech

Nie wiem, czy ten stan rzeczy się utrzyma. Ale póki co łażę za nim i słucham

.

nagraj

potem mu puścisz jakby zapomniał

widocznie glut sobie poszedł :ryk:

mamaGiny pisze:nagraj potem mu puścisz jakby zapomniał

widocznie glut sobie poszedł

Och, Małgoś, jak ja bym chciała!
Żeby już tak zostało.
On przywykł do tego gluta, ale przecież się męczył, w gorszych okresach oddychał przez pyś

.
Nie śmiem jeszcze mieć nadziei, choć jeśli chodzi o Plamisia, to nie ma rzeczy niemożliwych

.

słuchasz ciszy w nosie :lol:

kiedyś usiadłam przy kuwecie i słuchałam jak Maciuś robi siku
ach, jaka to była symfonia dla uszu :ok:

cześć Gosiaczku :1luvu:

puszatek pisze:słuchasz ciszy w nosie kiedyś usiadłam przy kuwecie i słuchałam jak Maciuś robi siku
ach, jaka to była symfonia dla uszu

cześć Gosiaczku

A słucham, Basiu, słucham

.
I cóż to za muzyka dla moich uszu!
Zwłaszcza u Plamisia.
Tylko, kurczę, darmowy żel do włosów się skończy :lol:

.

vip pisze:
puszatek pisze:słuchasz ciszy w nosie kiedyś usiadłam przy kuwecie i słuchałam jak Maciuś robi siku
ach, jaka to była symfonia dla uszu

cześć Gosiaczku

A słucham, Basiu, słucham .
I cóż to za muzyka dla moich uszu!
Zwłaszcza u Plamisia.
Tylko, kurczę, darmowy żel do włosów się skończy .

i będziesz musiała zaglądać do Rossmana :mrgreen:

I humorek widzę od razu lepszy :mrgreen:

A nie, Basieńko, ja tylko naturalny uznaję :mrgreen:

.
I popatrz, w jakiej kondycji mam włosy :lol:

.

zawsze masz irokeza rozumiem ? :ryk:

Dwa robalki...

Kto przegląda forum