Pochwalimy się małym sukcesikiem : dziś rano o 7:00 Sharuś obudził mnie śpiewając pod oknem serenadę. Początkowo zaspana myślałam, że to Marcel śpiewa. TŻ wziął komórkę i poświecił, no i nas zamurowało. Następnie zaczął BIEGAĆ po pokoju, odbijając się od ścian i łóżka
A potem pobiegł do miseczki, gdzie nakładałam jedzonko i zjadł 2 puszki mokrego
Teraz umył się i odpoczywa.
Na popołudnie mam dla niego udka, choć cała rodzina uznała, że to podłość, że kot je mięsko częściej niż oni
W pokoju naszym specjalnie dla niego była wstawiona kuweta, żeby nie chodził daleko, jak był słaby. Wczoraj mówię do TŻ : nie widzę kupy Sharona, nie zauważyłeś, czy robił dzisiaj?
A TŻ dumny mówi : Sharon chodzi tam, gdzie wszystkie, w tej kuwecie tylko sika.
A potem się okazało, że sikaja wszystkie, tylko nie on, bo on chodzi tam, gdzie stoją kuwety na stałe, na przedpokoju

Kochany pieszczoch.