


Na chwilę obecną W Sakiewce brakło - 560 zł



Dziś wysterylizowana została koteczka

kociaki.
Na zabiegi wybierają się kotka




Zgodę na trzy sterylki




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Chiara pisze:Historia, z którą zmagam się od jakiegoś czasu, ale nie pisałam, żeby Was tym nie obciążać dopóki nie zacznie to jakoś rokować... Ku mojej ogromnej uldze jest wet, który będzie sterylizował za 100 zł, a pierwsza kocica jedzie na zabieg już jutro. Historia Moniki, nastolatki ze wsi pod Radomiem i jej kotów...
"A to wszystko zaczęło się od tego, że 4 maleństwa, tygodniowe, straciły mamę. To była kotka przygarnięta. Wytrwale karmiłam je butelką, mleczkiem dla dzieci, nie chodziłam do szkoły na początku. Bardzo to przeżywałam, ale udało się. Nie mogłam ich przecież oddać, to prawie członkowie rodziny. Poza tym trudno było kogokolwiek znaleźć. No i się rozmnożyły..."
"Dlatego właśnie się nie poddaje. Ja już po prostu nie mam siły patrzeć na ich cierpienie, te dolegliwości, bardzo niepokojące czasami. Nie mogę na nikogo liczyć, to ja jestem w domu jedyną osobą, która je karmi. Sama sprawiłam im schronienie."
"Kotek jest coraz więcej. Coraz większe koszty utrzymania.
Rodzice nie mogą sobie pozwolić na kompleksowe odżywianie, więc kotki często są głodne."
"Wiem. Ostatnio umarły prawie wszystkie kotki z miotu. Nie wiem co im było. Z sześciu został jeden. Ile ja się napłakałam i naprosiłam rodziców, żeby mnie z nimi zabrali do weterynarza. Do dziś nie wiem co się stało."
Na pierwszy ogień idą trzy kocice i kocur, reszta musi odkarmić maluszki. Mam nadzieję, że uda się to jakoś ogarnąć...
Chiara pisze:Nie wyszliśmy jeszcze na zero, za to dotarły do nas dwie kolejne faktury z Annopola i z Zamościa...
Batka pisze:Chiara pisze:Nie wyszliśmy jeszcze na zero, za to dotarły do nas dwie kolejne faktury z Annopola i z Zamościa...
Mam nadzieję, że w ferworze prezentów sw. Mikołaj Was też nie ominie
MalgWroclaw pisze:Dużo![]()
mam nieodparte wrażenie, że coraz częściej brakuje i coraz więcej![]()
to też dobry znak, że Was i się pocieszę, bo znaczy - sterylizują. Ale potrzebne wsparcie.
Chiara pisze:Chiara pisze:Historia, z którą zmagam się od jakiegoś czasu, ale nie pisałam, żeby Was tym nie obciążać dopóki nie zacznie to jakoś rokować... Ku mojej ogromnej uldze jest wet, który będzie sterylizował za 100 zł, a pierwsza kocica jedzie na zabieg już jutro. Historia Moniki, nastolatki ze wsi pod Radomiem i jej kotów...
"A to wszystko zaczęło się od tego, że 4 maleństwa, tygodniowe, straciły mamę. To była kotka przygarnięta. Wytrwale karmiłam je butelką, mleczkiem dla dzieci, nie chodziłam do szkoły na początku. Bardzo to przeżywałam, ale udało się. Nie mogłam ich przecież oddać, to prawie członkowie rodziny. Poza tym trudno było kogokolwiek znaleźć. No i się rozmnożyły..."
"Dlatego właśnie się nie poddaje. Ja już po prostu nie mam siły patrzeć na ich cierpienie, te dolegliwości, bardzo niepokojące czasami. Nie mogę na nikogo liczyć, to ja jestem w domu jedyną osobą, która je karmi. Sama sprawiłam im schronienie."
"Kotek jest coraz więcej. Coraz większe koszty utrzymania.
Rodzice nie mogą sobie pozwolić na kompleksowe odżywianie, więc kotki często są głodne."
"Wiem. Ostatnio umarły prawie wszystkie kotki z miotu. Nie wiem co im było. Z sześciu został jeden. Ile ja się napłakałam i naprosiłam rodziców, żeby mnie z nimi zabrali do weterynarza. Do dziś nie wiem co się stało."
Na pierwszy ogień idą trzy kocice i kocur, reszta musi odkarmić maluszki. Mam nadzieję, że uda się to jakoś ogarnąć...
Kilka zdjęć kotów Moniki:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 306 gości