OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lis 09, 2014 7:39 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

MalgWroclaw pisze:To ja sobie też ustawę ustawię. Dowolną :wink:
U nas mgła poszła, więc nie było źle.
Fasol rozdrapany na maks. Dziś telefonuję do Pana Doktora, nie mam dobrych wieści, a liczyłam, że tylko sms wyślę i będzie spokój. Nie w tym domu, nie za mojego życia :(

Trzymaj się Małgoś.
I Fasolka też :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 09, 2014 10:49 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Ustawa o DT, powiadasz? Hhmmm....
Chyba się czas zapoznać :mrgreen:
A ustawy o DS to przypadkiem nie ma? :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 09, 2014 13:05 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Tja, z wszelkimi urzędami jak się zasłaniają wymyślonymi ustawami da się wygrać jak się zażąda na piśmie podania dokładnych paragrafów, które by dotyczyły tej konkretnej sytuacji - tu zakładam panią też "wcięło" :lol: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lis 10, 2014 10:07 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Alienor pisze:Tja, z wszelkimi urzędami jak się zasłaniają wymyślonymi ustawami da się wygrać jak się zażąda na piśmie podania dokładnych paragrafów, które by dotyczyły tej konkretnej sytuacji - tu zakładam panią też "wcięło" :lol: .

A wcięło, wcięło i to dokumentnie.

Wczoraj TZ przed pracą oddech łapał miziając koteczki co mu pod rękę się pchały. Na moje westchnienie, popatrz tyle ogłoszeń puściłam i cisza :cry: tylko oczami przewrócił. Własną pięścią powinnam się ubić w pustostan .Telefon dzwoni. TZ rzecze to masz i uszami strzyże.
Pani nawet wiedziała o jakiego kota chodzi. O Myszę.
Dalsza część jest insza
A ona luzem biega czy w kojcu?
A o co chodzi?
No czy zamknięta jest

Tłumaczę ,że DT to koty po domowemu są.

Ale nadal pani mało zadowolona i ciągnie temat ,że jej już drugi kot zginął w jakimś krótkim czasie i jej Mysza potrzebna by ten co został nie płakał.
Podstępnie mówię ,że może nie kastrowany
Pada dumne
nie kastruję kotów i nie leczę
Potem już krótko było. Dziękujemy ale NIE!

Dopiero po jakimś czasie, jak to prawdziwa blondynka, zajarzyłam ,że u niej koty biegają luzem po dworze lub zamyka je jak psa w kojcach i o domu pomarzyć mogą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 10, 2014 10:16 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

ASK@ pisze:nie kastruję kotów i nie leczę
Potem już krótko było. Dziękujemy ale NIE!

Niewiarygodne :evil:
Nawet nie ma sensu podstępnie pytać, czy siebie też nie leczy, jak trzeba – szkoda czasu i energii, pewnie i tak nic nie pojmie. Tylko „dziękujemy” niepotrzebnie powiedziałaś, naprawdę. „Nie” wystarczyłoby w zupełności.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lis 10, 2014 10:39 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

"Dziękuję" mam we krwi :mrgreen:
Jakoś samo pada :oops: . Różnym tonem :roll:

Dziś miałam kolejne dziękuję w aptece, bo mi źle leki Pinesce/Semirkowi i inszym kotom wydali. Paragon miałam. Dobrze ,że zauważyłam. Całą drogę byłam w delikatnej panice czy otwarte. Było. Reklamację bez słowa przyjęto wydając nawet droższe krople bo tych "moich" akuratnie nie było. Bez dopłaty. Więc dziękuję było normalne :wink:
Kupowałam wtedy wiele rzeczy i kilka recept realizowałam, jakoś nie zauważyła ,że co innego mi zapakowano. Na paragonie było ok.
Dziewczyna jest mało rozgarnięta i nie raz miałam z nią kłopoty. Ale spiesząc się teraz, ominęłam sprawdzenie. Tylko czy ja to powinnam robić . :?

Padł mi kręgosłup. Boli tak ,że każdy ruch odbija się w mózgu. Deptam lewą nogą z delikatnym przytupem. Odpuściłam ranne skoki przez płoty ograniczając się tylko do posuwistego spacerku z garami. Woooolno mi szło. Oj, wolno. Zalotnie zarzucam biodrem i ... klnę tak, że nawet wyszkolony furman by się poduczył :mrgreen: Ma się ten talent :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 10, 2014 10:54 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Uważaj, bo każdy ruch i cięższy gar może Ci zaszkodzić
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lis 10, 2014 11:07 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

MalgWroclaw pisze:Uważaj, bo każdy ruch i cięższy gar może Ci zaszkodzić


Dokładnie - uważaj na siebie. I jakby co zawsze możesz oddać słuchawkę TZowi - już widzę co by zrobił/powiedział na dictum o nieleczeniu kotów :twisted: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lis 10, 2014 13:11 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Alienor pisze:
MalgWroclaw pisze:Uważaj, bo każdy ruch i cięższy gar może Ci zaszkodzić


Dokładnie - uważaj na siebie. I jakby co zawsze możesz oddać słuchawkę TZowi - już widzę co by zrobił/powiedział na dictum o nieleczeniu kotów :twisted: .

Janusz za diabła nie odbierze telefonu. I nie tylko dlatego ,że dotykowy. :twisted: On jest od celów wyżsiejszych . Dyskusji podczas rozmowy i udzielania rad gdzie moje ucha nie są podzielne i szlag mnie trafia. Albo jestem za ostra albo za miła ale skutek ten sam... koty siedzą :mrgreen: Na propozycję ,że wszak może sam pogadać jako ten mądrzejszy ,a ja jako ta sekretarka będę, mówi... twoje koty twój kłopot :smokin:
No, taki już jest.
Weekend w ogóle obfituje w sprawy dziwne. Wczoraj moje pośladki zrobiły 8O .Trudna sprawa ale udało się.
Popełzłam do ludzkiej kuwetki w asyście "pielęgniarzy". Nie da rady iść nigdzie i zlec nigdzie bez towarzystwa. Kręgosłup już mi wczoraj łupnął i deczko delikatnie wszelkie gmerania przy spodenkach i gaciorkach robiłam. Twory kłębiły się i przymierzały do swoich kuwet. Jak to zwykle, na ostatnią chwilę dechę podniosłam. Bo basen na co dzień jest zakryty :mrgreen: przed hołotą. Ale, że mało gramotna byłam to doopal trochę czasu zmitrężył zanim się nastawił centralnie. Przez ten czas w basenie wylądował pierwszy z burych desnatów. Resztę powstrzymałam chwytając za kark i zgrabnie wyrzucając z łazienki. Dostałam powera i kota z klnięciem wyciągałam i plącząc się w nogawkach do zlewu wrzuciłam.Dobrze, że nie głową w dół nie poleciało bo bym musiała jeszcze usta-pysk robić. Mówiłam już? żem dobra w słowne klocki? A, mówiłam. :oops: Dziecię tak ryja darło chyba z żalu, że mu zabroniłam wycieczki nad morze ciekami wodnymi. :roll: Zleciał się cały batalion obrońców . Jedni z warkiem a drudzy ze strachem w oczach przybyli. Już ekstra potok słów poszedł z mojej strony bo drapki kąpielowej mnie dopadły a krzyż swoje dał mi popalić. Dziecię wykąpane i wytarte wypuściłam, swoje załatwiłam, po zaciągnięciu na się odzienia ,sprzątnęłam łazienkę i przedpokój zahaczając o pokój bo i tam woda była. I poszłam szukać przeciwbólowych. Niestety, piwa nie było :?
Nigdy, nigdy kocię nie podjęło przy mnie próby utonięcia. Przy nas. Sedes jest zawsze zamykany i zawsze pilnujemy. Po gościach też sprawdzamy a do tych co znamy bez pardonu drzemy się ,że należy klapę zamknąć a drzwi od łazienki otworzyć. Wystarczyła sekunda niezborności i... Ale jak widać słowa "nigdy" i "zawsze" nie istnieją.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 10, 2014 14:57 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Zawstydzę może mojego męża, ale jakiś czas temu mój Janusz wziął udział w podobnej atrakcji :mrgreen:
Zanim zaczął robić to co chciał, w środku kibelka była już niewidoma Rysieńka. Też dobrze, że wylądowała doopolkiem w dół. Prawie w środku nocy szorowałam panienkę z chemii kibelkowej.
Nasłuchał się wtedy Tż, oj nasłuchał za nieuwagę :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 11, 2014 6:26 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Niestety, zaliczyłam pogotowie w nocy. Zwlokłam z wyra koleżankę bo TZ oczywiście w pracy. Nie chodzę a z bólu ściany mogę gryźć. 4 piętro to droga przez mękę. Zastrzyk dany na miejscu przestał działać i znów mam odjazd. Ból przypominająco na mnie zadziałał .Skojarzyłam sobie, że jednego rachunku nie zapłaciłam :? Szlag by to trafił.
Koty zdezorientowane sytuacją dają popalić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lis 11, 2014 6:32 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Asiu :( i zdrowiej!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 11, 2014 6:44 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Asiu, biedactwo - co ci jest? :ok: :ok: :ok: za zdrowie i lepsze samopoczucie :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 11, 2014 6:56 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Hania66 pisze:Asiu :( i zdrowiej!

Dzięki. Liczę godziny do zastrzyku.
Twarda baba jestem ale ból deczko mnie przerósł.
Wet ludziowy bez słowa wypisał mi zwolnienie.

Dzwoniła dopiero co koleżanka. Z dziury w ścianie bloku wyciągnęła 6 zagłodzonych malców. Bez oczu. Chorych. To teren gdzie szukaliśmy z Januszem ciężarnej koci o jakiej mi mówiła znajoma, ale nie pojawiła się. Myślała ,że ja ją złapałam i trzymam po kastracji :cry: Matkę karmiącą ja bym trzymała :cry: :? Malce zaczęły wczoraj piszczeć .Głód...

Wczoraj, jeszcze na marnym chodzie będąc zaliczyli Pineska i Semir weta. Semir tradycyjnie zesrał się w transporterek.Wróciłam woniejąca jak szalet miejski. Rana ładnie się goi (tfu, tfu...) Walka ze świerzbem i grzybkiem trwa. Antybiotyk jeszcze dziś.
Pineska :? U Pineski wyszedł mega grzybek. Obsypana totalnie. Tak z dnia na dzień nowe strupki się pojawiać zaczęły. Osłabiona. Deczko ją wysmarowałyśmy ale boję się całego kota obrzempolić. To malizna a smar to trucizna. Szczepionka wedle weta by się zdała. Uszy nadal zawalone. Oko... Niestety, oko jest gorsze. Zestaw kropli jaki jej zaserwowaliśmy nie wystarczył :cry: Wetka sugeruje okulistę i musimy się z nią zgodzić. Nadal mała na antybiotyku.
Kochani, bardzo ,bardzo proszę o pomoc Pineskowemu oczku i grzybkowi (akuratnie jego bić trzeba). Okulista to wydatki. Szczepionka grzybkowa też .

Kociska objęła patronatem Fundacja Jokot za co bardzo dziękujemy :kotek: .
Ale tam tak wiele kotów jest pod opieką. Sakiewka nie jest pełna. Do tego koniec roku.
Będziemy z Pinesią i Semirkiem bardzo Wam wdzięczni. :201494 za pomoc.
Bardzo.

Pozwolę sobie przypomnieć konto.
60 1020 1026 0000 1402 0182 0927.
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
Napiszę jeszcze tylko, że wpłaty można odliczyć od podatku w rozrachunkach pitowych :wink: jako darowizna.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto lis 11, 2014 7:00 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Alienor pisze:Asiu, biedactwo - co ci jest? :ok: :ok: :ok: za zdrowie i lepsze samopoczucie :ok: :ok:

Pan w NPL-u twierdzi ,że to prawdopodobnie rwa. Lewa strona od pasa w dół nie działa jak działa to po swojemu.. Stanowczo zaprotestowałam jak kazał mi się położyć .Chyba chciał mnie do rana zatrzymać. :evil:
Pielęgniarka, co mi zastrzyka robiła tak mi gatki apotem spodenki podciągała ,że prawie mnie przepołowiła. :evil:
To taki pikantny szczegół :mrgreen: ku wyobraźni zapodany.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości