Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 07, 2014 19:32 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Cześć! Polecono mi twój wątek, bo właśnie znalazłam kota w podeszłym wieku. Na razie jest w lecznicy.
Podobno wiesz, jak takie karmić, bo sama masz sędziwy okaz. Kot ma zapisane, że 12 lat, ale tak z pyska może mieć więcej.
Przez pewien czas głodował. Potrzebuję go odkarmić, ale nie tak, żeby mi z nadmiaru żarcia się zaraz posypał. Ma podrażnioną wątrobę (z głodu), nerki zdrowe, stan zapalny dziąseł, dopiero co zdjęty kamień nazębny.
Zapraszam do mojego wątku :)
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt lis 07, 2014 19:43 Re: Moje koty XVI. Łomoty

To ja napuściłam przedpiszczynią na Ciebie.
Mam nadzieję, że podzielisz się z dziewczyną swoim doświadczeniem. :kotek:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt lis 07, 2014 19:52 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Mam kłaopot z pisaniem bo mam problem z zasięgiem, AYO poda Ci tel do mnie, dzwoń!
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 07, 2014 19:58 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Nie spieszy mi się aż tak, kot ma opłaconą opiekę szpitalną do poniedziałku. W weekend ogarniam mieszkanie pod nowego, który nie wiem, może zjeść mydło, albo co.
Mogę poczekać na wyjaśnienia pisemne :)
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pon lis 10, 2014 20:00 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Kasiu, może już wystarczy tych wakacji :?: :!: Cicho tak jakoś i smutno bez Ciebie :placz:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 10, 2014 20:12 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Jak fajnie jest w listopadzie w Międzyzdrojach :) no do głowyby mi nie przyszło.
Mam tylko nadzieję, że pogoda nadal będzie nas dopieszczać i rozpieszczać!

Uprawiam plażing w formie spacering, spacering nie tylko po plaży, po lesie też. A lasy tutaj wyjątkowo piękne co na pierdylionie zdjęć udokumentował Justyn i nie powiedział wcale ostatniego słowa.
Uprawiam też balkoning z moosgingiem (czytaj mózging) w wersji jolking. Znaczy się na tarasie ćwiczę umysł rozwiązując jolki i wdychając jod. Objadam się nieprzyzwoicie bo oferta gastronomiczna nader ciekawa.

Koty rodzone wierne są, bo przychodzą tylko w interesie, znaczy się przed karmieniem. Po zjedzeniu znikają jak sen złoty i nie chcą się spoufalać. Dżygit się trochę przełamuje, nie do końca wierny ten kotek. Ale daruję mu bo przestał rzygać, a czynił to po naszym wyjeździe regularnie, prawdopodobnie z "nerw".

No dobra, czas na kanaping z moosgingiem :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 10, 2014 20:16 Re: Moje koty XVI. Łomoty

ewan pisze:Kasiu, może już wystarczy tych wakacji :?: :!: Cicho tak jakoś i smutno bez Ciebie :placz:

I proszę jak mnie ściągnęłaś myślami :)
No i jak miło, że ktoś tu za mną tęskni
Jeszcze tydzień, tylko i aż
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2014 23:14 Re: Moje koty XVI. Łomoty

A ja też tęsknię.... Plażingu- spaceringu zazdraszczam- uwielbiam takie łażenie, a daaawno nie miałam okazji... Mniej spawarki ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 13, 2014 10:20 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Ja też tęsknię :)
Ale w przyszłym tygodniu kawkę już można będzie wypić albo pojechać na nadzór co to czeka na mnie w Mokrej Lewej :)
Wczoraj u nas było lato, dzisiaj niebo zasnute, ale ciepło, coś się wymyśli :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 13, 2014 20:17 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Dopóki nie leje- nie ma problemu! Chmury, chłód- nie nie przeszkadzają. Przeszkadzają mi tylko OPADY :evil: Kawa, nadzór, cokolwiek- jestem na tak :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 13, 2014 21:32 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Zawsze mamy do obejrzenia muzeum w Greifsvaldzie, w razie deszczu. Ale lepiej niech nie pada.
W każdym razie nadal nam dobrze :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 14, 2014 13:33 Re: Moje koty XVI. Łomoty

casica pisze: W każdym razie nadal nam dobrze :)


I tak trzymać :ok: :ok: :ok:


Moja córka dzisiaj jedzie do koleżanki do Łodzi. Tamta u Was studiuje w jakieś szkole tanecznej choreografię chyba :D . I co robi moje dziecko przed wyjazdem? Studiuje na necie jakie fajne są w lodzie knajpy z dobrym żarciem 8O . Tylko sama stwierdziła, że te do których by poszła to niestety ponad jej i koleżanki zasoby finansowe są. Zresztą koleżanka bardzo konserwatywna jedzeniowo i w stylu na schabowego tylko :evil: . Moja znowu szuka tak jak i my jakiś innych, fajnych ofert jedzeniowych :smokin:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt lis 14, 2014 20:51 Re: Moje koty XVI. Łomoty

AgaPap pisze:
casica pisze: W każdym razie nadal nam dobrze :)


I tak trzymać :ok: :ok: :ok:


Moja córka dzisiaj jedzie do koleżanki do Łodzi. Tamta u Was studiuje w jakieś szkole tanecznej choreografię chyba :D . I co robi moje dziecko przed wyjazdem? Studiuje na necie jakie fajne są w lodzie knajpy z dobrym żarciem 8O . Tylko sama stwierdziła, że te do których by poszła to niestety ponad jej i koleżanki zasoby finansowe są. Zresztą koleżanka bardzo konserwatywna jedzeniowo i w stylu na schabowego tylko :evil: . Moja znowu szuka tak jak i my jakiś innych, fajnych ofert jedzeniowych :smokin:

Jest faktycznie kilka dobrych (Andel's, Hilton, i nieśmiertelnie dobra kuchnia w starym dobrym Grandzie) z cenami powyżej średniej. Jest Anatewka z kuchnią żydowską, a konkretnie z kuchnią łódzkich żydów. Niestety też nie tania. Ale miała (ta na ul. 6 sierpnia, nie ta w Manufakturze bo Manufaktura to plastik) klimat, nastrój, fantastyczne żarcie i wybór świetnych izraelskich win. I boskiego właściciela, który w nocy potrafił gonić nas z przyjaciółką po ulicy krzycząc - dziewczyny, otwarte, wracajcie :lol: Ale nie wiem co się stało i jak teraz ku mojemu ogromnemu żalowi Anatewka się skiepściła, trzeba by więc sprawdzić.
Są też dwie dobre knajpy z kuchnią polską (1. Róg Sienkiewicza i Wigury 2. Róg Piotrkowskiej i Rewolucj 1905 r.). W Manufakturze tajska, ciekawe smaki, nie sieciówka, o ile tylko się nie skiepściła.
Następnym razem przyjedź z córką, coś się wymyśli :lol:

A ja dzisiaj bardzo jestem usatysfakcjonowana, no niebo w gębie. Na rozgrzewkę po długiej wycieczce grog. A później befsztyk z polędwicy, ziemniaki z pieca z masełkiem czosnkowym i smażone pieczarki, mmmmnnniammm. Co mkłe tawerna "Róża Wiatrów" niezmiennie od lat trzyma poziom :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 14, 2014 21:58 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Na Piotrkowskiej kiedyś była niezła knajpa bałkańska, ale nie wiem czy to już nie historia.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 14, 2014 23:46 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Już nie ma niestet :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 925 gości