Wiejskie Kociambry-zima w koło

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Sob lis 01, 2014 21:02 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

:ok: :ok: :ok: za wygraną :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 02, 2014 14:40 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa


Post » Wto lis 04, 2014 10:13 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Jestem
Pozdrawiam i ściskam mocno
Smutki i Kłopoty Rodzinne na ta chwilę wyłączą mnie z życia wirtualnego
ale jestem z Wami i przy Was myślami i sercem

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lis 04, 2014 10:47 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Przytulamy Kociamko.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Wto lis 04, 2014 23:43 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Dziewczyny zmarł nasz Piotruś ,Brat męża,byliśmy jego opiekunami prawnymi
jesteśmy smutni ,ale naszą żałobę oczywiście misi też rozwalić ludzka podłość
na cmentarzu parafialnym mamy rodzinny grób od lat,teściowa zrobiła grób urnowy po śmierci teścia
Ksiądz odmówił nam prawa do pochówki Brata powiedział że mamy go sobie pochować na komunalnym,ostatnia wola była taka by spocząć w rodzinnym grobie,ale problem chyba taki że ksiadz nie zarobi bo Piotr nie chciał tradycyjnego pogrzebu z kościoła
2 dni nerwów,bo dlaczego mam robić nowy grób skoro jest ten rodzinny,ja tam nie będe leżeć ani mąż ani już nikt inny,to ostatnia urna jaka tam spocznie
ja z desperacji chciałam rozdmuchac tą sprawę nawet poprzez telewizję
2 godz temu telefon i nagła zgoda,ale ile nerwów nas to kosztowało

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lis 04, 2014 23:58 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Dobrze, że się zgodzili.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lis 05, 2014 0:02 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

MalgWroclaw pisze:Dobrze, że się zgodzili.

było by nieludzkie gdyby sie nie zgodzili,ale w sumie to chyba nasza już złość którą wywołała totalna bezsilność spowodowała że się zgodził
Ale to wszystko jest takie smutne i niesmaczne
chcę normalnie i spokojnie przeżyć żałobę a tu taki stres i nerwy że nikomu takich doświadczeń nie zyczę :(

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro lis 05, 2014 5:57 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Kociamko, my podobne problemy mamy z chrztem
widać jak się zaczyna tak się kończy...

trzymaj się zdrowo :ok:
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lis 05, 2014 14:15 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Przytulam Kociamko - niestety niektórzy nawet żałoby nie umieją uszanować :evil: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lis 05, 2014 18:14 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Na dokładkę Kociamie padł net: był halny, pozrywało linie energetyczne i co się tylko dało. Dzwoniła do mnie rano: ma ze mną linię rodzinną, więc nie musi płacić za rozmowy ze mną :)
Gdyby sprawa pochówku (a właściwie odmowy tegoż) zdarzyła się we Wrocławiu, poszłabym osobiście do biskupa, żeby z nim o tym porozmawiać.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 06, 2014 11:43 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

:cry: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob lis 08, 2014 20:55 Re: Wiejskie Kociambry- Ciężko to wszystko wytrzymać :(

Dziewczyny Kochane już mam neta,dzisiaj przyjechali godzine przed pogrzebem naprawiać
młyn okropny się zrobił
Cichy pogrzeb,pilnowaliśmy by był szacunek dla naszego Kochanego Piotrusia
Wikary był bardzo miły i widać dla niego to było tez jakieś nowe doświadczenie
troszkę dał plamę bo grób urnowy ,urna na płycie by można było się pożegnać przez dotknięcie a ten łup łopatę ziemi na tą urnę 8O dopiero potem się zorientował że zrobił coś nie tak
Proboszcz wściekły na wikarego na nas i na cały świat
Dalsza rodzina oburzona ,obrzydzona bo jak mogłam nieść urnę na rękach,ano mogłam
gdy żył i miał gorączkę to robiłam Piotrowi okłady na czoło,głaskałam,przytulałam,karmiłam więc dlaczego miała bym się bać czy brzydzić urny z jego prochami?

Właśnie Basia z Mirkiem pojechali do domu,powiem Wam że ich obecność u nas dała nam spokój
Ktoś serdecznie przytulił ,wsparł dobrym słowem
był wspólny obiad ,rozmowy było bardzo miło i jakoś tak cały ciężar spadł ze mnie
teraz odpocznę no odpocznę od tego stresu i napięcia chociaz chwilę

W piątek jadę do Krakowa
do miasta które bardzo Kocham i do Ludzi których Kocham
i do lekarza

Kociaki w normie,Rudusia nęka plazmocytarne zapalenie dziąseł ,mam nadzieję że pokonamy w końcu ta chorobę ,Babunia coś schudła,musze ją zbadać bo coś mi sie nie podoba Dziewuszka
niby wesoła i szalona z niej Babinka ,ale coś mnie niepokoi ,boję się że rak atakuje :( oby nie

Jeżyki trochę lepiej po odrobaczeniu ,ale kupy jeszcze nie sa ładne
malusieńki przytula się ciągle do tego większego,słodki widok
apetyty dopisują,masa przy nich sprzątania bo to takie małe brudaski są
TŻ mówi że to małe śmierdziele :wink:

Pozdrawiam Was serdecznie i całuję mocno

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sadnessofheart i 211 gości