Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 02, 2014 10:48 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Ma wstąpić do zastępu morsów?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 02, 2014 11:34 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

To młodość jest, gorące serce, gorące ciało - co zapomniałaś już :mrgreen:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 02, 2014 11:38 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Pamiętam, jeszcze pamiętam :twisted:
Tylko nie pamiętam czy z gorącego serca i ciała nogi robią się sino bordowe? :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 02, 2014 11:48 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Robiły się sino bordowe, ale wrażenie było najważniejsze :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 02, 2014 11:51 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Taaak, sylwestrowa noc, zima stulecia i ja na pomorskiej wsi w szyfonach :strach:
Uda sine, ale nie było widać, ale przymarzł mi kolczyk do ucha, to akurat dało się zauważyć.
Pominąwszy te drobiazgi, w wiejskim klubie zrobiłam wrażenie, a o to w końcu chodziło :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 02, 2014 12:05 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

no widzisz Kasiu, przypomniałaś sobie :lol: chłopaczek też pewnie chciał zaimponować, że morowy z niego harcerz :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 02, 2014 12:09 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Pewnie tak :lol:
Ale moja mam była wstrząśnięta, że ktoś go tak z domu wypuścił
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2014 14:55 Re: Moje koty XVI. Stare jest piękne :)

Wzbiera we mnie wqrwienie, wqrwienie o sile jakiegoś kosmicznego tsunami, jak już wzbierze to będzie miało moc rozerwania Gondwany :x
Pamiętacie?
viewtopic.php?p=10804104#p10804104
Upłynął czas jakiś i dostałam pisemko od zarządcy nieruchomosci, że oni wiedzą, że ja mam klimatyzator. A nawet dwa. Na montaż klimatyzatora na elewacji budynku wymagana jest zgoda wspólnoty. Bez tej zgody klimatyzator jest nieważny, nie wiem, wspólnota moja jest tak omnipotentna, że być może jest w stanie odebrać mu homologację oraz puścić z torbami firmę mitsubishi. A później mnie, czyli złe wypalić ogniem, wysiec szablą i posypać solą. W dalszej części pisemka informacja, że siatka na balkonie również jest nielegalna i jak wszystkie wrogie balkonom elementy (anteny satelitarne, doniczki, suszarki i podobne) wymaga zgody, bo jak nie, to jak wyżej - ogień, szabla, sól.

Zadzwoniłam więc do zarządcy nieruchomości, ulubionej :x mojej firmy Madar (wszystkim odradzam) i pytam pannicę, która obsługuje nasz budynek. Grzecznie, miło, bez nerw się pytam, a raczej wyrażam zdziwienie - był u nas pracownik państwa, obejrzał wszystko, zrobił zdjęcia, wyraził się pozytywnie na temat siatki, zasugerował, że otwory pod śruby mocujące nóżki należy uszczelnić silikonem. Poza tym, klimatyzatory nie są przytwierdzone do elewacji, stoją na balkonach. W każdym razie, pracownik zastrzeżeń nie miał, skąd więc takie pismo?
Pannica nie wie nic o wizycie pracownika u nas, nic a nic. Nie wie kto, jak, dlaczego, nic. Prawica nie wie co u lewicy, uwierzyłabym, gdybym nie wietrzyła złej woli sąsiada z dołu skrótowo i dla wygody oraz wentyla bezpieczeństwa, zwanego przez nas ch...m, niekiedy z dodatkiem "łysy" :x
No dobrze, co dalej w związku z tym? Ach wszyscy sąsiedzi dostali takie pisemka w sprawie anten, siatek i innych. Uśmiechnęłam się do siebie czule, albowiem sprawdziłam (taka ze mnie upierdliwa zołza), że nikt nie dostał. Poza mną i facetem ze sklepu (klimatyzator) - jego też łysy ch..j nienawidzi i też nie wiadomo czemu. Facetowi ze sklepu dodatkowo zabroniono powiesić szyld :roll: Ale nie powiedziałam, że wiem kto dostał, a kto nie dstał, zachowałam sobie wiedzę "na zaś" :twisted:
Pannica ustali czy ktoś w ogóle u nas był, w jakim celu był jeśli był i co stwierdził, oczywiście jeśli był. :ryk: Informację o tym, iż mam świadka będącego u mnie podczas tej wizyty, bez mała z zaświatów, też sobie zachowalam "na zaś". Oddzwoni, jeszcze w tym tygodniu, tzn w zeszłym :wink:
Nie oddzwoniła, zadzwoniłam ja. Trzymając nerwy na wodzy, zamiast zacząć od )(&&(%%##@$%, zaczęłam od 'dzień dobry", spokojnym i miłym głosem.
No tak, się okazało, był pan Andrzej. Ale pani mnie oszukała!!! Jak? Się pytam.
Pani powiedziała, że klimatyzator stoi, a on jest przykręcony do podłoża czyli do podłogi balkonu. Nie, nie oszukałam pani, powiedziałam przecież, że stoi i przekazałam zalecenia pana Andrzeja o uszczelnieniu silikonem, poza tym, klimatyzator nie jest przytwierdzony do elewacji. I co teraz?
Ano teraz muszę wysłać maila do panny, panna zrobi listę, przejdzie sie po bloku, zbierze podpisy członków wspólnoty - czy oni się zgadzają na to, żebym ja miała klimatyzator na balkonie :| Jak się zgodzą to będzie uchwała w sprawie.
A, mówię, wie pani, poczekam z tym mailem do końca urlopu, bo jak już pani sporządzi listę lokali elektorskich, to chętnie się z panią przejdę po sąsiadach, generalnie wolałabym być obecna przy zbieraniu podpisów :P
O dziwo, zgodziła się. tak więc miłego urlopu, do usłyszenia, no prawie buzi, buzi.

Ale wielkie tsunami wqrwienia i tak we mnie wzbiera :x Ciag dalszy zapewne nastąpi
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2014 15:07 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Czy wizytujący pan Andrzej nie był łaskaw sporządzić protokołu wizyty? Jak kominiarz lub inny gazownik przychodzi sprawdzać urządzenia, to na koniec zawsze lokator musi mu podpisać papier, a tu nic? na gębę było?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15339
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lis 03, 2014 15:11 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Na gębę, nie potraktowałam kwestii poważnie. Ale jak wrócę, poproszę o wgląd w notatkę pana Andrzeja

edit: cały czas nie mieści mi się w glowie, że sąsiad X z sąsiadem Y mają moc decyzyjną co do posiadania przeze mnie klimatyzacji
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2014 15:45 Re: Moje koty XVI. Łomoty

To chyba raczej powinna być sprawa walnego zebrania, gdzie takie zasady się ustala.
A co nie jest zabronione w regulaminie wspólnoty, to jest dozwolone.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15339
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lis 03, 2014 17:53 Re: Moje koty XVI. Łomoty

No jak, przecież jesteście wspólnotą i liczą się procenty a 2 osoby :twisted:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 03, 2014 18:46 Re: Moje koty XVI. Łomoty

Dziewczyny, nie wiem jak to jest :x procentowo ta mam sporo, bo tylko w moim pionie sa duże mieszkania, ale niestety i ch..j ma tyle samo. Sytuację ratuje pan z I piętra, miły straszy człowiek, kociarz :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2014 19:06 Re: Moje koty XVI. Łomoty

A teraz siedzę i kombinuję jakie zabrać ciuchy :roll: :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2014 22:21 Re: Moje koty XVI. Łomoty

casica pisze:A teraz siedzę i kombinuję jakie zabrać ciuchy :roll: :evil:


Bikini i kożuch :mrgreen: Zapowiadają całkiem przyjemną pogodę- bez mrozów i zawieruch :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 984 gości