OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 30, 2014 19:59 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Za Kefirka :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pt paź 31, 2014 10:54 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Asiu mogę wziać ,ale pod warunkiem że będę miała ma karmę :oops: jestem biedna :oops: :oops: :oops:
Ostatnio edytowano Pt paź 31, 2014 10:56 przez welina, łącznie edytowano 1 raz

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2014 10:56 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Kefirku :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2014 12:04 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

welina pisze:Asiu mogę wziać ,ale pod warunkiem że będę miała ma karmę :oops: jestem biedna :oops: :oops: :oops:

Ewuś, pogadamy później .Bo nie wiem o jakiego biedaka chodzi .Jestem w pracy i mam koniec świata bo wszelki naród ma wolne chyba i nas umęcza zamaist chryzantemy kupować i znicze zapalać próbnie. Sorki za żart nie wybredny ale mam chwilowo dość .

Do tego dzwoniła koleżanka ,że ma ... koty do zbycia i czy im domu nie znajdę. Na już najlepiej. Pytam jak? no może masz jakiś? pytam skąd ? a nie masz, wszak w tym siedzisz... Koleżanka kotów do domu nie weźmie bo ma...jednego. To samo ona i onsza i oniejsza. I do tego w pracy siedzę i dyskursy ni jak prowadzić. Ucięłąm rozmowę propozycją pomocy w poduczaniu jak i gdzie umieszczać ogłoszenia. Innej nie jestem w stanie dać na chwię obecną.
Domy co mi rosną stadnie na drzewach jeszcze nie dojrzały. Cholera jasna, ludziom wydaje się ,że my to wytrzaskujemy domidła z rękawa na zawołanie. A powoływanie się na tzw znajomości już całkiem mnie rozwala.

Do tego ranne zachowanie Świńskiego Ogonka mnie zdołowało. Nie jadł. A wczoraj go nie było. Kręcąc nosem gapił się w me oczęta zatroskane. Z płaczem biegł za mną jak do Aborsiów szłam a potem do ruinki. Nie zjadł i tego i tamtejszego co podtykałam. Może chory bo nosek jakby wilgotniejszy. Wróciłam po obchodzie ale go już nie było.
Szlag by to trafił.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 31, 2014 12:34 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Czekam na telefon,,,,

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2014 14:39 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

mogę wziąć kota spokojnego bo Zośka nawiecona :strach:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 01, 2014 17:38 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Świątek nie świątek trzeba rano wstać i ruszać z garami. Dziczki czekają. Dzisiejszy dzionek o tyle był inny ,że więcej (sorki za słowo) wyfiokowanych damuś spotykałam czekających na podjazdy swych facetów w autach. Ruszyli na groby odstawieni na maksa. Wszak rodzina ,znajomi, przechodnie oceniać będą styl i wygląd. Ni jak nie pasowałam w złechanych i deczko brudnych ciuchach do mijanych osób. I dawano mi to odczuć spojrzeniami i dyskretnym udawaniem ,że mnie nie ma. Dziś jeszcze waliłam w torby i radośnie machałam kontenerkiem bo byłam naszykowana zgarnąć "dziwnie" zachowującego się Świńskiego Ogonka. Toreb miałam więcej bo dzień dosypywania chrup nastał.
Niestety, jakieś nowe koty wypłoszyłam znad mich w kotłowni. Inny czekał aż odejdę by dorwać się do mokrego. Myślę ,że to wypuszczane koty co głód poczuły. Jednego chyba rozpoznałam. Pisałam już o kocie co był chudy i miał "oskubane" łapy z futra. Chciał i nie chciał podejść. Wreszcie zwiał. Czasem go widywałam z dala. Chyba jego. Teraz wydaje się mi ,że utyło się mu i futro odrosło. To podobno kot "pijaka" co jak zachla to go do domu nie wpuszcza. Nawet miałam wątpliwą przyjemność gadać z nim. Znaczy się on do mnie gadał podczas karmienia dzikunów i chwalił się jaki z niego super właściciel... który czasem wypuszcza kota bo ten mocno się domaga. Już wiedział po co kot chce tak wyjść , na moją michę. :mrgreen: Zmilczałam. Poprosiłam tylko by odszedł dalej bo mi koty płoszy. Do mojego zeszmaconego wyglądu nawykły ale jego postać osnuta przestarzałą wonią straszyła ich. To ponoć gwałtowny człowiek.

Dziś dzień o tyle inny, że mogłam położyć się po powrocie. Co też uczyniłam. I... pokarało mnie :| . Mam pięknego sznyta na czole w miejscu, gdzie grzywka oskubana mi tego nie przykryje. Koty, nawykłe do pustego wyra, zrobiły sobie przebieżkę i pazur zabuksował mi na gębie. Krew się lała, ja klęłam, koty udawały że nic się nie dzieje robiąc oczy jak grochy gigant. Wstałam ,opatrzyłam rany rozpaczając nad rysą co mi urodę zepsuła i wzięłam się za ogarnianie domu. Gdzieś frustrację należało rozładować.
A potem był już dzień zniczowy. Krótki, bo TZ do pracy rusza.

Smutny dziś dzień dla mnie nie tylko z powodu odwiedzania grobów. Pamiętam o wszystkich kotach i zapalając znicze nie da rady nie myśleć o nich. Tyle odeszło. Tylu nie umieliśmy pomóc, nie potrafiliśmy zatrzymać ich przy sobie. Tylu musieliśmy dać szansę odejść. Boli.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lis 01, 2014 19:05 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Boli. Najsmutniejsze te zapomniane [*]
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lis 01, 2014 19:17 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

MalgWroclaw pisze:Boli. Najsmutniejsze te zapomniane [*]

Tak, te bolą najbardziej. Jak zaczynałam karmić stadko w kotłowni było ich dużo. Pod blokiem też było kilka . W baraku... Boli ,że odeszło ich tyle a nie wielu pochowałam. Cały czas nie pogodziłam się z ich odejściem i podświadomie oczekuję pojawienia się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 02, 2014 8:19 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Wczoraj odszedł Denisek u mojej przyjaciółki Hani z Włocławka.
Denisku [*]

Hania stała się DS dla mojej Grzywki/Mikusi a potem zaczęła karmić, łapać/kastrować i tymczasować.
Tyle jej przyszło z naszej znajomości :cry: . Ból i zwątpienie, wieczna rozterka, jazda po bandzie ...Ale uratowała tak wiele kotów, tylu pomogła w tym i Deniskowi. Stał się kolejną miłością jej życia i... odszedł.
Szybko i niespodziewanie raniąc jej serce.
Koty Go szukają.

Denisku kochany, nie jesteś Tam sam [*]
Haniu, przytulam i dziękuje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 02, 2014 8:21 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Denisku (*)

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie lis 02, 2014 8:21 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Nie "tyle jej przyszło", Asiu. Aż tyle przyszło dobrego kotom, razem z nieznaną mi Hanią.
Kociu mały [*]
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lis 02, 2014 10:20 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Denisku[*].
Przytulam Hanię.
Ale wiem, że choć teraz ją boli jak diabli, to nie chciałaby nie dostrzegać tych kocich bied i ich nie ratować. Bo mimo, że nie udało się dać Deniskowi[*] długiego, szczęśliwego życia, to przynajmniej udało się uratować tyle innych. To nie zmniejsza bólu ani żałoby, ale jest choć drobnym pocieszeniem mimo że chciałoby się by to on, ten ukochany, żył :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 02, 2014 12:06 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Alienor pisze:mimo, że nie udało się dać Deniskowi[*] długiego, szczęśliwego życia,
to przynajmniej był szczęśliwy i kochany do końca
[']
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 02, 2014 16:13 Re: OTW12-f.17-...plącze się u nas...oj...;( f.67

Bardzo współczuję :cry:
[*]

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości