No i to by było na tyle w kwestii blokady drzwiczek kocich
Poszłam do łazienki się umyć, mały na "wybiegu", a tu przez kocie drzwiczki wygląda "ciorny łep"

Nie wiem, które rozbroiło blokadę, Mała Czarna czy Dexter, grunt, że rozbroiło

Co to kurna za blokada, że kot sobie z nią daje radę?!

I to albo kocia "tajfłapa", albo maleńki kociak!
Dobrze, że w weekend maluch będzie w tdt. Nie będę umierała ze strachu, że któreś przejdzie w tą czy tamtą stronę. No i już nie zostawię go, wychodząc do pracy, w łazienkowym wybiegu, jak to zrobiłam dzisiaj. Będzie się musiał przemęczyć w brodziku do popołudnia.
Kurczę, nie mogłam zostać przy papugach?
(Co prawda, papugi też niezłe numery odstawiały

)