Mięso surowe to naturalny pokarm, tak jest w naturze.Koty to drapieżniki, zjadają mięso i wnętrzności, kości to źródło białka, dlatego w BARF-ie mieli się je i dodaje do mieszanki, o ile się nie mylę.U mnie gulaszowa II jest we Fracu po 12,99.Panie mi wybierają taką ładną, prawie zrazówkę, a ja i tak proszę o taką trochę poprzerastaną, bo tak ma być.Można poprosić o zmielenie w sklepie i kłopot z głowy, ale ja swoim kroję.Dobra jest indyczyna, podobno indykom nie podaje się hormonów, czy czegoś tam, co dostają kurczaki.U mnie jest gulaszowe z udźca indyka, ale dość drogie, bo ok.20 zł.Ugotowane kurze, albo kacze skrzydełka wiele kotów lubi, chociaż bałagan jest wtedy koszmarny.Kacze są tanie, płacę po 2,99 za kilogram.Mało na tym mięsa, ale są kości i tłuszcz, czego koty potrzebują.Gryząc to czyszczą sobie ząbki.Ale jest jeden problem.Wiemy, co koty jeść powinny, co jest dobre dla nich.OK, tylko jak zmusić chociażby moją Gucię do zjedzenia mokrej karmy? Ona lubi prawie wyłącznie suchą, podobnie jak Maniuś.Dla innych sucha to nie jedzenie, nie tykają jej.No i co zrobić? Chciałabym, aby moje koty jadły głównie mokrą karmę ze względu na nerki.Nie jest to jednak wykonalne.Trzeba znaleźć złoty środek.A skoro sucha to bezzbożówka, naprawdę.
mandala20, nie daj się temu wetowi, nie czekaj na rujkę tylko ciachaj.Sterylizuję kotki już kilkumiesięczne, o ile oczywiście mogę, bo miewam przecież dorosłe.Kocurki kastruję później, powinny być dojrzałe.
Napiszę tak, dobra karma, regularne odrobaczanie i szczepienie dorosłych kotów co trzy lata to podstawa.Oszczędności na wecie ogromne.Aha, szczepienie powinno być w nóżkę ze względu na ryzyko mięsaka poszczepiennego.Ponoć drogie szczepionki ( purevax) go nie powodują, ale niedawno natknęłam się na wątek kotki tak szczepionej i mięsak był

Szczepię nobivackiem tricatem i jest OK, wcześniej było rzadkie świństwo pt.fel-o-vax ( nigdy nie wiem jak to pisać

).Chyba już się tego nie stosuje.
Jestem pewna, że ani Pafnucy, ani Milo nie będą musieli odwiedzać weta.I tak ma być
