Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2014 20:01 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

Sihaja pisze:A to mała łobuziara :)


Chyba chce chodzić z Dużą do pracy ;)

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Wto paź 21, 2014 20:02 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

MaryLux pisze:
annette88 pisze:
MaryLux pisze:Tylko dlaczego tak się zaczerwienił?


Lampa :evil:

Wymienić ją na nowszy model!



To nowy telefon jest. NIe wiem, czego tak czerwono :roll: Może odbija się od pokrowca ?

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Śro paź 22, 2014 19:11 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

annette88 pisze:
MaryLux pisze:
annette88 pisze:
MaryLux pisze:Tylko dlaczego tak się zaczerwienił?


Lampa :evil:

Wymienić ją na nowszy model!



To nowy telefon jest. NIe wiem, czego tak czerwono :roll: Może odbija się od pokrowca ?

Rozumiem, że nowy w sensie nowo zakupiony... A odbijanie się od pokrowca jest możliwe

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 22, 2014 20:40 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

MaryLux pisze:
annette88 pisze:
MaryLux pisze:
annette88 pisze:
MaryLux pisze:Tylko dlaczego tak się zaczerwienił?


Lampa :evil:

Wymienić ją na nowszy model!



To nowy telefon jest. NIe wiem, czego tak czerwono :roll: Może odbija się od pokrowca ?

Rozumiem, że nowy w sensie nowo zakupiony... A odbijanie się od pokrowca jest możliwe



Dokładnie. A że ja szanuje takie rzeczy to od razu mu ubranko kupiłam :D


Wczoraj obie dziewczynki miały obcinane pazurki. Mela to jakoś zniosła. Mała po chwili cierpliwości zaniosła się wrzaskiem. Poprzytulała się potem biedna do Meli, skoro Dużej nie można ufać :twisted: Nagrałam filmik, jak Melcie myła :D będę miała chwilkę czasu to wrzucę. Widać, że bardzo starszyznę lubi. Starszyzna zaś jeszcze stawia lekki opór takim czułościom. Po jakimś czasie wstała i poszła :roll: Natomiast jak dziewczyny urządzają sobie te swoje zapasy to mimo, że Malwi jest mniejsza i drobniejsza to nawet sprowadzona do parteru nie odpuszcza i wydaje z siebie dziwne dźwięki. Wczoraj nawet interwneniowałam bo się wystraszyłam, że one tak na poważnie :roll:

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Czw paź 23, 2014 8:03 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

A to tak już będzie raz na jakiś czas... Moje też się potrafią nieźle ganiać i zapasy sobie robią, czasem sierść lata kępkami, ale to tylko zabawa - potem śpią wtulone w siebie :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk


Post » Pon paź 27, 2014 19:26 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

Sihaja pisze:A to tak już będzie raz na jakiś czas... Moje też się potrafią nieźle ganiać i zapasy sobie robią, czasem sierść lata kępkami, ale to tylko zabawa - potem śpią wtulone w siebie :)


Hej ;)

Sierść u nas na szczęście nie lata :D Z wtulaniem się to bywa średnio, bo Mela szybko ucieka. Chociaż ostatnio zauważyłam, że chciała pomóc małej umyć kuperek :ryk:

Tak poza tym to u nas wszystko dobrze, koty zdrowe (tfu, tfu!). Choć z Malwinki mały nieśmiałek to coraz częściej udaje mi się ją bez ucieczki podnieść z ziemi i wyściskać. W tym tygodniu czeka nas wizyta u weta pod kątem sterylizacji. Mała jest bardzo ruchliwa, troszkę się obawiam, jak sobie poradzimy z opieką po zabiegu.

Generalnie troszkę mnie znowu zdominowały sprawy ślubne, upolowałam bowiem kieckę ;)

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon paź 27, 2014 19:26 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

MaryLux pisze:Miauczór


Miau, miau ;)

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Pon paź 27, 2014 19:35 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

annette88 pisze:
Sihaja pisze:A to tak już będzie raz na jakiś czas... Moje też się potrafią nieźle ganiać i zapasy sobie robią, czasem sierść lata kępkami, ale to tylko zabawa - potem śpią wtulone w siebie :)


Hej ;)

Sierść u nas na szczęście nie lata :D Z wtulaniem się to bywa średnio, bo Mela szybko ucieka. Chociaż ostatnio zauważyłam, że chciała pomóc małej umyć kuperek :ryk:

Tak poza tym to u nas wszystko dobrze, koty zdrowe (tfu, tfu!). Choć z Malwinki mały nieśmiałek to coraz częściej udaje mi się ją bez ucieczki podnieść z ziemi i wyściskać. W tym tygodniu czeka nas wizyta u weta pod kątem sterylizacji. Mała jest bardzo ruchliwa, troszkę się obawiam, jak sobie poradzimy z opieką po zabiegu.

Generalnie troszkę mnie znowu zdominowały sprawy ślubne, upolowałam bowiem kieckę ;)

Podobasz się TŻtowi w tej kiecce?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 27, 2014 19:40 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

MaryLux pisze:
annette88 pisze:
Sihaja pisze:A to tak już będzie raz na jakiś czas... Moje też się potrafią nieźle ganiać i zapasy sobie robią, czasem sierść lata kępkami, ale to tylko zabawa - potem śpią wtulone w siebie :)


Hej ;)

Sierść u nas na szczęście nie lata :D Z wtulaniem się to bywa średnio, bo Mela szybko ucieka. Chociaż ostatnio zauważyłam, że chciała pomóc małej umyć kuperek :ryk:

Tak poza tym to u nas wszystko dobrze, koty zdrowe (tfu, tfu!). Choć z Malwinki mały nieśmiałek to coraz częściej udaje mi się ją bez ucieczki podnieść z ziemi i wyściskać. W tym tygodniu czeka nas wizyta u weta pod kątem sterylizacji. Mała jest bardzo ruchliwa, troszkę się obawiam, jak sobie poradzimy z opieką po zabiegu.

Generalnie troszkę mnie znowu zdominowały sprawy ślubne, upolowałam bowiem kieckę ;)

Podobasz się TŻtowi w tej kiecce?


No co Ty, zobaczy dopiero w dniu śłubu. Ale siostra moja jak mnie w niej zobaczyła to się popłakała ze wzruszenia. Konkretnie w tej :P

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski


Post » Nie lis 02, 2014 15:39 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

Dzień dobry, ciocie

W poniedziałek napisałam tutaj, że koty zdrowe i jeszcze tego samego dnia musiałam to odszczekać :( Malwinka miała odruchy wymiotne i jakby problemy z oddychaniem. Tak mnie wystraszyła, że po 22 zasuwaliśmy do Gliwic do całodobowej kliniki. Mgła była okropna, ja nogi jak z waty, a mała popłakiwała. Weterynarz potwierdził odruchy wymiotne, a poza tym po przeglądzie orzekł infekcję górnych dróg oddechowych. Mała dostała antybiotyk i lek przeciwzapalny z zaleceniem dalszego pobierania leków. We wtorek wzięłam urlop na żądanie i odpoczywałyśmy razem. Po południu na przegląd do weta pojechały obie, bałam się, że Mela też coś podłapała, ale lekarz powiedział że jest zdrowa i mamy obserwować. W czwartek Malwinka dostała ostatnią dawkę leków. Niestety, sporadyczne psiki i oblizywanie noska się utrzymują. Dzwoniłam jeszcze w pt do weta w tej sprawie, stwierdził, że skoro nie ma innych objawów to mam się nie przejmować. Wczoraj po powrocie z cmentarzy zastałam w domu dość dużą plamę - w sumie nie wiem, czy to sik, czy to pawik. Raczej skłaniam się ku pawikowi. I nie wiem, czy to problem gastryczny czy dalej ją trzyma to gardziołko. Dzisiaj rano znowu mi się jakoś oblizywała w sypialni - już sama nie wiem, czy było jej znowu niedobrze, czy oblizywała się po jedzeniu. Łażę za nimi krok w krok, sprawdzam kuwety, podtykam jedzenie. Od 12 do teraz z przerwą na jedzenie i kuwetę śpią obie :roll: Zwariuję, już nie wiem, czy sama się nie nakręcam :( chcę, żeby tylko obie były zdrowe.

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski


Post » Wto lis 04, 2014 19:13 Re: Melka i Malwinka - czyli nasze własne M2 :)

Mela jest chora. Miała wczoraj 40 stopni gorączki. Była po prostu jak szmatka. Dziś już lepiej o tyle, że temperatura w normie, coraz więcej ją też interesuje. Malwinka nadal psika, zdarza się sporadyczny kaszelek (?), puściła dwa pawie, w oczkach się pojawiają jeszcze gluty. Wet każe obserować, dziś nie zauważył nic niepokojącego. Najbardziej mnie martwi, że obie dość dużo piją :roll: chyba obie naraz nie dostały cukrzycy albo choroby nerek ?

annette88

 
Posty: 14574
Od: Nie lis 25, 2007 20:52
Lokalizacja: Wodzisław Śląski


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 171 gości