zuza pisze:pazurki wolalabym jej moc obcinac, zwlaszcza ze te z zepsutej lapy potrafia sie jej czasem tak w cos wczepic, ze ma trudnosci z uwolnieniem sie.
zuza, mam dokładnie tak samo z moją Yoko
pazury jestem w stanie obciąć jej jedynie z pomocą mojego ojca - on ją trzyma ja obcinam. Nie dość, że ona jest spory kawał kota i trudno ją utrzymać w ryzach to wydaje przy tym takie okrzyki bojowe, że autentycznie tylko mój ojciec się jej nie boi w związku z czym raz na miesiąc pakuję ją w transporter i jadę 25km na salon piękności dla kotowatości do ojca, albo zapraszam go do siebie na kawę i ciasto "z przysługą"
Poza tym to cudowny kot, który uwielbia się przytulać i nosić na rękach.
Na pocieszenie, z Zośką moich rodziców są dokładnie takie same cyrki przy obcinaniu pazurów.
Tylko ten mój Ryszard taka oaza spokoju
morelowa pisze:Jak znajdziesz sposób na pazurki to daj znać.. przyda mi sie

laski, nie wiem czy próbowałyście kociego kagańca z tego wątku ale zawsze jest to jakaś opcja
viewtopic.php?f=27&t=139566U mnie niestety się nie sprawdził bo Yoko jak ma go założony to rzuca się jeszcze bardziej niż bez

ale z opinii wynika, że w większości przypadków się sprawdza
A co do Molly to super, że się dziewczyna wyluzowuje coraz bardziej
