MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 24, 2014 17:57 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Frycek jest piekny, taki srebrniaczek, chyba mlody jest?
Psiaki fajne, sympatyczne ale chyba ich nie dokarmiasz?
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 18:18 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

111janina pisze:Frycek jest piekny, taki srebrniaczek, chyba mlody jest?
Psiaki fajne, sympatyczne ale chyba ich nie dokarmiasz?

Frycuś zdaje mi się, że ma jakieś 4-5 lat, jego buźka jest taka okrąglutka, podobnie jak u Szpieguska; pieski mają właścicieli :)
Ja im czasami przysmaczek dam, lubią ciasteczka - kosteczki z Pedigree :oops: To są dobre psiaki, z adopcji,bardzo kochają koty :1luvu:
kicikicimiauhau
 

Post » Pt paź 24, 2014 18:37 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Ha! teraz mi sie wyswietlilo wiecej zdjec,
Wiewior (jaka lapka na zdjeciu), Puchatek (wiem, z powodu uszu), Misiu (w kubraczku) z "szarosciami". Blekitek z mama (dlaczego Blekitek?)
- sliczne.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 18:44 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Puchatek ma nie tylko kudłatebuszka, ale też dosyć długą siersć (zimą wygląda jak kuleczka) :)
A imię Błękitek... Kiedyś miał futerko zachodzące pod niebieski kolor i takie imię mu (albo jej) zostało :kotek:
kicikicimiauhau
 

Post » Pt paź 24, 2014 18:52 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

a ja robię nalewki, z pigwy, czarnej porzeczki i z wiśni,
w zimowe wieczory nie ma jak kieliszeczek nalewki pachnącej owocami i latem, :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 24, 2014 19:11 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

wiesiaczek1 pisze:a ja robię nalewki, z pigwy, czarnej porzeczki i z wiśni,
w zimowe wieczory nie ma jak kieliszeczek nalewki pachnącej owocami i latem, :D


- super wiesiaczek1, chetnie bym ktorejs skosztowala z tych Twoich nalewek, do herbaty, pachnacej latem
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 19:21 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

111janina pisze:
wiesiaczek1 pisze:a ja robię nalewki, z pigwy, czarnej porzeczki i z wiśni,
w zimowe wieczory nie ma jak kieliszeczek nalewki pachnącej owocami i latem, :D


- super wiesiaczek1, chetnie bym ktorejs skosztowala z tych Twoich nalewek, do herbaty, pachnacej latem

daleko jesteśmy od siebie, ale zapraszam,
te nalewki smakują wszystkim i są wypijane do wiosny, musze robic każdego lata następne,
ale warto , bo naprawdę pachną latem,
właśnie jutro będę zlewać czarną porzeczkę, akurat na Wszystkich Świetych po cmentarzu przyda si e na rozgrzewke, :lol:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 24, 2014 19:29 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Wiesiaczek;
"akurat na Wszystkich Świetych po cmentarzu przyda si e na rozgrzewke, "
- no, dobry pomysl, szczegolnie ta porzeczkowa
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 19:35 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Wiesiaczek: "daleko jesteśmy od siebie, ale zapraszam..."
- bardzo dziekuje, nigdy nic nie jest wykluczone,
w Polsce jestem raz do roku, moze, wszystko mozliwe...
dzieki, wiesiaczku!
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 20:05 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

dziś mijają dwa tygodnie jak umarł mój Zorro,
tęsknie za nim, gdzie on jest, czy jest ten Tęczowy Most, wierzę, bo jak inaczej ...
żaden kot ze mna nie spi ..... nie wiem dlaczego, wcześniej wszystkie się pchały, jak zył Zorro, :cry:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 24, 2014 20:33 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Wiesiaczku...ja też cały czas myślę o Ferdusiu :(
Co on tam robi i czy istnieje TM...
jest mi tak ciężko na sercu,tak bardzo źle :( nie umię tego opisać :(
Nic mnie nie cieszy...tak bardzo go kochałam...to był taki mały miś taka kochana maskotka...przytulanka...uwielbiał leżeć brzusiem do góry, uwielbiał saszetki...a teraz już go nie ma :cry:
musi leżeć na tej zimnicy...sam :(
był tak na chwilę :( złamał mi serce i odszedł...tak nagle...bez pożegnania :( :( :( :( :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pt paź 24, 2014 20:43 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

111janina pisze:
wiesiaczek1 pisze:a ja robię nalewki, z pigwy, czarnej porzeczki i z wiśni,
w zimowe wieczory nie ma jak kieliszeczek nalewki pachnącej owocami i latem, :D


- super wiesiaczek1, chetnie bym ktorejs skosztowala z tych Twoich nalewek, do herbaty, pachnacej latem


heh, a ja przy okazji porzadkow w piwnicy znalazlem politrowa butelke zrobionej przeze mnie wisniowki z 2003, ktora sie jedyna z calego miotu uchowala gdzies w kaciku. Nie powiem, smakowita, bardzo wytrwana sie zrobila, duzo bardziej czuc gorycz pestek na pierwszym planie, grzeje jak...

A na rozgrzewke, swoja droga, to najlepsza jest ukrainska mioducha z papryka. Po jednym kieliszku najpierw wylaza oczy na wierzch, a potem czlowiek ma ochote zionac ogniem.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4938
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 24, 2014 20:57 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

kicikicimiauhau pisze:Wiesiaczku...ja też cały czas myślę o Ferdusiu :(
Co on tam robi i czy istnieje TM...
jest mi tak ciężko na sercu,tak bardzo źle :( nie umię tego opisać :(
Nic mnie nie cieszy...tak bardzo go kochałam...to był taki mały miś taka kochana maskotka...przytulanka...uwielbiał leżeć brzusiem do góry, uwielbiał saszetki...a teraz już go nie ma :cry:
musi leżeć na tej zimnicy...sam :(
był tak na chwilę :( złamał mi serce i odszedł...tak nagle...bez pożegnania :( :( :( :( :(

- pozegnal sie,
umieral na Twoich rekach,
....oczywiscie, ze koty ida do nieba, nie wiem, czy ten TM to moze byc cos innego niz to gdzie my trafiamy, przynajmniej wiekszosc z nas.
To "niebo" byloby niefajne bez nich...bez kotow, zwierzat.
Ja w to wierze.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pt paź 24, 2014 21:05 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

U mnie zaczął wiać strasznie wiatr :( dzwoneczki na balkonie nieprzerwanie dzwonią...
Jest tak bardzo zimno :(
Bardzo żal mi tych biednych bezdomnych kociaków :(
latem tak beztrosko wygrzewały się w słoneczku,a dziś marzną gdzieś w ciemnej piwnicy :(
dobrze, że brzuszki chociaż mają pełne...
Zima zawsze mnie przygnębia :( martwię się dziennie o los tych kocich bied :(
Najgorzej jak przyjdą siarczyste mrozy :(
Janinko...ja też mam taką nadzieję, że kiedyś go znów przytulę...
kicikicimiauhau
 

Post » Pt paź 24, 2014 21:47 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Kici,
nie wybiegaj tak myslami, moze nie bedzie siarczystych mrozow, pozatym, jak ktos juz napisal, kociaki sa przystosowane, przygotowane i daja sobie rade.
One nie znaly lepszego, nie wiedza o tym, nie wiedza, ze cos takiego istnieje jak cieply dom z miseczka i pancia do kochania,
po prostu to dla nich nie istnieje. Ich realia to te krzaki, czy te piwnice a dzieki takim osobom jak Ty rowniez codziennie pelna miseczka.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], misiulka i 209 gości