MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 17, 2014 22:14 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Wszystko prawda ale majac do wyboru "calkowity zakaz balkonowania" albo "balkonowanie z opiekunka" to jednak w tym momencie druga opcja jest lepsza. A ze to drugie pietro to szansa na to, ze - jesli nastapi - jakis koci wypadek zakonczy sie tragicznie jest duzo mniejsza niz gdyby to bylo np. V pietro, wiec finalnie bym jednak zaryzykowal wypuszczenie hordy na balkon.

Oczywiscie jakby sie udalo go zabezpieczyc siatka, to tym lepiej.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4936
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 17, 2014 22:37 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Ja mieszkając na drugim piętrze nie wypuściłam jednak kota na nieosiatkowany balkon... ba, nawet mieszkając na parterze, ale to jest po prostu moja obsesja na punkcie bezpieczeństwa.
Moje kocurki nie wiedzą na razie o istnieniu balkonu :) Dowiedzą się jak go osiatkujemy, ale na razie czekamy na remont balustrad przez spółdzielnię i nowe ścianki :)
W oknach mam moskitiery, koty bezpieczne i mogą się słoneczkować :D
Chociaż wiem, że "uruchomiony" osiatkowany balkon to będzie dla nich raj :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Pt paź 17, 2014 23:35 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

meg11 pisze:
111janina pisze:Nie chcialam "zniknac" tak, bez pozegnania.
Zostalam skutecznie zniechecona do tego forum przez moderatorow tego watku.
Ktos, nie powiem kto, uzmyslowil mi o co chodzi (dostalam dwa ostrzezenia na pw wyslane przez mod. , nie wiedzialam o co chodzi).
Dziekuje za mile chwile ale niestety...coz...
"Kot by sie usmial".
Trzymajcie sie,
Joanna.

Co to znaczy? Moderator do Ciebie napisał żebyś nie udzielała się na wątku kici? za to dal Ci dwa ostrzeżenia?
Co się tu zaczyna dziać? Za co dostałaś te ostrzeżenia? Nie odchodz wyjaśnij o co chodzi.
Napisz mi na maila o co chodzi????? Za co te ostrzeżenia?

Też zapytam o co chodzi. Jak na razie widzę ciągłe łączenie postów 111janina przez moderatora. Widzę też na tym wątku znikające nagle posty, merytoryczne i kulturalne, niezgodne zaś z osobistymi sympatiami moderatora.
Czy szanowna Moderacja czasem się nie zapomina? Jako stały użytkownik, przypominam moderacji, iż nie jest ona właścicielem forum, ma służyć utrzymaniu porządku , zaś osobiste sympatie, czy animozje nie mają prawa wpływać na jej pracę. Dziękuję za uwagę i liczę na MERYTORYCZNĄ odpowiedź.

Merytoryczna odpowiedź:
Ostrzeżenie za złamanie regulaminu, a dokładniej punktu
9. Wątpliwości i uwagi dotyczące sposobu moderowania należy zgłaszać wyłącznie na PW do administracji Forum.
aassiiaa
Ostatnio edytowano Sob paź 18, 2014 9:01 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Dopisałam ostrzeżenie.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 18, 2014 7:32 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Witamy się porannie. Odpowiedzi jak widać brak.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 18, 2014 8:22 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Dzień dobry :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ja uciekam na weekend na wieś, będę w niedzielę popołudniu.

Miłego weekendu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Sob paź 18, 2014 8:41 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Lifter pisze:Wszystko prawda ale majac do wyboru "calkowity zakaz balkonowania" albo "balkonowanie z opiekunka" to jednak w tym momencie druga opcja jest lepsza. A ze to drugie pietro to szansa na to, ze - jesli nastapi - jakis koci wypadek zakonczy sie tragicznie jest duzo mniejsza niz gdyby to bylo np. V pietro, wiec finalnie bym jednak zaryzykowal wypuszczenie hordy na balkon.

Oczywiscie jakby sie udalo go zabezpieczyc siatka, to tym lepiej.


Lifter
Na forum staramy się propagować odpowiedzialną opiekę nad kotami: rezydentami, tymczasami i wolno żyjącymi.
Wypuszczanie kotów na niezabezpieczone okna, balkony, posesje takie nie jest.
Niezależnie od piętra, okolicy, temperamentu kota i doświadczeń opiekuna czy kota w wypadaniu z okien, balkonów.
Były już tysiące wątków o kotach, które zginęły, zaginęły bądź poważnie ucierpiały w wyniku niefrasobliwości opiekunów.

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Sob paź 18, 2014 10:13 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Kici nie masz jakiegoś kolegi , który by zajrzał do tego balkonu co sie zepsuło i ewentualnie naprawił?
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 18, 2014 11:36 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Meg nie mam nikogo,kto by pomógł :( ale i tak balkonu nie używam...
kicikicimiauhau
 

Post » Sob paź 18, 2014 11:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Szkoda :( . Jak tam domowe futerka i bezdomniaczki? :mrgreen: Szpieguś i laluś to moi ulubieńcy :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 18, 2014 12:25 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Kasiu - również miłego i słonecznego weekendu życzymy :201438
Bezdomniaczkom jak zwykle apetyt dopisuje :) Poranki są już bardzo chłodne, niestety :( Teraz jest cieplutko i oby jak najdłużej... Puchatek cały dzień siedzi na podwórku pod moim blokiem, przychodzi na jedzonko tak jak Szpieguś na swój daszek :kotek: Na noc się chowa (chyba wraca do budki), ale rano już pierwszy wylatuje na śniadanie (teraz jest już po obiadku) :kotek: Łąkuś (czarnulek ze stadka I - kilkadziesiąt metrów dalej) cały czas do niego przychodzi, no i trochę pokazuje, że średnio go lubi ;-) Bo Puchatek boi się takiego dochodzącego kocurka Druczka, dlatego tutaj teraz zamieszkał, pod wieczór dostanie kolację i poleci się schować... Pozostałe bezdomniaki też się świetnie czują. Dziś kupiłam im trochę wątroby na jutrzejszy obiad, zjedzą ugotowaną - po surowej boję się, że będą wymiotówać, uwielbiają podroby :D Dzisiaj na obiad dostaną mokre z gotowanym kurczaczkiem, z kilku jajek zrobiłam jajecznicę - Mała Kicia bardzo lubi, ogólnie to cała jej rodzina uwielbia :lol:
Rezydenci dzisiaj dużo się bawią, Misiu gryzie mleczną kosteczkę (kocha ten przysmak), Laluś strasznie rozrabia... Kradnie długopisy, gryzie zeszyty :twisted: Bardzo się cieszę, że jest szczęśliwy :1luvu: Lenusia śpi na hamaczku, dużo dziś biegała ze Staszkiem, a teraz odpoczywa..
Postaram się zrobić jakieś ładne zdjęcia i wstawić na wątek :pisanie: Meg - szczególnie Twoim ulubieńcom :love:
kicikicimiauhau
 

Post » Sob paź 18, 2014 12:43 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Z tego co wiem to mają więcej wielbicielek :1luvu: :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 18, 2014 13:03 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Lifter pisze:Drugie pietro czyli nie za wysoko, wiec "w razie czego" kot ma spore szanse by przezyc jesli wyskoczy za balkon (moja kicia - gdy bylem malym dzieckiem - przezyla upadek z IV pietra; w sumie nie liczac zwichnietej lapki to nic jej nie bylo. Wiec, mysle, mozesz bez wiekszego strachu koty na balkon wpuszczac. A zobaczysz jak sie beda wygrzewac na sloneczku, szczesliwe. No ale to na wiosne dopiero, jakby co.

nie, no spoko.
Kot się połamie, rozwali pyszczek, w szoku ucieknie, ale jest nadzieja, że będzie żył.
:201427

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Sob paź 18, 2014 13:13 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

meg11 pisze:Z tego co wiem to mają więcej wielbicielek :1luvu: :mrgreen:

:1luvu:
Starsi panowie zjedli na obiadek surową wołowinę.
Szpiegulek teraz odpoczywa w wygodnym legowisku od cioci Ani :)
Obrazek
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Sob paź 18, 2014 13:36 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Szpiegulkowi dajesz dobrą starość. Bardzo się dziwię że wytrzymał tyle tego "dobrego" co go spotkało " na wolności".
Bardzo mnie rozbraja jego pysio tak samo jak lalusiowy :mrgreen: :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob paź 18, 2014 14:09 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki. Nieustannie smutno

Meg chcę żeby Szpieguś przeżył u mnie w domu dużo beztroskich i szczęśliwych chwil...chcę żeby miał to, o czym kiedyś nawet nie śmiał zamarzyć :(
z kota dzikiego,podwórkowego zrobił się pięknym olbrzymem...ma rzeczywiście ogromną głowę...a te oczy :1luvu: cudo...dużo w nich życiowej mądrości...
W życiu napewno dużo przeszedł :(
wystarczy spojrzeć na jego uszy, które pokazują jak ciężkie życie wiódł :(
jego całe ciało jest poorane bliznami...
Bardzo, bardzo biedny staruszek :(
kochany nasz Szpieguś :1luvu:
A Laluś...jego buzia przypomina porcelanową laleczkę...takie malutkie słodkie dzieciątko :1luvu:
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości