Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 25, 2005 8:50

Malucci śpi gdzie mu wypadnie :lol:
Przez dłuższy czas w sąsiednim pokoju na pudle tekturowym (pudło robi za domek dla kotów, ale na wierzchu też jest fajnie).
Teraz często w naszym pokoju na parapecie (tuż nad kaloryferem, więc można grzać futro), albo na krześle, albo na oparciu narożnika, albo gdzieś z nami na łóżku. Z poduszki go gonię, bo nie lubię futra na twarzy :wink: Więc układa się na wysokości barków, czasem na moim brzuchu, albo gdzieś w nogach. Rano przychodzi i puka mnie nosem w twarz, żebym wstała nakarmić pasibrzucha :lol:
Tłuką się z Onetem ile wlezie :lol: Pranie po pyskach i gryzienie po tłustych doopach :wink: odchodzi regularnie, ale oczywiście już zabawowe.
Inka zyskała dzięki Malucciemu trochę spokoju, bo ona nie ma w sobie napędu atomowego i na ogół nie nadążała za Onetem. Wolała się powylegiwać. A ten dresiarz skakał jej po głowie lub brzuchu i prowokował do ganianek. No to teraz skacze z Maluccim i jest przeszczęśliwy, że ma z kim dokazywać. A Inka może leżeć do woli :lol:
Ale oczywiście ciekawią ją te ich zabawy i czasem próbuje się w nie włączać. Wygląda to zabawnie - skacze do Malucciego i zaczepia go łapką, potem jakby zauważa, kogo atakuje i cofa się z syczeniem i buczeniem, potem otrząsa z obrzydzeniem łapkę, jakby dotknęła czegoś bardzo paskudnego i majestatycznie się wycofuje :lol:
Na szczęscie czuje się już chyba dobrze, apetyt ma nieziemski, ale dawkuję jej jedzenie, żeby się nie przeżarła. Pozostałe chłopaki też trochę poszczą, bo czego nie zjedzą od razu, muszę im schować, żeby Inka tego nie dopadła.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 25, 2005 16:58

:D

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pt lut 25, 2005 18:27

super :lol: :lol:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lut 25, 2005 18:52

fajnie że wszystko dobrze poszło! U mnie też kocica nie wyrabiała bo kocur skakał jej na głowę i prał, a teraz wreszcie Newton ma godnego przeciwnika ;) Dwa kocury tłukące się łapami po mordach to cudowny widok... Powodzenia, a Twoim panom - dobrej zabawy!
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 25, 2005 19:13

No Malucci ma dobrą szkołe :wink: Antonina doskonale uczyła go jak się "zabija" przeciwnika. A poza tym on bojowy zuchol jest. Jak pierwszy raz zobaczył moje koty to nic a nic się nie bał. Zaraz je atakował i sie stroszył :D

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon lut 28, 2005 16:56

Zaniedbany wątek, zaniedbany wątek :twisted: :twisted: :twisted:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon lut 28, 2005 17:59

Właśnie miałam pisać :wink:
Malucci w tej chwili lata po mieszkaniu polując na piłkę z gąbki. W przerwach między szaleństwami próbuje mnie przekonać, że jest biednym, głodnym kotkiem :wink:
Z jedzeniem się poprawiło, dużym wzięciem cieszy się gotowany kurczak (Inka była na diecie, więc wszystkie kociszcza dostawały gotowanego kuraka), serduszko wołowe, zjada się też Animonda. Fajna jest kaszka i Gerberki. Ale nadal nie chce jeść suchego :?
Rano Malucci i Onet walili się po pyskach i zaczepiali Inkę, która próbowała w spokoju pospać na słonku :roll:
Nie wiem czy Malucci nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości (może stosuje wobec nas taryfę ulgową :wink: ), czy też opowieści Aguś były przesadzone - ale wcale nie roznosi tak domu, jak się spodziewałam. Z całej trójki najbardziej rozbrykany jest Onet - lata po domu jeszcze długo po tym, jak Inka i Malucci już padną. Lata i drze mordę, bo nie ma się z kim bawić :roll:

Poza tym powoli chyba zwijam domowy szpitalik :twisted:
Inka po tygodniu leczenia wróciła wczoraj na normalną karmę i jak na razie - odpukać - wygląda, że jest w porządku. Kupale normalne, apetyt nieziemski (czy ona sobie rekompensuje, że przez jakiś czas nie jadła, czy też to tak już będzie zawsze? Bo jeśli tak, to zbankrutuję :strach: )
Onet skończył antybiotyk, teraz tylko dostaje strzykawką do pysia lek homeopatyczny. Wetka - poza podejrzeniem alergii wziewnej - nie ma już pomysłu czemu kicha :roll: Oskrzela i płuca czyste, kataru brak, oczka ładne. Chyba po prostu taka jego uroda...
Malucci jest w dobrej formie, zauważyłam tylko, że ma jakies brudy w uszkach. Spróbuję to przeczyścić i poobserwować - mam nadzieję, że to nie jest świerzb :strach:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 28, 2005 18:10

Swierzb to nie jest na pewno. Przed Twoją wizytą u nas Malucci miał robiony "przegląd techniczny kota" Wet powiedział ze mały moze mieć skłonności do lekkiego brudzenia uszu. Myśmy mu czyścili uszy raz w tygodniu i było dobrze. Pałeczka kosmetyczna taka dla dzieci i odrobina parafiny.
Co do brykania-wiesz ja mam w domu stare kocie doopy :twisted: Stare kocie doopy ciężko było zachęcić do brykania. Mały nie miał z kim tak szaleńczo brykać więc wyżywał się na nas i na naszym mieszkaniu. U Ciebie jest Onet-kompan do zabaw prawie w tym samym wieku.
Strasznie się cieszę że wszystko w porządku :D

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon lut 28, 2005 19:47

Uszyska wyczyszczone. Malucci chwilowo nas nie kocha :(
Onet też nie, za ten numer ze strzykawką :(
Nawet Inka nas olała i poszła spać z chłopakami :(
Buuu... :crying:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 28, 2005 21:44

Uszczęśliwiłam kociszcza :mrgreen:
Własnie przed chwilą Animalia dostarczyła im nową zabawkę - wędkę z piórkami.
W domu szał... Po raz pierwszy wszystkie 3 koty bawią się razem :mrgreen:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 28, 2005 22:55

U nas wędka z piórkami to było szaleństwo aż do padnięcia Malucciego. Czasami już sił nie miał, ale biegał za piórkami z językiem powiewającym niczym flaga. A moje stare doopy za nim.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon lut 28, 2005 23:29

No to koty padnięte są :wink:
Ja też :wink:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 01, 2005 20:25

Koty brykają :mrgreen:
Malucci pobrał sobie sam wędkę z parapetu i zainaugurował wieczorne szaleństwa. Po wymiędleniu wędki przyszedł czas na inne rozrywki.
Właśnie przed chwilą przez pokój przewaliła się z łomotem czarno-biało-ruda włochata kula :roll:
Inka woli poganiać kulkę :roll:
A ja się cieszę, bo wybawione koty spały wczoraj jak zabite 8) I może dzisiaj też będą...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 01, 2005 22:54

Znaczy się masz w domu trikolorka? :wink: Czarnobiałorudego? :lol:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Śro mar 02, 2005 6:23

Niom 8)
Tylko mój trikolorek ma jakieś nadliczbowe łapska, łeb i ogonek :lol:
Wynaturzył mi się :lol:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 779 gości