Dzieki, Zuza
Wiesci z frontu. Najwyrazniej zapomnialam jak to bylo z Minibusami...bezimienny (nadal)daje nam popalic. Jest wygadany, ciagle cos komentuje. Je jak odkurzacz, atakuje nasze talerze, wylizuje swoja miseczke do czysta. Na razie spi zamkniety w bibliotece (co sie bardzo nie podoba Mimilowi, bo to jego pokoj...), a w ciagu dnia ma jeszcze dostep do kuchni i piwnicy. Salon zamknelam dla niego, bo mi kopal w donicach

Starszyzna sie tam rozlozyla i korzysta ze spokoju
Wczoraj go wykapalismy bo smierdzial niemozebnie. Udalo sie bez strat w ludziach.
Dzis zdazyl wysypac wiaderko z resztkami na kompost, chcial jesc skorupki od jajek
Potem poszedl zwiedzac piwnice i wytargal z kata zapomniana myszke-zabawke. Jak go zobaczylam gramolacego sie po schodach z mysza w paszczy, zamarlam. Myslalam, ze zywa, dostarczona przez starszyzne

. To juz jest obsesja.
Zabawa trwala bardzo dlugo i wykonczyla kawalera. Mamy spokoj, dziecko spi...
