Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 09, 2014 12:07 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

Sava pisze:Myślę o tym, ale boję się ze względu na swojego mocno stresującego się rezydenta. Boję się, że mi się zestresuje i znów zacznie zatykać, a jest po wyszyciu i odpukać jest dobrze. O niego się boję, bo przeżyliśmy bardzo złe chwile, naprawdę. Wiem że ten maleńtas musi być w cieple, i mieć podawane leki, bo straci oczka. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale przynieść do domu nie mogę

Wiesz co, jestem oburzona tym, że mając własne koty i dbając o nie ograniczyłaś się tylko do wpisu na forum w poszukiwaniu pomocy dla tego malucha. Na Twoim miejscu nie mogłabym spać spokojnie, widząc zdjęcie tego chorego malucha :evil:
Spróbowałabym przynajmniej przeryć okolice tego miejsca gdzie był widziany :evil:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto paź 14, 2014 17:57 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

violet pisze:Obrazek

Nie zostawia się takiego chorego kociaka bez pomocy, nigdy.
Zdjęcie nie wiadomo z którego dnia, pierwszy wpis w niedzielę po południu,
w weekend w stolarni pewnie nikt nie dokarmił.
Dzieciak prosił o ratunek...
To zdjęcie po prostu boli.

Serce pęka :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Wto paź 14, 2014 18:42 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

kicikicimiauhau pisze:
violet pisze:Obrazek

Nie zostawia się takiego chorego kociaka bez pomocy, nigdy.
Zdjęcie nie wiadomo z którego dnia, pierwszy wpis w niedzielę po południu,
w weekend w stolarni pewnie nikt nie dokarmił.
Dzieciak prosił o ratunek...
To zdjęcie po prostu boli.

Serce pęka :cry:

Ci co go nie zabrali pewnie byli odpowiedzialni ...Dbają o swoje zwierzęta i pewnie nie chcą żeby ktoś nazwał ich zbieraczami :twisted:
Ja podobnego małego zgarniałam z ulicy , nie jadł nie pił ..Dzień później wet powiedział mogło by być za późno ...Ale ja jestem zbieraczką to mój 24 kot , nie potrafiłam przejść obojetnie ..Nie mogłabym go zostawić i iść dalej...WIĘC TERAZ ŚPIE SPOKOJNIE BO MAŁY ŻYJE , WYZDROWIAŁ I SZALEJE...Niestety nie można tego powiedzieć o waszym małym .Bardzo to przykre stanął przed człowiekiem który zrobił mu zdjęcie i sobie poszedł ..A mały patrzył jak on odchodził i tak jak setki innych odszedł sam w chorobie ...A jednak stanął na drodze mu człowiek , człowiek któremu niby los kotów nie jest obojętny..........................Żegnaj szkrabie :cry:
Ostatnio edytowano Wto paź 14, 2014 19:29 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto paź 14, 2014 19:15 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

W sobotę około 11 godz przejeźdzałam koło cmentarza i podjechałam do kwiaciarek, które mają stragany po prawe stronie od głównej bramy. Pytałam o tego biedaka, żadna nic nie wiedziała o chorym kocie.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto paź 14, 2014 19:16 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

Ja tylko podczytuję... Pękło mi serce na tysiąc kawałeczków :placz: Boshe, uratuj maluszka, spraw by jednak się odnalazł i żeby jakaś dobra dusza mu pomogła! Sama bym go wzięła do weta, gdybym była z okolicy:(
Kocham moje 8 łapek w domu:)
"Im bar­dziej poz­naję ludzi, tym bar­dziej kocham zwierzęta" /George Bernard Shaw/

stokrotka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 72
Od: Czw paź 06, 2011 22:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 14, 2014 22:23 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

no ku.wa rzesz mać :evil:
Sava jak mogłaś zostawić ? można było do lecznicy zawieźć ,nawet do schronu :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 15, 2014 7:20 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

dorcia44 pisze:no ku.wa rzesz mać :evil:
Sava jak mogłaś zostawić ? można było do lecznicy zawieźć ,nawet do schronu :cry:

wyższa konieczność obu stron. Dorotka, czemu się dziwisz? Swoje kłopoty i swoje obowiązki są ważniejsze niż życie jakiegoś tam dziecka.Załozenie wątku obu stronom dało poczucie spełnionego obowiązku. Ty zabierzesz, ja zabiorę, Lidka weźmie...przejadą się na nas jako na zbieraczach ale ...Sumienie mamy czyste i w nosie czyjeś opinie. A,że dom pełen kotów-to pryszcz.A,że dom pełen kotów co kolejnego nie przyjmą dobrze- to też pryszcz.Nie wiem jak można było cykać foty i iść dalej. Nie wiem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro paź 15, 2014 7:49 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

Dziewczyny, może nie popadajmy w histerię? Szkoda kotka, bardzo :( , wciąż mam nadzieję, ze ktoś go zabrał :(
Ale.
KAŻDY CZŁOWIEK MA SWOJE SPRAWY I HIERARCHIĘ WAŻNOŚCI TYCH SPRAW. Los bezdomnego kota niekoniecznie jest na najwyższym miejscu, sory, takie mamy życie :( . Dziwimy się postawie dwóch osób ale tego kota widziała jeszcze masa ludzi i nikt nawet nie zaapelował o pomoc ani nie zadzwonił do SM. Im nikt nie urąga bo są .. anonimowi.
Autorka wątku wraz z kolegą podjęli działanie - fakt, mało skuteczne, ale przynajmniej zidentyfikowali problem. A nikt nie ma obowiązku brać kota, jeśli nie czuje się na siłach, taka prawda. Jak kończą ci co biorą bez refleksji i umiaru, to wiem, i jak kończą ich koty też :(
Historia jest bardzo smutna :( ale proszę, nie róbmy z niej apoteozy zbieractwa w każdej postaci :?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 15, 2014 17:15 Re: Potrzebny dom tymczasowy dla chorego dzieciaka WARSZAWA

Magda ,daleka jestem od histerii. I nie chwalę zbieractwa jako takiego. Choć jak wiadomo zaczyna mi być blisko :mrgreen:
Można było kota choćby do weta zatargać , schronu ...Zawsze to jakaś szansa. Nie mówię tu o zabieraniu już i teraz do domu skoro "nie można". Ale są inne opcje. A wątek na miau powinien być nie jako jedyna opcja ratunkowa dla kota, ale dodatkowy, pomocowy .
Tak, każdy ma swoje priorytety ale one nie muszą mi się podobać. I tyle. Albo aż tyle.
Kota tylko żal bo on w niczym nie zawinił tylko się urodził niepotrzebnie. Mam wielką nadzieję ,że jednak jego ktoś zabrał nie będąc obojętnym.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 43 gości