persy i INNE...niebieska NaNa ...Schr.Łódź

no to chyba już jest domek :ok:

kciuki trzymajcie :ok:

a monmar proszona o pięęęękną relację :ok:

Ruru melduję wykonanie zadania. Niestety nie obyło się bez łez. Spotkanie z dzieckiem które musi oddać swojego kotka było dla mnie traumatyczne ale wiedziałam że kot jedzie do dobrego domu. Myślę że można to było zrobić inaczej...bez dzieci ale Państwo bardzo chcieli się go pozbyć i chyba nie pomyśleli w tej całej sytuacji o córce a ja taką sytuację po prostu zastałam. Nie będę oceniać poziomu odpowiedzialności tych ludzi...
Teraz ta lepsza część. Kot cudowny i proludzki. Pojechałyśmy po niego z córką Pani Maji a Pani Maja zakochana od pierwszego wejrzenia. Dawno nie widziałam tak szczęśliwej osoby :kotek:

Pan Kot przerażony ale mega ciekawski. Standardowo bo wyjściu z transportera poszukał pierwszej ciemnej dziury.
Obrazek

Ale ciekawość jednak wygrywa

I wygrała

Jak tylko się zaaklimatyzuje wrzucę zdjęcie z nową duża.

Ależ on śliczny :-D

monmar pisze:Ruru melduję wykonanie zadania. Niestety nie obyło się bez łez. Spotkanie z dzieckiem które musi oddać swojego kotka było dla mnie traumatyczne ale wiedziałam że kot jedzie do dobrego domu. Myślę że można to było zrobić inaczej...bez dzieci ale Państwo bardzo chcieli się go pozbyć i chyba nie pomyśleli w tej całej sytuacji o córce a ja taką sytuację po prostu zastałam. Nie będę oceniać poziomu odpowiedzialności tych ludzi...
Teraz ta lepsza część. Kot cudowny i proludzki. Pojechałyśmy po niego z córką Pani Maji a Pani Maja zakochana od pierwszego wejrzenia. Dawno nie widziałam tak szczęśliwej osoby

Ja jako osoba złośliwa nie darowałabym sobie na odchodne komentarza typu (oczywiście mając już kota wyprowadzonego z domu na bezpieczną odległość): "Spokojnie, mała, o kotka będziemy dbać. A ty niedługo dorośniesz i będziesz mogła oddać rodziców do domu starców."
Mam nadzieję, że zachwyt i "miłość" pani Mai i jej córki będą nieco dłuższe niż poprzedników. Bo jak rozumiem, skoro kot ma jakiś rok, to pojawił się u nich coś w okolicy początku ciąży? I - jak również rozumiem, pojawiło się młodsze rodzeństwo tej dziewczynki - nie wiem, na ile była przywiązana do kotka, ale to super początek siostrzanych relacji...

Dziękuję Monika :1luvu:

Cieszę się, że Gwiazdor już bezpieczny i sprawił tyle radości :ok:

tylko....strasznie mi żal dziewczynki....wyobrażam sobie co musi przeżywać

Wiesz, kto by się tam dzieckiem przejmował...dzieci nie mają uczuć jak wiadomo , no i są głupie.
To jest doskonały sposób na zniszczenie życia uczuciowego dziecka, wprost gratulacji godzien: " teraz masz siostrzyczkę zamiast kotka, patrz siostrzyczka taka fajna...kupy robi...mama nie ma dla ciebie czasu bo się musi nią zajmować...no i kota musisz oddać...super, cooo?"

Kupiłam psa mojemu synowi podczas mojego rozwodu. Syn alergik, pies z chorobą skóry...
Ależ oni są zżyci!
Dziś słynny jamnik Melon jest pierwszoplanową postacią w życiu dorosłego 18-letniego faceta.
Matkę by oddał do adopcji a nie psa...

Biedna mała...

ruru pisze:Dziękuję Monika
Cieszę się, że Gwiazdor już bezpieczny i sprawił tyle radości

tylko....strasznie mi żal dziewczynki....wyobrażam sobie co musi przeżywać

Ja dziekuję za zaufanie

Kot potrzebował przede wszystkim domu odpowiedzialnego i kochającego i taki dostał.
A dziewczynka była na tyle związana z kotem, że ona jedna była w stanie złapać go i wsadzić do transportera... rodzice nawet nie próbowali... Nie chce już do tego wracać bo jestem od wczoraj rozklejona totalnie.

O 8 rano dostałam telefon z nocnym raportem. Gwiazdor zaraz po naszym wyjściu gdy został z Panią Maja sam na sam zwiedził całe mieszkanie i na koniec z podniesionym wysoko ogonem zawitał do sypialni umościł się koło TV i patrzyli na siebie cały wieczór. O 5 rano przyszedł do łóżka na mizianki

Miska po nocy pusta, kuweta pełna czyli wszystko się zgadza

Super że się tak udało kotu, że i dom szybko i łatwo się z nim oswaja :ok:

.
Tylko dziewczynki szkoda

.

ruru pisze:

Ruru, to już rozumiem dlaczego miauuuu i zostauuuu :wink:

Gratuluję pięknego rezydenta :1luvu:

Alienor pisze:Super że się tak udało kotu, że i dom szybko i łatwo się z nim oswaja .
Tylko dziewczynki szkoda .

Ta - niektórym się tak nie udało... http://piekielni.pl/pobierz/201305/5014 ... 1369049544

zobaczcie, chłopczyk, prawie jak Antoś

:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 345&type=1

Jakie biedulki...Ile nieszczęścia i musiały znieść. Trzymam kciuki za najlepszy domek dla nich :ok:

przeklejam z KOTÓW, z tego wątku- viewtopic.php?f=1&t=151980&p=10823184#p10823184
Maciusia z Łodzi, jego Starsza Pani choruje
i nie ma siły się nim zajmować

:

ewa_mrau pisze:do wszystkich plaskatocholików!
- po pierwsze primo Pers większy (to dla tych co nie mają pod ręką mikroskopu)

- po drugie primo to nie Pers tyko PółPers
- po trzecie primo PółPers ma na imię Maciuś (a jakże inaczej mógłby mieć na imię PółPers Maciuś, jak nie Maciuś!)
- po czwarte primo PółPers Maciuś ma 12 lat, jest więc Starszym PółPersem Maciusiem
- po piąte primo Starszy PółPers Maciuś jest kastratem
- po szóste primo Starszy PółPers Maciuś musi jeść karmę RC Urinary
- po ósme primo Starszy PółPers Maciuś ma skłonności do zaparć
---------------------------

Jak by Ci to powiedzieć...niebieski, jeśli nie jest śmiertelnie chory (wyniki badań będą jutro) ma tzw."widoki"...
Dwa beżowe niestety na razie nie mają nic.
Maćka żal mi szczególnie, zresztą...żal każdego...
To są przyszłe Antosie, Amelki i Leosie.

Ludzie...kochajcie persy! One nie przeżyją w schronisku.
Są subtelnymi dziwakami i potrzebują człowieka jak nikt inny.
Bierzcie persy!!

kotkins pisze:Jak by Ci to powiedzieć...niebieski, jeśli nie jest śmiertelnie chory (wyniki badań będą jutro) ma tzw."widoki"...
Dwa beżowe niestety na razie nie mają nic.
Maćka żal mi szczególnie, zresztą...żal każdego...
To są przyszłe Antosie, Amelki i Leosie.

Ludzie...kochajcie persy! One nie przeżyją w schronisku.
Są subtelnymi dziwakami i potrzebują człowieka jak nikt inny.
Bierzcie persy!!

Kotkinsie co to znaczy to pogrubione??

persy i INNE...niebieska NaNa ...Schr.Łódź

Kto przegląda forum