Tak sobie pomyślałam, że pokażę Wam jakie ślicznoty ma moja mama. Adoptowała je jakieś dwa lata temu z fundacji, zostały znalezione jako półroczne kociaki porzucone w lesie... Rodzeństwo Miła i Mały

Mały, dość długo się aklimatyzował, był bardzo nieufny i wystraszony, teraz to okropny pieszczoch i troche taka ciapa

Najpierw zwiewa, potem sie zastanawia czy trzeba

a to Miła, jest taka jak jej imie, niesamowicie kochana kotka, rozkoszna, bardzo rozsądna, królowa domu

wczorajsza kłocąca sie Maszka


a tu jeszcze słoneczny Simba, wybaczcie jakość zdjęcia, ale w tel mam bardzo niefajny aparat, a maluch dosłownie przed chwilą nagle, w środku zabawy tak padł
W ogóle zostałam zabiedronkowana.. dosłownie.. mam wszędzie biedronki :O w nocy nawet obudziłam się z biedronką na policzku.. nie wiem o co chodzi, ale to jest straszne. jest ich tyle, że kotom już nawet znudziło się łapanie ich:x
Edit: Ja naprawdę bardzo Was przepraszam, że te zdjęcia jakieś dziwne, ale nie mam zielonego pojęcia czemu jedne wychodzą małe a inne jakieś takie wielgachne.. nie mam zielonego pojęcia jak to poprawić!
