
Osiem lat rąbał porządne kolacje z mięcha, a teraz trociny je

A jak go głaszczę, to kosteczki wyczuwam.
Dzisiaj wieczorem to się po prostu rozpłakał z głodu, tak chodził i płakał, bo dziewczyny mięso dostały, a on nie

Daję mu saszetki badziewne dosypując ipakitine, tam minimalny procent mięsa i sama woda w postaci galaretki i on ma być najedzony?
Staram się karmić mięsem dziewczyny, gdy jest w ogrodzie, ale zawsze go któraś zawoła i wpada taki z nadzieją do kuchni i od progu już woła, że biegnie, a na pysiu ma wypisane już jestem, już jestem, co, spóźniłem się? No to przepraszam, jutro zdążę, ale jest dla mnie też i tak, prawda?
A tu nie ma...

On nie chce mokrego renala, sama sobie mogę zjeść. Ile wytrzyma duży (kiedyś duży) kot na śrucie?
Tak, wiem, ta dieta dla jego dobra, tylko, że Mić tego nie rozumie
